W tej kwestii w pełni zgadzam się z Majerem.
Odłóżcie na chwilę swoje zacietrzewienie w stosunku do Kowala i zadajcie sobie pytanie "Kto mógł mieć aż taki wpływ na decyzje?".
Od początku nie wierzyłem, że Kowal zdecydował o postawieniu Kurka na ataku. Po co miałby rozwalać całkiem nieźle funkcjonujący zespół mistrz Polski i finalisty LM? Wystarczyło wstawić Kurka za Ivovicia i zespół powinien działać jak rok wcześniej. A co się stało? W panice, "dla dobra reprezentacji" szukaliśmy przyjmujących i sklecaliśmy skład. Dobrze, że przytrafił się Jaeschke. Zapłaciliśmy za to sezon później: pięciu frustratów na przyjęciu i dwóch frustratów na rozegraniu.
Tylko jedna osoba mogła mieć wpływ na takie decyzje.
Warto przejrzeć na oczy.
Trzeba trzymać kciuki, żeby żaden przyjmujący czy atakujący Resovii nie stał się zawodnikiem wybitnym. Dlaczego? Bo wkrótce nie będzie go w Resovii.
Szkoda, że nie mamy marzenia o stworzeniu najlepszego klubu na świecie. Mamy za to marzenie o "reprezentacji Polski w Resovii" - tej drugiej reprezentacji.
Narodowy fioł się rozwija.
A że sportowy świat idzie w innym kierunku... "My tu, Panie, wymyślimy swoje koło. Będzie kwadratowe!"