Święta, święta i po świętach.
Można się złościć do bólu, ale...
Resovia zagrała najlepszy mecz na Podpromiu w tym sezonie.
Złoty set, podobnie jak tie-break jest loterią, bo to set króciutki. Trochę pecha i przeciwnik odskakuje, zaczynają się nerwy... i tak się to potoczyło.
Najsmutniejsze jest to, że przeciwnik w całym meczu rozegrał nie więcej niż 5-6 dobrych akcji. Nawet w złotym secie mieli góra 2 dobre akcje. Ich punkty wynikały z naszych błędów, a nasze błędy ze zmęczenia. Żal było patrzeć jak Marcin Wika człapał w 3. secie na pole zagrywki.
Nawet w złotym secie: było przyjęcie, było rozegranie i było (pod rząd): ze skrzydła w aut (Wika), ze skrzydła w blok i nogi Marcina, z szóstej strefy bez bloku w siatkę (Gierczyński), ze środka przy pojedynczym bloku (a właściwie bez bloku) w aut (Gawryszewski). To nie była słaba gra. To było zmęczenie.
W 4. secie z ZAKSĄ Stelmach dał odpocząć niemal całej swojej szóstce i wybęcał nas w secie 5., bo Travica nie zrobił zmian nawet przy 10-punktowej przewadze.
Dziś Travica zafundował nam ripleja.
Takich riplejów będzie więcej.
Stało się i się nie odstanie.
Najgorsze jest to, że nie można nawet wyciągnąć wniosków z przegranego meczu. Dlaczego? Bo Travica nie chce tych wniosków wyciągać. Nie wyciągnął wniosku z porażki z ZAKSĄ i nie wyciągnie wniosków z tej porażki. Jak nie robił zmian w trakcie meczu, tak nadal ich nie będzie robił.
Jakiego mnie Panie Boże stworzyłeś, takiego mnie masz!
Raz się uda, raz się nie uda.
Gdyby Janek Such dostał taki skład...
Nie dostał.
Ale Janek był zły, bo przed sezonem nakazywał ciężko trenować, a z początkiem sezonu Resovia wygrywała.
Travica ma inną filozofię: wygrywanie będzie później - jak nie w tym roku, to w następnym, ale wtedy... Drżyjcie Narody!
Przejdę na Typera i "zatypuję", że Travica nie doczeka play-off. A jeśli doczeka - to już po nas!
Najgorsze jest to, że przegraliśmy z kiepściutką drużynką.
Ale trudno!
Nie pogniewam się na Resovię nawet jak przerżnie ze Skrą. Kilka meczów do przerżnięcia będzie jeszcze w zapasie.
A w przyszłym sezonie rozniesiemy w pył całą II ligę (zwaną nie wiadomo dlaczego "I ligą") i znów wrócą fajne czasy, gdy zwycięstwa cieszyły a porażki nie smuciły
PS. Z góry zastrzegam, że nie odpowiadam na zarzuty typu "Travica gra taką siatkówke jaką uwaza za dobrą i to nie jest jakis tam trener tylko trener światowej klasy wiec nie komentuj tego co on robi bo sie nie znasz....za rok travicy kończy sie kontrakt moze wystartujesz na stanowisko trenera ?". Spuszczam na nie zasłonę miłosierdzia.
Dobry trener, tylko wyników nie ma.