Nauka dla żuka jest taka, że gramy antyczną siatkówkę, tego juz się nie gra nawet na Białorusi, nasze lokalne sukcesy mają się nijak, tamte zespoły odjechały i jeszcze jest czas żeby się załapać. Skra dała tego doskonały przykład co moga zrobić dobrzy zawodnicy przy słabym przyjęciu, beznadziejnej zagrywce i staroruskim rozegraniu.
Nie oglądałem meczu Skry, ale:
1. "antycznej siatkówki" nie uczy ich polska myśl szkoleniowa, jeno niejaki Castellani (i to nie od dziś),
2. "staroruskiego rozegrania" nie stosuje Polak, jeno rozgrywający mistrzów Europy (Hiszpan); to co, żeby uciec od "Starorusi" to chyba tylko Portugalczyka trza zatrudnić (bo tylko Portugalia jest od Rusi dalej niż Hiszpania).
3. na wszelki wypadek dodam, że reprezentanci Polski całkiem nieźle prezentują się na tle najlepszych światowych drużyn; nie mam tu na myśli nawet Mś'06, ale Ligę Światową i Olimpiadę.
Coś nie bardzo zgadzam się z Twoimi poglądami, Szanowny Rich.
Odpowiem jeszcze Piotrasowi: nie mam jeszcze odpowiedzi na moje pytanie, dotyczące zmian. To, ze 11 zawodników pojawiło się w protokole nie znaczy, ze tylu naprawdę uczestniczyło w meczu. Jeśli kogoś wpuszczono na 1-2 piłki, trudno założyć, że naprawdę grał.
A ja sobie myślę, że w naszej drużynie brakuje Piotrka Gabrycha. Wiem, ze Piotrek siał ferment. Wiem, że ma bardzo trudny charakter i wywołuje konflikty, ale wiem też jakie wyniki miała Resovia z Gabrychem w analogicznym okresie ubiegłego sezonu:
3:0 z Kędzierzynem (d)
3:1 z Jadarem (w)
3:1 z Politechniką (d)
3:2 z Delectą (d) - uznane za jedno wielkie nieszczęście.
3:0, 2:3 i wygrany "złoty set" z Łotyszami. Fakt, że straciliśmy 3 sety z Łotyszami był szokujący.
Były w drużynie złośliwości, złości i pretensje, ale wyniki mówiły same za siebie.
Dziś wszyscy są dla siebie grzeczni, nie ma przeklinającego Jaśka Sucha tylko ułożony trener Travica. Nie ma się na kogo wściekać. Kochamy się wzajemnie. Paweł Papke nie opierdziela Kvasnićki, bo Karela nie ma. Rezerwowi stoją, a jak ich ktoś wpuści to grają. Pełny komfort, szacunek dla swojej klasy, bezkonfliktowość, sielanka, harmonia, ład i porządek.
Wracam do ubiegłorocznych wyników:
Janek Such odszedł, bo przegraliśmy 0:3 ze Skrą(d) i 2:3 z Jastrzębiem(w) za to wybęcaliśmy Słoweńców 2x3:0. Te dwa "dramaty" były nie do zaakceptowania.
Dziś okazuje się, że taki "bilans otwarcia" przyjęlibyśmy z pocałowaniem ręki.
Na dodatek graliśmy bez Papkego, Perłowskiego, Kaczmarka, a w pucharach nawet bez Dawida Guni.
Mieliśmy drużynę popieprzoną i wyostrzoną papryką chili (Gabrych). Dziś mamy letniutkie, niedosolone, ale za to aseptyczne kluseczki.