Uwielbiam takie dyrdymały.
Zastanawiam się, kiedy to tak było, że trenera wybrali nam zagraniczni dziennikarze lub kibice? "Byli zawodnicy" to inna kategoria. Wybierają o tyle, o ile są umocowani w PZPS.
Kolejny przykład arogancji Ignaczaka w stosunku do kibiców. Pojmij Krzysiu, że chleb zapewniła Ci nie Twoja wybitność, ale właśnie kibice, a nawet (co gorsze, ale prawdziwe) polscy podatnicy. Reprezentacja Polski jest wielokrotnym mistrzem świata w picipolo. Karki niektórych polskich zawodników aż uginają się od medali, a mimo to ludzie ci żyją bardzo skromnie. Są wybitni, ale nie dorobili się na sporcie, bo... żaden kibic nie był zainteresowany oglądaniem ich kunsztu.
Jak się ma kunszt siatkarzy do zainteresowania kibiców? Ano tak, że Lotos (spółka Skarbu Państwa, czyli polskiego podatnika) zamiast wyłożyć pieniądze na siatkówkę, z dnia na dzień postanowił wyłożyć je na coś innego, a polski podatnik, czyli kibic, temu przyklasnął. Może więc warto traktować polskiego podatnika (czyli kibica) mniej arogancko, to następnym razem kibic (podatnik) zainteresuje się wyłożeniem pieniędzy na siatkówkę zamiast na wątpliwej wartości dzieła plastyczno-literackie?
"Oczyszczenie atmosfery" - kolejne pustosłowie. Na czym niby to miało (będzie) polegać? Na stwierdzeniu, że zawodnik X jest leniwy, zawodnik Y jest z formą w lesie, a zawodnik Z jest toksyczny? Przecież Antiga dał temu dość stanowczy wyraz. I co? Miał to powtórzyć w gronie włodarzy PZPS? Po co? Trener wyraża opinię o zawodniku, opinię o jego winach i zasługach poprzez powołanie albo brak powołania, poprzez wstawianie do składu albo trzymanie w kwadracie. Decyzje Antigi były dość odważne: czasem idealnie trafione, a czasem trochę błędne. Decyzje De Giorgiego były zachowawcze. "Prawda w twarz"? A jaka "prawda"? Prawda Leona Barmana ("Fabian, jesteś najlepszy!), czy prawda Antigi, który Fabiana posadził na ławie? Którą to "prawdę w twarz" mielibyśmy sobie powiedzieć?
Też uważam, że środowisko siatkarskie powinno wykazywać mniej arogancji a więcej taktu (np. w kwestii "pożegnania z kadrą"), ale widocznie to środowisko już takie jest. Kibicu, "Won z naszego podwórka" jest tego przejawem.
Kibic nie wybrał Lozano. Być może kibice, w jakimś stopniu "wybrali" Castellaniego i Anastasiego, ale były to dobre wybory (to, że z czasem trochę się skiepściły, to zupełnie inna sprawa). Kibice z pewnością nie wybrali Antigi. Na ile "kibice wybrali" De Giorgiego...? Być może w jakimś stopniu go "wybrali".
Po co tak się pastwię nad dawnym Ignaczakiem? "Dawnym"?
Pastwię się, bo siatkówka musi zabiegać o kibiców. Wciąż musi o nich zabiegać. "Będą medale = będą kibice". Owszem, przez jakiś czas będą. Jeszcze 2 lata temu byli. Pieniądze też były. Same medale nie wystarczą. Dziś jest to doskonale widoczne.
"Kibice wybierają"... Dobre sobie.
Proponuję eksperyment.
Niech następnego trenera reprezentacji rzeczywiście wybiorą kibice, na następujących warunkach:
1. Głosowanie jest ważne, gdy weźmie w nim udział co najmniej 4.000.000 kibiców.
2. Udział w głosowaniu wezmą ci, którzy opłacą swój głos kwotą 100 zł na rzecz PZPS.
3. Połowa kwoty uzyskanej z wyborów wędruje (po równo) do kieszeni tych reprezentantów (16 z poprzedniego sezonu + 4 nowo powołanych przez wybranego trenera), którzy wypełnią zobowiązanie do reprezentowania Polski pod wodzą wybranego trenera. Nic więcej nie dostaną.
Na takich zasadach niech trenerem reprezentacji zostanie nawet Mariusz Błaszczak. Ciekawe, kto odmówiłby gry w reprezentacji pod wodzą takiego trenera i jaką czwórkę "dowołałby" trener Błaszczak?
Tak to działa, Szanowny Krzysztofie. Reprezentacja bardzo potrzebuje 4.000.000 kibiców, z których każdy zapłaci co rok 100 zł. Po 5 latach takiego eksperymentu można by kibiców kopnąć w d... Bo jak się ma 1.000.000.000 zł na rachunku, to już nie musi się liczyć z kibicami.
Ale dopóki się tego milarda nie ma, warto zachować odrobinę pokory i szacunku dla kibica.