Forum Kibiców Resovii Rzeszów
Poza parkietem => Kosmos => Wątek zaczęty przez: Majer w Marca 05, 2013, 21:25:25 pm
-
Sanok wygrał w cracovii 6:3
-
Sanok wygrał w cracovii 6:3
My kibicujemy "pasiakom" krakowskim, czy swoim podkarpackim sportowcom ?
-
My kibicujemy "pasiakom" krakowskim, czy swoim podkarpackim sportowcom ?
ja na pewno sanoczanom :-D
-
My kibicujemy Mistrzom Polski :P
-
Ja kibicuję sanoczanom, nie tylko, że są z podkarpacia, ale mam tam kolegów, którzy kibicują Resovii i nawet czasem przeżywają razem ze mną porażki, po zwycięstwie zaraz przesyłają gratulacje. Mam jednak dylemat, gdy do Sanoka przyjeżdża Jastrzębie (tam też mam kolegów), ale to już inna sprawa.
-
Ja tez kibicuję Sanoczanom ;)
-
A ja pamiętam czasy jak Resovia grała padakę w kopaną, to się na Wyspiańskiego śpiewało: hej, heja, heja Resovia mistrzem hokeja ;)
-
Skąd się wzięła ta przyśpiewka ?zapewne stąd iż pomimo jeszcze przedwojennego pochodzenia sekcji hokeja w Resovii i wieloletniego jej istnienia, to nigdy nie odegrała jakejś znaczącej roli w tym sporcie, może jednak się mylę, to popraw mnie kolego resoviaku. Ja też doskonale pamiętam tę przyśpiewkę. Niestety śpiewano ją też w latach 80-tych gdy naprawdę niewele brakowało do awansu do ówczesnej 1 ligi ( dla przypomnienia mlodszym, wtedy nie było jeszcze ekstraklasy, tylko była 1 liga i potem druga i Resovia dwa razy była bliska awansu raz w 1983, drugi raz dwa
lata później. Przepraszam w roku 1984, bo to był sezon 83/84, chyba się zgadza, prawda resoviak ?. Jeśli mi się coś popieprzyło, to przepraszam, ale piszę z głowy.
Co do przyśpiewki, to śpiewali ją właśnie chyba dlatego, aby uświadomić piłkarzom, że to nie ten poziom, aby awansować. Wtedy była większa różnica między 1 a 2 ligą, niż jest teraz między ekstraklasą a 1 ligą.
-
Skąd się wzięła ta przyśpiewka ?zapewne stąd iż pomimo jeszcze przedwojennego pochodzenia sekcji hokeja w Resovii i wieloletniego jej istnienia, to nigdy nie odegrała jakejś znaczącej roli w tym sporcie, może jednak się mylę, to popraw mnie kolego resoviaku. Ja też doskonale pamiętam tę przyśpiewkę. Niestety śpiewano ją też w latach 80-tych gdy naprawdę niewele brakowało do awansu do ówczesnej 1 ligi ( dla przypomnienia mlodszym, wtedy nie było jeszcze ekstraklasy, tylko była 1 liga i potem druga i Resovia dwa razy była bliska awansu raz w 1983, drugi raz dwa
lata później. Przepraszam w roku 1984, bo to był sezon 83/84, chyba się zgadza, prawda resoviak ?. Jeśli mi się coś popieprzyło, to przepraszam, ale piszę z głowy.
Co do przyśpiewki, to śpiewali ją właśnie chyba dlatego, aby uświadomić piłkarzom, że to nie ten poziom, aby awansować. Wtedy była większa różnica między 1 a 2 ligą, niż jest teraz między ekstraklasą a 1 ligą.
Zdaje mi się, że to były sezony 82/83 i 84/85.
-
No widzisz, pamięć ludzka jest zawodna, dzięki za przypomnienie. A tak na marginesie pamiętasz mecz w stalówce, gdy było oberwanie chmury (było to ok 60 minuty) sędzia najpierw przerwał spotkanie, a potem w ogóle je anulował i powtórzono cały mecz. Prowadziliśmy wtedy chyba 2:0, w powtórzonym meczu był remis, i wg, mnie ten punkt zawarzył o awansie, nie pomogła nawet wysoka wygrana u nas z jagielonią (chyba 5:0, o ile pamiętam), bo radomiak zremisował i on awansował.
-
Bardziej pamiętam ten drugi sezon. Porażka w przedostatniej kolejce 4:0 w Motorze Lublin i plotki, że Heniu sprzedał mecz. (Dla młodzieży - Heniu to nie Johen ;)). Wygrana z Bronią Radom 6:1, a i tak kupa z awansu.
-
Bardziej pamiętam ten drugi sezon. Porażka w przedostatniej kolejce 4:0 w Motorze Lublin i plotki, że Heniu sprzedał mecz. (Dla młodzieży - Heniu to nie Johen ;)). Wygrana z Bronią Radom 6:1, a i tak kupa z awansu.
Czyżby chodziło Ci o Henia P. Bramkarza ??
Nie znam go z Resovii kiedy grał, bo siłą rzeczy za młody jestem, ale był moim trenerem i muszę przyznać że spoko z niego gość.
Co do jego gry nie mogę się wypowiedzieć
-
Henio P. był super bramkarzem. W Motorze puścił 4 gole. No więc były plotki,
-
Henio P. był super bramkarzem. W Motorze puścił 4 gole. No więc były plotki,
Dzięki, że chociaż z opowiadań mogę poznać tamtą piękną historię :)
A jako człowiek osobiście też super facet
-
Ten temat, to hokej, aoe jest tu parę wspomnień, więc i ja coś oHeniu Pawiłowskim. W pucharze Polski ze śląskiem na mokrej nawierzchni przy rzucie wolnym z około 25m wykonywanym prze Tarasiewicza, nasz bramkarz poślizgnął się na błocie i spóźnił się z intarwencją, ten jedyny błąd Henia zaważył na wyniku. Przegraliśmy 1:0 ,a na naszym bramkarzu wieszano psy, chociaż nie zasłużył na to, bo bronił bardzo dobrze. Obiektywni kibice uważali, że on nie zawinił, po prostu na polu bramkowym było takie błoto, że to musiało się tak skonczyć.