Ten mecz nie miał być meczem gwiazd, ale sama obecność Janowicza i Chajzera powinna dać niektórym do myślenia. Nawrocki wystawia naszego tenisistę i Chajzera, wiadome - dla jaj, ale sędzia i tak ma na to za przeproszeniem - wylane. Rozumiem, miał sędziować jak Bóg przykazał, ale ten atak Zatorskiego, no po co to gwizdać? Wszyscy się śmiali, każdy miał ubaw, a tak to trybuny były suche. Nic poza "Skra, Skra Bełchatów" nie słyszałam, a po udanych akcjach oklasków było tyle co na przedstawieniu szkolnym. Dla kibiców większą frajdą było samo wejście Chajzera niż setny gwóźdź Plińskiego, ale ja zresztą się nie dziwie. Mniej zaangażowania w spotkanie, a więcej zabawy, tak powinno wyglądać tego typu widowisko, zwłaszcza, że 3/4 kibiców tam siedzących to kibice siatkówki, a nie konkretnie Skry Bełchatów i podejrzewam, że nie zależało im na zwycięstwie w tak prestiżowym spotkaniu.
Po stronie reprezentacji chciał rozśmieszyć kibiców Misiek próbując zagrywki tenisowej, to sędzia odgwizuje mu błąd 8 sekund.. Haha
Dobra, śmieszne, bardzo
Punktem kulminacyjnym całego meczu i tak był uraz Michała Winiarskiego. Nie ma to jak forsować zawodnika który oddycha rękawami. Sam fakt bycia na boisku to nic w porównaniu do tego ile piłek rozegrał mu Woicki.. Oby to nic poważnego, bo nie wyglądało to za wesoło.