To i ja się wypowiem.
Po pierwsze przyczyną naszej porażki na mistrzostwach był... brak rywalizacji na tak newralgiczncyh pozycjach jak atak i rozegranie. Na te mistrzostwa pojechałby nawet kulawy Wlazły i zmumifikowany Zagumny. Zabrakło jakiejkolwiek rywalizacji z wyjątkiem tej na pozycji libero. Jeśli ktoś twierdzi, że była taka na przyjęciu to... gratuluję i kończę dyskusję na ten temat.
Drugi grzech główny to odpuszczanie seta kiedy przewaga przeciwnika wynosiła 4-5 pkt. No i trzeci i bynajmniej nieostatni to: zła atmosfera wokół kadry.
Natomiast, co w tej chwili jest bardziej interesujące to przyszłość polskiej siatkówki.
Uważam, że morderstwem byłoby ograniczanie zawodników zagranicznych przebywajacych na parkiecie do dwóch. Dlaczego? Ponieważ w myśl zasady: czy się stoi czy się leży, granie w "6" się należy, spowoduje to spadek poziomu ligi. Czyli, patrz grzech główny numero uno na MŚ.
Po drugie od tej pory nie ma nieważnych meczy: nowy/stary selekcjoner powinien mieć kategoryczny zakaz traktowania Ligi Światowej, Memoriału Wagnera czy Pucharu Świata jako poligon doświadczalny. Jeśli ma wysłać drugi garnitur, który może kiedyś, gdzieś tam, z kimś tam, coś tam osiągnie, to lepiej odpuścić całkiem. Oh i repres1, jakbyś chciał się przyczepić do tego, że jestem niekonsekwentny, to napiszę: Mateusz Mika prezentuje odpowiedni poziom, by grać w "6" Resovii
.
Po trzecie- czytałem właśnie wywiad z trenerem Wagnerem. Ten fragment mnie załamał: "Ale zapewne pomysł na to, co dalej powinno dziać się z kadrą, Pan ma?
- Ja bym postawił na młodzież. W 2014 roku mamy w Polsce mistrzostwa świata. Budujmy reprezentacją na tę imprezę.
Nawet kosztem wyniku podczas igrzysk olimpijskich w Londynie?
- Ale my do tych igrzysk wcale nie musimy awansować. Po mistrzostwach spadniemy bardzo mocno w rankingu. A to oznacza, że szans awansu do igrzysk nie będziemy mieli za wiele. A nawet jeśli uda się wywalczyć bilety do Londynu, to tam znów nic nie wywalczymy".
Od tej pory mam nadzieję, że ten Pan i na chwilę obecną żaden polski trener nie będzie odpowiedzialny za reprezentację.
Zawodnicy muszą traktować to, co powiedział kiedyś m.in. Kadziewicz podczas pamiętnego wywiadu z Kołtoniem: "jesteś tak dobry jak twój ostatni mecz" raczej jako: "graj tak jakby ten mecz był twoim ostatnim".
Poza tym mam wrażenie, że porażka na MŚ to tylko wierzchołek góry lodowej. Zauważcie, że LŚ już nie sprawia, że trybuny zapełniają się do ostatniego miejsca. Czyżby koniec boomu czy raczej chwilowe "zmęczenie materiału"? Oby to drugie.
Następna sprawa. Jeśli Castellani zostanie, to ma mieć komfort pracy a nie realizować odgórne wytyczne PZPS. Co się jednocześnie obecnemu trenerowi chwali a o czym większość zapomina? Z kim reprezentacja Polski zagrała ostatnie sparingi przed MŚ? Ze złotymi i srebrnymi medalistami. Gdzieś to zdaje się uciekło w całym tym medialnym rozgardiaszu. I tą drogą trzeba iść, należy grać z mocnymi i na maksa. Nie ma półśrodków na zasadzie, że tu wyjdziemy słabszym (w domyśle) składem a tu silniejszym.
Prowokuje to do następnego postulatu: grać mają najlepsi albo przynajmniej ci, których można powołać i mieć pewność, że zaprezentują dobry tudzież solidny poziom.
A i taki mały postulat ode mnie: wprowadziłbym kary finansowe za żenujący poziom wypowiedzi zarówno siatkarzy jak i działaczy.
Na sam koniec luźna uwaga- źle się stało, że dostaliśmy finał LŚ w 2011, powinniśmy go sobie wywalczyć w sportowej walce, byłoby bardzo przydatne zwłaszcza po włoskim laniu.