Wpis był ogólny, do wszystkich tych, oburzonych wywiadem. WYWIADEM!
Myślę, że każdy z nas już jest wyjałowiony z medalowych oczekiwań w tym sezonie, więc nie ma potrzeby nerwowo reagować na takie sytuacje. Niepotrzebnie dorabia się ideologię.
P.S. Nie jestem rodziną Cretu Wpis może ma mocny wydźwięk, ale moim celem jest ostudzenie tych nastrojów i nakłonienie do schowania szabelek. Bo po co one?
Aha... Dla "ostudzenia emocji po mocnym wywiadzie trenera Cretu" postanowiłeś wszystkich, którzy są tym wywiadem oburzeni/zdziwieni/ zaskoczeni... nazwać... hipokrytami...
Cóż... w zasadzie powinienem zignorować, ale... postaram Ci się coś wytłumaczyć:
Otóż trener Cretu od początku swej pracy w Resovii ma OGROMNY kredyt zaufania u WSZYSTKICH kibiców. Także i tych, którym ostatnia zmiana trenera... nazwijmy to oględnie... nie byli jej zwolennikami. Ja cały czas słyszę zewsząd: "dajmy mu/im czas", "bądźmy cierpliwi", "w końcu efekty pracy trenera Cretu przyjdą i drużyna zacznie grać na miarę potencjału" itd. itd. I bardzo dobrze. Sam tak mówię.
Pojawiały się BARDZO NIELICZNE głosy krytyki, okazywanie zniecierpliwienia itd. W mojej opinii jak na to co prezentuje drużyna i... też nazwijmy to oględnie... jakie decyzje podejmuje w meczach trener Cretu... były to głosy wręcz niezauważalne. Obydwaj wiemy co by się działo w analogicznej sytuacji jakby przy linii stał poprzedni trener...
My, wszyscy kibice od początku pracy trenera Cretu wspieramy drużynę i trenera jak się tylko da (że nie jest to na każdym meczu atmosfera TwieRRdzy to chyba jasne i chyba... logiczne). I choć niewielu z nas wiąże jeszcze z tym sezonem większe nadzieje to od drużyny ani od trenera Cretu NIKT SIĘ NIE ODWRÓCIŁ.
Dzisiaj pojawia się wywiad z trenerem Cretu, w którym podkreśla, że oczekuje od kibiców, że będą wspierać drużynę (w podtekście nie (zawsze) wspieracie albo wspieracie za mało).
Pomijam inne, moim zdaniem nie mniej kuriozalne wątki tego wywiadu jak zakaz kontaktu zawodników z mediami albo tłumaczenie decyzji personalnych z KMŚ. Pominę też to czy te słowa były głupie/niepotrzebne/obraźliwe/śmieszne/źle zrozumiane... Zostawmy to...
Po tym wywiadzie część z nas wyraziła dezaprobatę do tego co w nim padło. Wyraziliśmy dezaprobatę i... NIKT NIE POWIEDZIAŁ, ŻE W ZWIĄZKU Z TYM WYWIADEM ODWRACA SIĘ OD DRUŻYNY ALBO TRENERA. Napisaliśmy co myślimy o słowach trenera Cretu i tyle.
O jakiej hipokryzji kibiców Pewniaku piszesz?
Nie obraź się, ale według mnie są dwie możliwości: albo użyłeś niewłaściwego słowa albo jeden z nas nie wie co znaczy "hipokryzja".
PS. W mojej opinii hipokrytą bym był jakbym, po tym co po analogicznych słowach poprzedniego trenera mówiłem, teraz mówił "nie dramatyzujmy, wyrwało się chłopu"