Forum Kibiców Resovii Rzeszów
Poza parkietem => Kosmos => Wątek zaczęty przez: A :) w Grudnia 27, 2016, 20:29:34 pm
-
4 stycznia o godz. 16:30 Asseco Resovia Rzeszów zmierzy się z Indykpolem AZS Olsztyn w ramach 1/8 finału Pucharu Polski. (karnety obowiązują)
(http://www.assecoresovia.pl/gfx/resovia/pl/default_aktualnosci/1/2429/1/331491562.jpg)
Wyniki losowania par
mecz nr 29: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - MKS Będzin
mecz nr 30: ONICO AZS Politechnika Warszawska - Effector Kielce
mecz nr 31: TSV Sanok - Cerrad Czarni Radom
mecz nr 32: Jastrzębski Węgiel - BBTS Bielsko-Biała
mecz nr 33: Asseco Resovia Rzeszów - Indykpol AZS Olsztyn
mecz nr 34: Stal AZS PWSZ Nysa - LOTOS Trefl Gdańsk
mecz nr 35: Cuprum Lubin - Espadon Szczecin
mecz nr 36: PGE Skra Bełchatów - GKS Katowice
Mecze VII rundy (1/8 finału PP) rozegrane zostaną 4 stycznia 2017 roku. Zwycięzcy (zgodnie z diagramem) awansują do 1/4 finału, który rozegrany zostanie 11 stycznia. Z kolei wygrani tych meczów powalczą w turnieju finałowym, który rozgrywany będzie w dniach 14-15 stycznia 2017 roku we Wrocławiu. Gospodarzami spotkań w kolejnej rundzie będą albo wyżej sklasyfikowane ekipy po półmetku PlusLigi lub zespół z pierwszej ligi, o ile awansuje do 1/4.
Czyli jak przejdziemy Olsztyn to gramy albo z Gdańskiem w Rzeszowie albo z Nysą na wyjeździe. Półfinał to prawdopodobnie klasyk ze Skrą.
-
Godzina meczu zajebista ::) :o. Ale nie narzekam, nie narzekam. Zawsze przecież można mecz zacząć i 15tej. Zatem 16.30 nie jest wcale zła godzina, tylko ch.. >:(
-
A ja myślę że w w 1/8 PP będzie niespodzianka, może nie jedna. I nie miałbym żalu do naszych rodzimych potęg, gdyby polegli na tym etapie rozgrywek. Dawaloby to dodatkowo półtora tygodnia spokojnego treningu. A to dużo w tym etapie sezonu.
Zagramy 2-3 mecze w tygodniu poprzedzającym, tydzień, w którym gramy bardzo ważne i trudne spotkanie, z będącą w gazie Lube. Podobną sytuację mają Zaksa z Dynamem i grająca o życie Skra.
Hipotetycznie, gdyby nasze 3 topowe drużyny nie dały rady dojść do F4 PP , a w finale JW wygrałby ze Stalą Nysa 3-0 w setach do 13,15,16 to może do tych twardogłowych, leśnych dziadków dotarłoby, że są niepoważni i taki kalendarz mogą ustalać w lidze oldboyów.....
-
Godzina musi mieć drugie dno. Niedługo będą artykuły w prasie i dowiemy się dlaczego. Może wieczorem hala zamknięta bo trening Developresu jest? Bo inaczej to pora taka słaba jest.
-
Developres ma w tym samym dniu mecz o 20.30
-
A ja myślę że w w 1/8 PP będzie niespodzianka, może nie jedna. I nie miałbym żalu do naszych rodzimych potęg, gdyby polegli na tym etapie rozgrywek. Dawaloby to dodatkowo półtora tygodnia spokojnego treningu. A to dużo w tym etapie sezonu.
Zagramy 2-3 mecze w tygodniu poprzedzającym, tydzień, w którym gramy bardzo ważne i trudne spotkanie, z będącą w gazie Lube. Podobną sytuację mają Zaksa z Dynamem i grająca o życie Skra.
Hipotetycznie, gdyby nasze 3 topowe drużyny nie dały rady dojść do F4 PP , a w finale JW wygrałby ze Stalą Nysa 3-0 w setach do 13,15,16 to może do tych twardogłowych, leśnych dziadków dotarłoby, że są niepoważni i taki kalendarz mogą ustalać w lidze oldboyów.....
Zgadzam się w stu procentach, ale u nas presja na ten Puchar jest duża, ciągle ktoś wypomina Resovii że już 30 lat nie zdobyła PP, więc raczej Andrzej nie odpuści...
-
Developres ma w tym samym dniu mecz o 20.30
No przecież nikt o zdrowych zmysłach nie ustaliłby meczu na 16:30 bez powodu. Nawet ta godzina jest dość późna zakładając tie-breaka. Niech się mecz skończy o 19 i rób co chcesz. Inne naklejki na boisku, bandy, wiszące reklamy, na przygotowanie hali Developres ma tylko 45 min :o A zanim kibice halę po naszym meczu opuszczą...
-
[...]
A zanim kibice halę po naszym meczu opuszczą...
Może to jest "chytry plan" na rekord frekwencji na meczu dziewczyn ;)
-
Niech Developres zrobi promocje, iż kibice Resovii z karnetem wejdą na ten mecz za darmo a Resovia u siebie, iż kibice Developresu wejdą na mecz Resovii.
-
"wierzę, że sprawimy niespodziankę" :o
http://siatka.org/pokaz/hadrava-o-meczu-z-resovia-wierze-w-nasza-wygrana/
-
"wierzę, że sprawimy niespodziankę" :o
http://siatka.org/pokaz/hadrava-o-meczu-z-resovia-wierze-w-nasza-wygrana/
Trzeba zagrać na pełnej koncentracji i już od pierwszych piłek wybić im z głowy nadzieje na wynik.
Na przyjęciu mam nadzieje na Rosarda z Perrinem, w Olsztynie ma kto kopnąć z zagrywki, a Marco mocny serwis przyjmuje nierówno.
-
3:0
-
Izi pizi lemon squezee ;-).
Mimo pogańskiej pory frekwencja nawet dopisała. Sam mecz- cóż, Olsztyn po pierwszym secie grał głównie drugim atakującym i rozgywającym oraz Palaciosem za Włodiego, stąd mimo niewielkiej różnicy punktów - pełna kontrola.
U nas: Rossard i Gavin - prawdziwe dziki :).
-
Jakby jeszcze Gavin wrócił do swojej wysokiej dyspozycji na zagwyce.. :)
-
fragmenty meczu:
https://youtu.be/FkRnNcDSgVw
-
W jakim radio dzisiaj transmisja?
-
A tymczasem przegrywamy 1:2 ... 2:2 i 10:15 wtf??? Skra tez wymęczyła ale choć wygrała nie to co my ..
-
Rozumiem ze ten temat ewentualnego wyjazdu do Wroclawia to juz nieaktualny. ?
-
Zmiana Ivovicia na Wintersa maestria Pana Kowala.
-
....ale dwa sety na trudnym terenie udało się ugrać. Brawo!
-
Maestria to była w wykonaniu Fabiana w tiebreaku, kiedy posłał trzy piłki z rzędu do Marko, a blok sobie już czekał w powietrzu
-
Może to i dobrze, że tak się stało. Są niedługo dużo ważniejsze mecze niż Puchar Polski.
-
Fabian to wogóle jest Pan Gwiazda Ludzi Fantazja, cud nad cuda.
-
A Marko i jego jakieś dziwne kiwki co nigdy ich nie stosował, albo przynajmniej rzadko, a dziś to chyba limit do końca sezonu wyczerpał
A Gavin i ataki przed siebie? Tylko zagrywka mu siedziała
A Perrin, który nie gra nic, zupełnie nic?
Tylko Andrzej jest wszystkiemu winny? Robił co mógł, szukał zmian, może niektóre troche nie w czas, ale starał się przynajmniej coś zrobić
-
Może to i dobrze, że tak się stało. Są niedługo dużo ważniejsze mecze niż Puchar Polski.
Nieobecność we Wrocławiu to kpina z kibiców ale co wazniejsze dla Bartka kpina ze sponsorów. No coż przynajmniej poćwiczylismy rozegranie na lewe.
-
Nieobecność we Wrocławiu to kpina z kibiców ale co wazniejsze dla Bartka kpina ze sponsorów. No coż przynajmniej poćwiczylismy rozegranie na lewe.
Może nie zasłużyliśmy na awans?
-
Nie byłem na meczu - niestety- ale z 4-ech meczy PP- tylko Sovia- jako faworyt nie wygrała- kurcze idziemy na 1 plac
-
fragmenty meczu:
https://youtu.be/lBcNvxQ0ESI
-
A Marko i jego jakieś dziwne kiwki co nigdy ich nie stosował, albo przynajmniej rzadko, a dziś to chyba limit do końca sezonu wyczerpał
A Gavin i ataki przed siebie? Tylko zagrywka mu siedziała
A Perrin, który nie gra nic, zupełnie nic?
Tylko Andrzej jest wszystkiemu winny? Robił co mógł, szukał zmian, może niektóre troche nie w czas, ale starał się przynajmniej coś zrobić
To trener jest odpowiedzialny za formę zespołu, to trener ustala skład, to trener odbiera taktykę pod danego przeciwnika, to trener jest odpowiedzialny za transfery, więc faktycznie Kowal nie jest tu niczemu winien.
-
Na pewno to trenera wina? De facto o odpasnięciu zdecydował 5 set. A tam zagraliśmy słabo. I to nie trener zawalił. Nawet pogoń za sprawą Gavina nam nie pomogło. Rozpracował nas Gdańsk i załatwił sportowo. Byli lepsi sportowo i to udowodnili. Pokazali nam kilka naszych słabości. Przegraliśmy na siatce a Dima pokazał, iż w siatkę grać potrafi. Najlepszy jego mecz na Podpromiu.
-
https://www.youtube.com/watch?v=LU9BXg39liM
Nie znajduję wytłumaczenia tej porażki. Ktoś powie, że ważniejszy mecz jest w czwartek. A gó... prawda. Każdy mecz jest ważny, zwłaszcza w sytuacji kiedy sportowy wizerunek kuleje od półtorej sezonu. Zaksa, Jastrzębie czy Skra jakoś mogą? Mogą. Po coś jest ta wyrównana "14" czy tak?
Przypomnę tylko, że Lotos wygrał mecz z Pietruczukiem i Hebdą na przyjęciu - to mówi samo za siebie.
I tak oto stało się - w czwartek mecz prawdy.
-
De facto o odpasnięciu zdecydował 5 set.
De facto to o naszym odpadnięciu nie zadecydował ostatni set, tylko ostatnia akcja meczu. A nawet nie cała akcja, tylko autowy atak Tibo. A nawet nie ten atak, tylko to, że piłka na aucie wylądowała...
Zatem odpadliśmy z PP przez piłkę... I to ona jest winna... Reszta była OK...
-
Oj Kowal Kowal, ile jeszcze kompromitacji potrzeba? :(
Nie wina trenera? A czyja?! 1 i 3 set na konto Kowala, pierwszy za wyjście katastrofalnym w oststnich tygodniach Perrinem, facet dostał 3bloki, 3 ataków nie skończył i set poleciał. Ale prawdziwa maestria nastąpiła w 3 secie i zmiana najlepszego na parkiecie Schmita na Heńka, przy równej grze, blok Gdańska w ciemno chodził do lewego i też poleciało.
Niestety, ten wynik to jest kompromitacja dużej klasy. Przegrać z zespołem w którym na przyjęciu grają Pietraczuk i Hebda?!
Najlepszy jego mecz na Podpromiu.
Bo zaraz pękne ze śmiechu, 5 pkt (słownie: pięć punktów) przez 5 setów, w tym 2 bloki i 3ataki(50%) jeden atak w aut, i 5 zepsutych serwisów, to daje nam ujemny bilans?...
Napisze to jeszcze raz, odpadliśmy z pucharu grając u siebie z drużyną w której na przyjęciu grali przez cały mecz Pietraczuk i Hebda. Nosz ku*wa
-
https://m.youtube.com/watch?v=jZFJ0bXV3lY
Mądrze Michał mówi, ale my znowu dajemy się zwariować. Po meczach z Zaksa i Berlinem pialiśmy z zachwytu, "Brawo Trener, brawo Drużyna" dzisiaj brakuje mi tu tylko "Kowal out", ale tylko tutaj, bo na innych forach wylało się już dużo więcej i gorszego.
Nie ma żadnego marginesu błędu, albo wygrywacie albo jesteście nikim!
-
Nie ma żadnego marginesu błędu, albo wygrywacie albo jesteście nikim!
Odpadliśmy z pucharu grając u siebie z drużyną w której na przyjęciu grali przez cały mecz Pietraczuk i Hebda.
-
Ja uważam, iż jak mielibyśmy zaliczyć we Wrocławiu taki spektakularny mecz jak rok temu, to wolę odpaść z Gdańskiem po walce. Przynajmniej było coś emocji.
Każdy kto był ma swoje przemyślenia. W kontekście naszej gry to tylko Gavin błyszczał. Nie wszystko mu wychodziło i czasem strzelał babole ale mi się jego gra podobała. Ba skrzydle Tibo błyszczał. Pozostali przyjmujący mieli pojedyńcze akcje. Ale nie był to mecz, który mogli by uznać za udany. Mały jak to mały. Grał, ale w obronie to szału nie było. Środek też miał przebłyski. Fabian też nie może uznać tego meczu za zbyt udany. Nie miał swojego dnia.
Co do Gdańska to wielki mecz Masnego. Dowodził Gdańskiem jak profesor. Środekiem i pajpem nas zamęczył. Ładnie obnażał nasze błędy. Obijali nas, kiwali i wrzucili nam piłki za kołnierz a my słabo broniliśmy. Dodatkowo pościgali nas zagrywką.
Dodatkowo Andrea czarował. Kiedy Resovia uzyskała przewagę odpuszczał. Ściągnął Dime i Masnego. W czwartym secie odjechaliśmy i to nas uśpiło. Andrea ściągną najlepszych, którzy w tym czasie odpoczywali i patrzyli z boku.
-
Odpadliśmy z pucharu grając u siebie z drużyną w której na przyjęciu grali przez cały mecz Pietraczuk i Hebda.
Lepiej napij się wody, bo na siatkówce nie znasz się na pewno:-)
-
Odpadliśmy z pucharu grając u siebie z drużyną w której na przyjęciu grali przez cały mecz Pietraczuk i Hebda.
A czy ci zawodnicy nie mogą zagrać dobrego meczu???
Po za tym Schulz zagrał świetny mecz, docenić rywala to nie ujma...
-
Ja uważam, iż jak mielibyśmy zaliczyć we Wrocławiu taki spektakularny mecz jak rok temu, to wolę odpaść z Gdańskiem po walce. Przynajmniej było coś emocji.
Coraz lepiej...
Ja pociągnę ten "wątek" i zaproponuję:
1. Jak mielibyśmy zaliczyć w finale LM taki spektakularny mecz jak dwa lata temu z Zenitem
2. Jak mielibyśmy zaliczyć w finale +L taki spektakularny tzw. playoff jak rok temu z ZAKSĄ
... to odpuśćmy se jedne i drugie rozgrywki...
-
Dużo widziałem, gorsze mecze także. Przegraliśmy mecz. Odpadliśmy z Pucharu Polski.
-
Środekiem i pajpem nas zamęczył.
Gdańsk zagrał środkiem 21 razy, my 23... na prawde ciężko logicznie wytłumaczyć jak my to przegraliśmy.
A czy ci zawodnicy nie mogą zagrać dobrego meczu???
No to jeszcze raz. Odpadliśmy z pucharu grając u siebie z drużyną w której na przyjęciu grali przez cały mecz Pietraczuk i Hebdą, grający na odpowiednio 38 i 36% ataku, popełniający 15 błędów w przyjęciu i przyjmujących na poziomie 22 i 6 %.
-
? No trudno zawiedliśmy dziś, ale nie możemy spuszczać głów. Będziemy mocniej trenować, bo mamy teraz na to czas, żeby lepiej się przygotować do kolejnych meczów ? dodaje Kowal.
http://www.przegladsportowy.pl/siatkowka/plusliga,puchar-polski-anastasi-ma-patent-na-resovie,artykul,749503,1,899.html
-
Ale tu nie ma jednej słusznej wersji. Każdy z meczu wyciągnął subiektywne wnioski.
Mimo wszystko, mi się mecz podobał. Wynik mi się nie podoba. Zwłaszcza, iż chciałem jechać do Wrocławia na finały. A tak to, to jak w żarcie: "z tego co my się umówili to ch.... wyszło."
-
Odpadliśmy z pucharu grając u siebie z drużyną w której na przyjęciu grali przez cały mecz Pietraczuk i Hebdą, grający na odpowiednio 38 i 36% ataku, popełniający 15 błędów w przyjęciu i przyjmujących na poziomie 22 i 6 %.
Przepraszam za złamanie regulaminu forum, ale może jeszcze komuś umknie w mojej opinii najlepsze z możliwych podsumowanie dzisiejszego meczu, zatem wytłuszczam, powiększam i podpisuję się.
-
Przepraszam za złamanie regulaminu forum, ale może jeszcze komuś umknie w mojej opinii najlepsze z możliwych podsumowanie dzisiejszego meczu, zatem wytłuszczam, powiększam i podpisuję się.
Ja dodam KOWAL OUT
-
Ale tu nie ma jednej słusznej wersji.
Ależ jest, niestety, ale jest. Oto ona: Odpadliśmy z pucharu grając u siebie z drużyną w której na przyjęciu grali(słabo) przez cały mecz Pietraczuk i Hebdą.
-
Przegraliśmy nie pierwszy i ostatni raz. Przegramy LM, przegramy walkę o MP i tak się nic nie zmieni. Przepraszam, zmieni się frekwencja na trybunach i wtedy może skończą się te debilne tłumaczenia kolejnych niepowodzeń. A teraz jest nowy dzień i na kolejnej wtopie świat się nie kończy.
-
Przegraliśmy nie pierwszy i ostatni raz. Przegramy LM, przegramy walkę o MP i tak się nic nie zmieni. Przepraszam, zmieni się frekwencja na trybunach i wtedy może skończą się te debilne tłumaczenia kolejnych niepowodzeń. A teraz jest nowy dzień i na kolejnej wtopie świat się nie kończy.
Uroki sportu.
-
Przegraliśmy nie pierwszy i ostatni raz. Przegramy LM, przegramy walkę o MP i tak się nic nie zmieni. Przepraszam, zmieni się frekwencja na trybunach i wtedy może skończą się te debilne tłumaczenia kolejnych niepowodzeń.
Zaproponuj niedebilne.
-
Zaproponuj niedebilne.
No to błysnąłeś.
-
Odpadliśmy z pucharu grając u siebie z drużyną w której na przyjęciu grali przez cały mecz Pietraczuk i Hebdą, grający na odpowiednio 38 i 36% ataku, popełniający 15 błędów w przyjęciu i przyjmujących na poziomie 22 i 6 %.
Przepraszam za złamanie regulaminu forum, ale może jeszcze komuś umknie w mojej opinii najlepsze z możliwych podsumowanie dzisiejszego meczu, zatem wytłuszczam, powiększam i podpisuję się.
Odpadliśmy z PP z drużyną, w której na rozegraniu grał Michał Masny. Bo to on przy tak słabym przyjęciu potrafił rozrzucać całą naszą...wyrównaną 12. Dodatkowo obnażył nas jedną ze swoich...słabości. Zaliczył 2 punktowe bloki. A my, przy tak fatalnym przyjęciu Gdańska potrafiliśmy postawić w 5 setach tylko 7 punktowych bloków.
Kluczem do zwycięstwa wczoraj byli rozgrywający. Słaby mecz Fabiana. Kiepska pomoc Tichego, którego może po części usprawiedliwiać zbyt późne wpuszczenie Go do gry przez trenera, no i stan drużyny, jaki zastał po wejściu na boisko. Zagotowany Marco, Gavin, do którego w ciemno szedł blok i środek...ale zagranie dziesięciu piłek pod rząd na środek byłoby trochę...monotonne w tb.
A poza złym wynikiem i brakiem oczekiwanego awansu...to był dłuższymi fragmentami całkiem dobry mecz. Były silne zagrywki, mocne ataki, sporo fajnych obron i długich akcji.
Może jeszcze dwie indywidualne oceny...
Gavin Schmitt...chyba nie mieliśmy jeszcze nigdy w Resovii zawodnika, który atakował tak mocno i jednocześnie tak mądrze. Momentów, w których ma ochotę "zagiąć" jest naprawdę niewiele. Atakuje wysoko i celuje w 8...9 metr. Jego wczorajsza zagrywka też powodowała...dreszcze. Duża siła i odpowiednia rotacja robiły wrażenie...
I Gordon Perrin...odnoszę wrażenie, że to walczak, który jeszcze nie raz może nam "podnieść mecz". Może wczoraj nie dźwignął gry w ataku. Ma tu sporo do nadrobienia. Jednak w przyjęciu wypadł bardzo dobrze.
Reasumując...chyba jestem w takim nastroju, żeby sobie szybko uświadomić, że...najważniejszy/e mecz/e dopiero przed nami. :)
-
Najważniejszy sezon też przed nami, więc jest wszystko ok.
-
Na pocieszenie napisze, że nie tylko my dajemy dupy: http://www.flashscore.pl/mecz/vqDoODJh/#szczegoly-meczu :)
-
Najważniejszy sezon też przed nami, więc jest wszystko ok.
Można sobie po przegranym meczu...strzelić w łeb? Można. Tylko po co?
Poza tym, że kogoś ubędzie niczego to nie zmieni.
-
Wróciliście do zwalniania trenera! Jak mi tego brakowało, gdy wygrywaliśmy i nie było się do czego przyczepić. ::) ::)
-
Leon ma rację. Nie ma się co denerwować, bo:
1. To tylko Puchar Polski, a MP i LM są ważniejsze. A nawet jak i w tych rozgrywkach nam się noga powinie to w przyszłym sezonie też są rozgrwwki PP, MP, może nawet LM.
2. Na pewno jeszcze niejeden mecz w tym sezonie wygramy, bo choć może już nie zagramy z drużyną z tak słabymi przyjmującymi ale za to na pewno zagramy jeszcze z drużynami z gorszym rozgrywaczem. A i nasz rozgrywacz może rozegra jeszcze jakiś dobry mecz albo zostanie wcześniej zmieniony...
Chyba już jestem w podobnym nastroju jak Leon... Chyba...
-
Jak dobrze, że przegraliśmy. Forum odżyło. Jednak tą siatkówką jeszcze ktoś się interesuje. Bo kiedy wygrywaliśmy 12 meczów z rzędu nie było komu nawet wątku meczowego założyć.
Jak wszyscy juz narzekaja to ja tez. Zobaczymy jak będzie ale udział w PP może się czołówce odbić czkawką bo zaraz po nim jest np mecz o życie Skry. Ilość spotkań sprawiła też, że na wczorajszym meczu w Bełchatowie było chyba z 500 osób. Brawo PLPS!
-
O!!! I kolejny argument, że wczorajsza porażka to w gruncie rzeczy najlepsze co mogło nam się teraz przytrafić bo nie wygrywając meczu finałowego tracimy bezsensowne siły w dodatkowym(ych) meczu(ach) a już za tydzień mecz z Lube...
-
Zaproponuj niedebilne.
No to błysnąłeś.
Aleś wrażliwy... Błysnąłem, bo? Po prostu jestem ciekawy "niedebilnego" wyjaśnienia wczorajszej porażki.
Choć w międzyczasie pojawił się post leona, pod którym w zasadzie też mógłbym się podpisać.
-
Leon ma rację. Nie ma się co denerwować, bo:
1. To tylko Puchar Polski, a MP i LM są ważniejsze. A nawet jak i w tych rozgrywkach nam się noga powinie to w przyszłym sezonie też są rozgrwwki PP, MP, może nawet LM.
2. Na pewno jeszcze niejeden mecz w tym sezonie wygramy, bo choć może już nie zagramy z drużyną z tak słabymi przyjmującymi ale za to na pewno zagramy jeszcze z drużynami z gorszym rozgrywaczem. A i nasz rozgrywacz może rozegra jeszcze jakiś dobry mecz albo zostanie wcześniej zmieniony...
Chyba już jestem w podobnym nastroju jak Leon... Chyba...
Powtórzę:
Można sobie po przegranym meczu...strzelić w łeb? Można. Tylko po co?
Poza tym, że kogoś ubędzie niczego to nie zmieni.
Jeśli chodzi o mój nastrój to mam jakoś teraz wiele innych ważniejszych...zmartwień, niż przegrany mecz.
Kto miał zrozumieć ten zrozumiał. A niektórym będzie na to...referatu mało.
Natomiast na spory referat uskładałoby się w temacie...wszystko można wykpić.
-
Dlaczego tak niewielu z Was dostrzega li tylko Pietruczuka i Hebdę. A przez gardło /klawiaturę nie przejdzie Wam wspomnieć o Michale Masnym, czy Damianie Schulzu.To dzięki tym zawodnikom i świetnie dyrygującym drużyną z ławki trenerskiej, trenerze Anastasim , Lotos okazał się być drużyną lepszą od nas.
Trzeba też dodać B E Z N A D Z I E J N Ą grę Fabiana i najsłabszy mecz w tym sezonie w wykonaniu trenera Kowala. Obaj Panowie przypominali swoją postawę z poprzedniego sezonu. Trzymanie tak słabo rozgrywającego Drzyzgi, uważam za (wiel)błąd trenerski. "Miszczostwem" było "rozegranie" w końcówce trzeciego seta na lewe, mając na prawym "nieobstawionego" Jochena, który nie skończył żadnego ataku, nie ze swojej winy ( nie dostał żadnej piłki) . Za to Drzyzga powinien, wylądować w kwadracie, a po meczu karnie 4 kółka wokół Podpromia przebiec. Niestety nasz trener uznał, że Fabian ma grać. Z żałosnym skutkiem.
Wiem, ta porażka boli, mnie też. Cóż, trzeba się nam pogodzić, że drużyna teoretycznie słabsza nas ograła. Miała dwóch świetnych zawodników, którzy zrekompensowali słabości swoich kolegów. U nas słabości kolegi rozgrywającego nie potrafił zniwelować, ani trener, ani koledzy z boiska. Ot i całe sedno sprawy.
-
Powtórzę:
Można sobie po przegranym meczu...strzelić w łeb? Można. Tylko po co?
Poza tym, że kogoś ubędzie niczego to nie zmieni.
Jeśli chodzi o mój nastrój to mam jakoś teraz wiele innych ważniejszych...zmartwień, niż przegrany mecz.
Kto miał zrozumieć ten zrozumiał. A niektórym będzie na to...referatu mało.
Natomiast na spory referat uskładałoby się w temacie...wszystko można wykpić.
Leon, ale nikt nie zamierza sobie po wczorajszej porażce w łeb strzelić....
Jasne, że każdy z nas ma wiele innych ważniejszych zmartwień niż wczorajszy mecz a mimo to... poświęcił parę chwil na to by podzielić się swoimi spostrzeżeniami na tym forum. Ty również choć może nie referat, ale spory wpis tu umieściłeś. I dobrze, bo zasadniczo po to ono jest, choć zapewne żaden z Twoich problemów Twój wpis nie rozwiązał.
Jeżeli kiedykolwiek powstanie referat o wykpiwaniu, to mimo wszystko pominąłbym w nim rozdział o tym, który zawodnik gdzie i co kupuje...
-
Absurdalny zarzut pojawił się na TT wśród "dziennikarzy". Odpuściliśmy Puchar Polski :o Ale tak to jest jak nie widzi się meczu a ma się o nim najwięcej do powiedzenia.
-
Dlaczego tak niewielu z Was dostrzega li tylko Pietruczuka i Hebdę. A przez gardło /klawiaturę nie przejdzie Wam wspomnieć o Michale Masnym, czy Damianie Schulzu.To dzięki tym zawodnikom i świetnie dyrygującym drużyną z ławki trenerskiej, trenerze Anastasim , Lotos okazał się być drużyną lepszą od nas.
Trzeba też dodać B E Z N A D Z I E J N Ą grę Fabiana i najsłabszy mecz w tym sezonie w wykonaniu trenera Kowala. Obaj Panowie przypominali swoją postawę z poprzedniego sezonu. Trzymanie tak słabo rozgrywającego Drzyzgi, uważam za (wiel)błąd trenerski. "Miszczostwem" było "rozegranie" w końcówce trzeciego seta na lewe, mając na prawym "nieobstawionego" Jochena, który nie skończył żadnego ataku, nie ze swojej winy ( nie dostał żadnej piłki) . Za to Drzyzga powinien, wylądować w kwadracie, a po meczu karnie 4 kółka wokół Podpromia przebiec. Niestety nasz trener uznał, że Fabian ma grać. Z żałosnym skutkiem.
Wiem, ta porażka boli, mnie też. Cóż, trzeba się nam pogodzić, że drużyna teoretycznie słabsza nas ograła. Miała dwóch świetnych zawodników, którzy zrekompensowali słabości swoich kolegów. U nas słabości kolegi rozgrywającego nie potrafił zniwelować, ani trener, ani koledzy z boiska. Ot i całe sedno sprawy.
Ja zauważyłem świetną grę Schulza i wirtuozerię (niekiedy) i mądrą grę Masnego, którego chętnie zamieniłbym za naszych rozgrywających... ;D
-
Bardziej od końcowego wyniku interesowała mnie nasza gra, po przeczytaniu paru postów coś nie co już wiem.
Nie byłem na meczu (śledziłem na plus lidze live) ale ponoć nawet gwizdów nie było po końcowym gwizdku (tak pisał Filip na twiterze).
Kto zdobywa PP nie wygrywa Mistrza więc luz ;) :D
-
Jak zwykle zostało powiedziane już wszystko ja tylko dodam że tak po ludzku te porażki Resovii z teoretycznie słabszymi przeciwnikami są tak po prostu męczące, strasznie zniechęcają. Ale trzeba iść dalej ;)
-
Jak zwykle zostało powiedziane już wszystko ja tylko dodam że tak po ludzku te porażki Resovii z teoretycznie słabszymi przeciwnikami są tak po prostu męczące, strasznie zniechęcają. Ale trzeba iść dalej ;)
Ale póki co wygrywamy z "silniejszym" :D Z optymizmem można czekać na czwartek ;D
-
Absurdalny zarzut pojawił się na TT wśród "dziennikarzy". Odpuściliśmy Puchar Polski :o Ale tak to jest jak nie widzi się meczu a ma się o nim najwięcej do powiedzenia.
Tak, w pięciu setach :o :o :o ::) ::) ::).
A nawet, to co, boją się, że oglądalność będzie nie taka, jak zakładali. To ich problem
-
Można sobie po przegranym meczu...strzelić w łeb? Można. Tylko po co?
Poza tym, że kogoś ubędzie niczego to nie zmieni.
Tutaj nie chodzi tylko o wczorajszy mecz. Resovia poza pojedynczymi meczami, od półtora roku gra poniżej swoich możliwości, jacy by zawodnicy do nas nie przyszli to grają poniżej tego co prezentowali przed przyjściem do Rzeszowa.
Skutki takiego stanu rzeczy zaczynają być widoczne na trybunach.
-
A nawet, to co, boją się, że oglądalność będzie nie taka, jak zakładali. To ich problem
Nie Sławek, to nasz problem. Nikogo innego. A zarzut o odpuszczenie... absurdalny.
Jeżeli ktoś ma jeszcze watpliwościany czy:
-Resovia chciała wczorajszy mecz odpuścić
-Puchar Polski był ważnym dla nas trofeum
-lepiej, że przegraliśmy bo będzie więcej czasu na przygotowanie do Lube
to polecam krótki wpis P.Zięby z dialogu z Marcinem Lwem z TT:
"...ten zawód może wynagrodzić tylko F4 LM i Finał MP, każdy inny wynik bedzie wielką porażką"
Chyba jednak "coś się stało"...
Ale dobrze jest wiedzieć, że nie tylko ja jestem srogo zawiedziony wczorajszym meczem...
A czy teraz w LM I MP będzie łatwiej? Nie sądzę...
-
Nie Sławek, to nasz problem. Nikogo innego. A zarzut o odpuszczenie... absurdalny.
Jeżeli ktoś ma jeszcze watpliwościany czy:
-Resovia chciała wczorajszy mecz odpuścić
-Puchar Polski był ważnym dla nas trofeum
-lepiej, że przegraliśmy bo będzie więcej czasu na przygotowanie do Lube
to polecam krótki wpis P.Zięby z dialogu z Marcinem Lwem z TT:
"...ten zawód może wynagrodzić tylko F4 LM i Finał MP, każdy inny wynik bedzie wielką porażką"
Chyba jednak "coś się stało"...
Ale dobrze jest wiedzieć, że nie tylko ja jestem srogo zawiedziony wczorajszym meczem...
A czy teraz w LM I MP będzie łatwiej? Nie sądzę...
To oczywiste, że się stało... Za PP jest też jakaś tam kasa dodatkowa dla klubu, pewnie premie dla siatkarzy itp. Trofeum samo w sobie też ważne. To też strata dla PLPS bo Resovia we Wrocławiu przyciągnęła by więcej kibiców niż Lotos.
Jednak suma summarum może nam to wyjść na dobre pod warunkiem, że w konsekwencji w czwartek pokonamy Lube, potem Skrę itd..
-
Leon, ale nikt nie zamierza sobie po wczorajszej porażce w łeb strzelić....
Jasne, że każdy z nas ma wiele innych ważniejszych zmartwień niż wczorajszy mecz a mimo to... poświęcił parę chwil na to by podzielić się swoimi spostrzeżeniami na tym forum. Ty również choć może nie referat, ale spory wpis tu umieściłeś. I dobrze, bo zasadniczo po to ono jest, choć zapewne żaden z Twoich problemów Twój wpis nie rozwiązał.
Jeżeli kiedykolwiek powstanie referat o wykpiwaniu, to mimo wszystko pominąłbym w nim rozdział o tym, który zawodnik gdzie i co kupuje...
No to z kronikarskiego obowiązku zestawiam spostrzeżenia Kolegi Woga z kilku ostatnich stron:
De facto to o naszym odpadnięciu nie zadecydował ostatni set, tylko ostatnia akcja meczu. A nawet nie cała akcja, tylko autowy atak Tibo. A nawet nie ten atak, tylko to, że piłka na aucie wylądowała...
Zatem odpadliśmy z PP przez piłkę... I to ona jest winna... Reszta była OK...
Coraz lepiej...
Ja pociągnę ten "wątek" i zaproponuję:
1. Jak mielibyśmy zaliczyć w finale LM taki spektakularny mecz jak dwa lata temu z Zenitem
2. Jak mielibyśmy zaliczyć w finale +L taki spektakularny tzw. playoff jak rok temu z ZAKSĄ
... to odpuśćmy se jedne i drugie rozgrywki...
Odpadliśmy z pucharu grając u siebie z drużyną w której na przyjęciu grali przez cały mecz Pietraczuk i Hebdą, grający na odpowiednio 38 i 36% ataku, popełniający 15 błędów w przyjęciu i przyjmujących na poziomie 22 i 6 %.
Przepraszam za złamanie regulaminu forum, ale może jeszcze komuś umknie w mojej opinii najlepsze z możliwych podsumowanie dzisiejszego meczu, zatem wytłuszczam, powiększam i podpisuję się.
Leon ma rację. Nie ma się co denerwować, bo:
1. To tylko Puchar Polski, a MP i LM są ważniejsze. A nawet jak i w tych rozgrywkach nam się noga powinie to w przyszłym sezonie też są rozgrwwki PP, MP, może nawet LM.
2. Na pewno jeszcze niejeden mecz w tym sezonie wygramy, bo choć może już nie zagramy z drużyną z tak słabymi przyjmującymi ale za to na pewno zagramy jeszcze z drużynami z gorszym rozgrywaczem. A i nasz rozgrywacz może rozegra jeszcze jakiś dobry mecz albo zostanie wcześniej zmieniony...
Chyba już jestem w podobnym nastroju jak Leon... Chyba...
O!!! I kolejny argument, że wczorajsza porażka to w gruncie rzeczy najlepsze co mogło nam się teraz przytrafić bo nie wygrywając meczu finałowego tracimy bezsensowne siły w dodatkowym(ych) meczu(ach) a już za tydzień mecz z Lube...
Deka kpiny nie zawierają, prawda?
Cóż, pozostaje mi tylko satysfakcja, że po moim wpisie ton spostrzeżeń nieco uległ zmianie:
Leon, ale nikt nie zamierza sobie po wczorajszej porażce w łeb strzelić....
Jasne, że każdy z nas ma wiele innych ważniejszych zmartwień niż wczorajszy mecz a mimo to... poświęcił parę chwil na to by podzielić się swoimi spostrzeżeniami na tym forum. Ty również choć może nie referat, ale spory wpis tu umieściłeś. I dobrze, bo zasadniczo po to ono jest, choć zapewne żaden z Twoich problemów Twój wpis nie rozwiązał.
-
Strata kasy dla klubu czy PLPS albo premii przez zawodników, lata mi koło...
Może dla kogoś Puchar Polski to nic nie znaczący "pucharek do lodow" tylko dlatego, że... od kilku lat nie daje przepustki do LM. A dla mnie to wciąż drugie co do ważności trofeum jakie w Polsce można zdobyć. I tu się od dziesięcioleci nic nie zmieniło.
Mecz z Lube jest ważny bo wygrana daje pewny awans do PO LM. Mecz ze Skrą... przez idiotyczny system tegorocznych rozgrywek, poza prestiżem jest w gruncie rzeczy.... mniej ważny... Do półfinału MP bez względu na wyniki meczów że Skrą czy ZAKSĄ na pewno wejdziemy...
Doprawdy nie wiem dlaczego, mając wyrównaną piętnastkę (rzekomo na wysokim poziomie) zawodników my musimy wybierać czy poważnie traktujemy te czy tamte rozgrywki. Tym bardziej, że losy PP rozstrzygają się w styczniu a MP trzy miesiące później...
I na koniec do tych co piszą, że mecz z Lube ważniejszy niż PP. Serio za 10 lat będziecie wspominać grupową wygraną w LM z Włochami? Bo wiem, że zdobycie PP wspomina się nawet po 30 latach.....
-
Ależ oczywiście Leon, że to była kpina. Nic odkrywczego. Wytłuszczony przez Ciebie fragment bardziej dotyczył Ciebie, bo to zdaje się Ty sugerowałeś, że są ważniejsze rzeczy niż mecze, porażki Resovii itd. (z czym się oczywiście zgadzam), sam poświęcając czas na wpisy o wczorajszym meczu.
Leon ja z braku czasu nie odwdzięczę Ci się dziesiętkami, może setkami Twoich ironicznych wpisów na tym forum. Nie odwdzięczę Ci się nawet dlatego, że uważam tę formę polemiki z niektórymi wpisami za właściwą.
Nie odwdzięczę Ci się również cytatem Twoich wpisów, w których tropiłeś kto gdzie i kiedy flachę kupił, kto w jakim rytmie treningowym był i kto co w Andrzejki robił. Nie odwdzięczę Ci się, bo w przeciwieństwie do ironii, formę polemiki polegającą na insynuowaniu uważam za najgorszą z możliwych i szkoda na nią czasu...
Cóż... Pozostaje mi satysfakcja, że po moich rozmowach z Tobą, zaprzestałeś tej formy polemiki...
-
Na wczorajsze fatalne rozgrywanie nie mógł nawet patrzeć już Ivović i pod koniec 2 seta powiedział coś Drzyzdze po czym Fabian strzelił focha i był obrażony już do samego końca.
Co z tego ze jest potencjał jak brakuje nam rozgrywającego. Wczoraj tez slaby mecz rozegrał nasz libero.
Natomiast Kowal trzymał za dlugo Perrina na parkiecie.
Na pewno brak Resovii w FF Pucharu Polski to duże rozczarowanie nie tylko dla kibiców ale i sponsorów.
Może doczekamy się kiedyś racjonalnych decyzji, ktore podejmuje zarząd.
-
Qwa nie na moje nerwy to co niektórzy tutaj wypisują . Skończyłem czytać ten watek na 4 stronie, której zresztą też nie doczytałem do końca .
Czytam że to nie wina Trenera. To czyja? Ja się pytam! Czyja? Skoro nic albo prawie nic - jak niektórzy dają do zrozumienia - nie zależy od Trenera to po co to w ogóle takie stanowisko w klubie trzymać i tworzyć? Czy na tym forum co niektórym ceglowka w drewnianym domu spadła na głowę?
Kolejna rzecz. Zdążyłem przeczytać ze Lotos mial przyjmujących i w ogóle skrzydła. My też mieliśmy, ale nie tak mocne . No i w tym miejscu "Nie chcem Ale muszem" zgodzić się z Kowalem. NIE ZNACIE SIĘ NA SIATKÓWCE. NIC A NIC. Jeżeli ktoś z zawodników zrobił wczoraj ogromna różnicę to był to MASNY. Świetny mecz tego zawodnika.
-
Tutaj nie chodzi tylko o wczorajszy mecz. Resovia poza pojedynczymi meczami, od półtora roku gra poniżej swoich możliwości, jacy by zawodnicy do nas nie przyszli to grają poniżej tego co prezentowali przed przyjściem do Rzeszowa.
Skutki takiego stanu rzeczy zaczynają być widoczne na trybunach.
Może jest tak, że nas kibiców też...dotyka zobojętnienie. Pewne cykle w Resovii powtarzają się systematycznie. Przez jakiś czas wyzłośliwialiśmy się na taki stan rzeczy. Teraz zaczynamy przechodzić nad tym do porządku dziennego. Przyjęliśmy do wiadomości, że pewne zmiany nie nastąpią, zatem trzeba z nimi żyć.
Skutki takiej sytuacji raczej nie będą dobre, choć...kto wie, jak do takiej rzeczywistości podejdą ci, którzy aktualnie zaczynają zastępować część "zmęczonych karnetowiczów".
Nawet nasunęła mi się teraz taka zbitka językowa...karnetowicz...od dwóch słów...karne/towarzystwo ;)
Jedno trzeba po wczorajszym meczu podkreślić. Nikt grania nie odpuszczał. Była walka. Było zaangażowanie. Każdemu chciało się schylić po piłkę. Każdy robił, co mógł. Ale nie wyszło. Sportowo przegraliśmy. I gdyby Marcin Możdżonek po tym meczu powiedział, że z naszej gry i postawy jest zadowolony, a z wyniku już nie, to miałoby to sens. A On palnął tym komunałem po meczu z GKS-em ;) :D
Daleki jestem od tego, żeby do kogokolwiek z drużyny mieć pretensje o ten przegrany mecz. Żal po porażce jest, ale...może czas zweryfikować nasz potencjał do panujących realiów?
-
A tak na marginesie to wstyd na ch.....!!!! Nie ma nas w final Four PP! Z TAKIM składem, z takimi zawodnikami to był nasz psi obowiązek . Ale ...... no właśnie. Nasz, czy Trenera? Ale przecież co Trener może? Prawda kol. Szoviak i Kol. Abdul? A więc to był jednak NASZ psi obowiązek.
-
Dużo widziałem, gorsze mecze także. Przegraliśmy mecz. Odpadliśmy z Pucharu Polski.
O to to Darek. Dokładnie to. Jeszcze tylko brakuje zebys zaintonowal "Polacy nic się nie stało....". A sorki to nie Ci bohaterowie. Więc zaintonujmy razem na czele z dyrygenten Abdullem: "nic sie nie stało, Resovio nic się niecstalo. Nic się nie stało, Resovio nic się nie stalo".
Ja do tego chóru zapisywać się nie zamierzam, bo się stało. Wstyd!
-
Qwa nie na moje nerwy to co niektórzy tutaj wypisują . Skończyłem czytać ten watek na 4 stronie, której zresztą też nie doczytałem do końca .
Czytam że to nie wina Trenera. To czyja? Ja się pytam! Czyja?
Górala
-
O to to Darek. Dokładnie to. Jeszcze tylko brakuje zebys zaintonowal "Polacy nic się nie stało....". A sorki to nie Ci bohaterowie. Więc zaintonujmy razem na czele z dyrygenten Abdullem: "nic sie nie stało, Resovio nic się niecstalo. Nic się nie stało, Resovio nic się nie stalo".
Ja do tego chóru zapisywać się nie zamierzam, bo się stało. Wstyd!
I?
Przegraliśmy mecz, odpadliśmy z Pucharu Polski. Co to oznacza? Każdy ma subiektywne odczucia. Ja ciągle mam przed oczami Twoją wypowiedź z przed paru lat, co z Zielonej Góry miała Resovia przywieść i nie o sam puchar w niej chodziło. Po tym w oczekiwaniu w stosunku do Resovii jestem ostrożny. Nie ma na świecie zespołu z którym Resovia nie potrafi przepier.... meczu. I uważam, iż za większość naszych porażek odpowiadamy sami i nasze własne błędy. To Resovia jest największym wrogiem Resovii. Mam prawo mieć swoje subiektywne odczucia jak każdy na Podpromiu. I wg mnie to nie trener swoimi decyzjami przegrał nam mecz. Gdańsk był lepszy a Masny nas rozłożył jak jakiś SMS. To co grał Gdańsk pod jego dowodzeniem mogło się podobać. My tylko dzięki błyskowi geniuszu Gavina nawiązaliśmy z nimi walkę. Było blisko, ale oni byli lepsi. I nie jest istotne, iż tam grał zawodnik X czy Y, na którego większość by nawet nie spojrzała w kontekście gry w Resovii. Taki urok sportu, iż czasem Dawid pokonuje Goliata. Każdy, może mieć dzień konia a że Masny bił naszych rozgrywających o co najmniej dwie klasy w tym meczu, to wynik był jaki był.
Co do trenera, to jasne iż jest odpowiedzialny za wszystkie sukcesy i porażki. I to on jest rozliczany z wyniku. Trener po zdaniu, iż na grę zespołu nie ma wpływu w następnym zdaniu powinien podać się do dymisji. On ustawia grę, on dobiera skład i on zmienia zawodników jak idzie. To jest jego odpowiedzialność.
-
"Byliśmy słabsi o te parę punktów od Gdańska i tyle. A teraz musimy dobrze przygotować się do europejskich pucharów i ligi. Ten mecz na pewno wyzwoli w zawodnikach może nie agresję, ale złość i będziemy grać na lepszym poziomie. Najważniejsze jednak, byśmy grali równo".
http://rzeszow.wyborcza.pl/rzeszow/7,34966,21235771,a-kowal-trener-asseco-resovii-bedziemy-grac-na-lepszym-poziomie.html
Równo to do tej pory odnotowujemy wtopę za wtopą (nie pasuje tutaj słowo "porażka").
-
Równo to do tej pory odnotowujemy wtopę za wtopą (nie pasuje tutaj słowo "porażka").
Racja, od dziesięciu meczów, wtopa za wtopą...
-
Racja, od dziesięciu meczów, wtopa za wtopą...
Wtopa to nie każda porażka. Z teoretycznie słabszym przeciwnikiem porażkę można rozumieć jako wtopę więc jakieś się tam przytrafiały. Ale tylko tak gdybam ;)
-
Z takim potencjałem to był twój psi obowiązek wyprodukować 2x więcej żarówek, wypiec 3x więcej ciastek, sprzedać 2x więcej tego co sprzedałeś. To jest wstyd na ch... , że tego nie zrobiłeś!!
Czy w tej zabawie w siatkówkę, nie zapomnieliśmy, że mamy do czynienia z czynnikiem ludzkim, nie zaś z zaprogramowanymi maszynami do produkowania zwycięstw. Jakże łatwo nam przychodzi osądzanie innych, wręcz deptanie ich godności. Rozumiem qufa krytykę wqrw po porażce, ale wylewanie swojej żółci, a także pustych i głupich haseł/powiedzeń nie zaakceptuję.
Jeżeli jesteśmy takimi chojrakami, to odpowiedzmy sobie sami, czy w swoim życiu zawodowym odnosiliśmy same sukcesy/zwycięstwa. Myślę, że nie znajdzie się, ani jeden, który może się poszczycić takimi osiągnięciami. Zatem czemu tak chyżo rzucasz i osądzasz drugiego, wymagając samych sukcesów. Myślę, że chodzi o odreagowanie własnych porażek, zaspokojenie własnego ego. Tak, bo chcę być kibicem wielkiej Resovii, a nie Resovii przegrywającej z Lotosem z Pietruczukiem i Hebdą w składzie. My kibice stajemy się zakładnikami własnych niepowodzeń, a na Podpromie przychodzimy w większości wypadków podbudować własne często zrujnowane samcze ego.
-
Przed chwilą skończył się magazyn "Polska 2017" na Polsacie Sport, gdzie odbyła się interesująca ocena postawy Sovii przez Panów Mazura, Ignaczaka, Wójtowicza i Kadziewicza - polecam oglądnąć gdzieś w necie powtórkę lub w tv - niby wina jest z trenera zdejmowana, ale .. ktoś ten skład komponował :(
-
Wg mnie skład jest dobrze dobrany... prawie.. Mózgu brak.
-
Ojoj ::) Obiecałam sobie po wczorajszym meczu, że długo nie wejdę na forum. Jednak... Nie wytrwalam. Nie zawiedliscie mnie. 9 stron w jeden dzień. Długo na to musieliscie czekać. Te kilkanaście meczy, które zostawiliście bez komentarza. Wkoncu udało się... Okazja jest... Ale nie ma się co dziwić. W końcu to był psi obowiązek je wygrać...
-
Wg mnie skład jest dobrze dobrany... prawie.. Mózgu brak.
Mógłbym zaryzykować stwierdzenie, iż gdyby we wczorajszym meczu zamienić Fabiana z Masnym to Gdańsk nie wyszedł by z 15.
A teraz ciekawostka. Na meczu był obecny przedstawiciel Lube (siedział obok sektora A3 na VIP). Obserwował naszą grę, robił notatki i robił zdjęcia. Interesowały go dwie rzeczy. Jedna to ustawienie naszych przy zagrywce przeciwnika . Robił zdjęcie każdemu naszemu ustawieniu. Druga sprawa to kierunki naszej zagrywki i rodzaj zasłony jaką robimy przy zagrywce.
PS
Kto ma Puchar nie ma Mistrza. To powodzenia można przypisać nam, Resoviakom. Widziałem statystykę, iż w nowożytnej historii zbliżoną liczbę razy ta sama drużyna zdobywała dublet co i nie wygrywali. W ostatnich latach Resovia popsuła ta statystykę, bo jak wiemy Pucharu nie zdobyliśmy.
I uważam, iż nie słyszałem bzdurniejszego tłumaczenia, iż Puchar może być przeszkodą w zdobyciu mistrzostwa. Nie ma żadnej logicznej korelacji pomiędzy jednym a drugim. Z takim samym prawdopodobieństwem drużyna, która zdobyła Puchar może walczyć o mistrzostwo. Od czasów Gorzowa nie zdarzyło się, aby zespół z niższej klasy rozgrywkowej namieszał w Pucharze.
-
(...)
Czy w tej zabawie w siatkówkę, nie zapomnieliśmy, że mamy do czynienia z czynnikiem ludzkim, nie zaś z zaprogramowanymi maszynami do produkowania zwycięstw. Jakże łatwo nam przychodzi osądzanie innych, wręcz deptanie ich godności. Rozumiem qufa krytykę wqrw po porażce, ale wylewanie swojej żółci, a także pustych i głupich haseł/powiedzeń nie zaakceptuję.
Jeżeli jesteśmy takimi chojrakami, to odpowiedzmy sobie sami, czy w swoim życiu zawodowym odnosiliśmy same sukcesy/zwycięstwa. Myślę, że nie znajdzie się, ani jeden, który może się poszczycić takimi osiągnięciami.
(...) Myślę, że chodzi o odreagowanie własnych porażek, zaspokojenie własnego ego. Tak, bo chcę być kibicem wielkiej Resovii, a nie Resovii przegrywającej z Lotosem z Pietruczukiem i Hebdą w składzie. My kibice stajemy się zakładnikami własnych niepowodzeń, a na Podpromie przychodzimy w większości wypadków podbudować własne często zrujnowane samcze ego.
Odnoszę wrażenie, że dużo racji/prawdy w tym, co napisał Sławek jest.
Może inaczej...idąc klasykiem...napisał jak jest.
Odreagowanie u wielu po przegranej zależy od ich aktualnego...nastroju. Jak trafi u niektórych na "doła" to forum (to i nie tylko to) służy im, jako wentyl. A że zawór czasami nie utrzyma powolnego opuszczania ciśnienia tylko rozewrze się całym spustem...
-
Qwa nie na moje nerwy to co niektórzy tutaj wypisują . Skończyłem czytać ten watek na 4 stronie, której zresztą też nie doczytałem do końca .
Czytam że to nie wina Trenera. To czyja? Ja się pytam! Czyja? Skoro nic albo prawie nic - jak niektórzy dają do zrozumienia - nie zależy od Trenera to po co to w ogóle takie stanowisko w klubie trzymać i tworzyć? Czy na tym forum co niektórym ceglowka w drewnianym domu spadła na głowę?
Kolejna rzecz. Zdążyłem przeczytać ze Lotos mial przyjmujących i w ogóle skrzydła. My też mieliśmy, ale nie tak mocne . No i w tym miejscu "Nie chcem Ale muszem" zgodzić się z Kowalem. NIE ZNACIE SIĘ NA SIATKÓWCE. NIC A NIC. Jeżeli ktoś z zawodników zrobił wczoraj ogromna różnicę to był to MASNY. Świetny mecz tego zawodnika.
No to pojechałeś ! Niech tylko Majer to przeczyta ! Tyle hejtu na trenera? Na naaaszego Trenera?
-
Eksperci Polsatu na temat Resovii:
http://www.polsatsport.pl/film/polska-2017-resovia-to-klub-niestabilny-i-brakuje-w-nim-chemii_6443793/
-
Podpisuję się pod KAŻDYM SŁOWEM wypowiedzianym przez wszystkich rozmowców w ww. materiale..
---------------------------
Wojtowicz: "Bardzo duża in minus niespidzianka"
Wanio: "Dla kibiców Resovii ten mecz to jak młotkiem w głowę"
Ignaczak: "Nie przystoi przegrać (tego meczu). Dużej maści wpadka"
Mazur: "Nie ma Resovii w finale... To wydarzenie nad którym się spokojnie nie przechodzi"
Pablo: "Mieliśmy psi obowiązek wygrać"
Proszę o wskazanie różnic między wyżej wymienionymi cytatami albo o takie same potępienie czterech pierwszych panów jak wypowiedzi Pablo. Ze szczególnym uwzględnieniem wypowiedzi Krzyśka Ignaczaka...
-
Dobrze ze dodałeś wypowiedzianym bo już myslalem ze z jakże obiektywnym tytułem materiału też. A co słów to.jestem ciekaw ile naszych spotkań w tym sezonie Wanio obejrzał, łatkę latwo sie przypina. No cóż jaki dziennikarz taka ocena.
-
Zgoda Dafu. Tytuł idiotyczny (wcześniej nie zauważyłem)
W niczym to nie zmienia faktu, że merytorycznie na temat naszego występu w PP (i nie tylko) wszyscy powiedzieli prawdę.
-
No to pojechałeś ! Niech tylko Majer to przeczyta ! Tyle hejtu na trenera? Na naaaszego Trenera?
Jeżeli to sarkazm to O.K. ;)
Jeżeli piszesz na serio to proszę wskaż mi gdzie widzisz ten "hejt"
-
Przeczytałam te 10 stron i dochodzę do starej konkluzji-sukces ma wielu ojców ,porażka tylko jednego.To ciągłe zwalnianie przez niektórych forumowiczów trenera zaczyna mnie denerwować.Jak jest super to na ten temat cisza,jak wtopa to już tak miło nie jest.Należy sobie zdać sprawę,że nikt na grdyce p.Górala nie siedzi.Dopóki on jest największym sponsorem to w tej materii nic się nie zmieni.Musimy to przyjąć na klatę i już.Hejty i wylewanie pomyj nic tu nie zmienią.PP przeszedł obok nas i należy mieć nadzieję ,że ta przerwa dobrze zrobi zespołowi w przygotowaniach do LM.Pamiętam kiedyś wpis Represa ,że dla niego to tylko "pucharek lodowy"i ja mam podobnie.Wolę MP i FF niż PP.Kiedyś wygranie PP to był prestiż ,a obecnie możliwość pogadanek "znawców" w Polsacie.Pewnie ,że chciałabym oglądać naszych zawodników grających we Wrocławiu,ale stało się tak jak się stało.Moim skromnym zdaniem nie za wszystko odpowiada trener.
-
Przeczytałam te 10 stron i dochodzę do starej konkluzji-sukces ma wielu ojców ,porażka tylko jednego.To ciągłe zwalnianie przez niektórych forumowiczów trenera zaczyna mnie denerwować.Jak jest super to na ten temat cisza,jak wtopa to już tak miło nie jest.Należy sobie zdać sprawę,że nikt na grdyce p.Górala nie siedzi.Dopóki on jest największym sponsorem to w tej materii nic się nie zmieni.Musimy to przyjąć na klatę i już.Hejty i wylewanie pomyj nic tu nie zmienią.PP przeszedł obok nas i należy mieć nadzieję ,że ta przerwa dobrze zrobi zespołowi w przygotowaniach do LM.Pamiętam kiedyś wpis Represa ,że dla niego to tylko "pucharek lodowy"i ja mam podobnie.Wolę MP i FF niż PP.Kiedyś wygranie PP to był prestiż ,a obecnie możliwość pogadanek "znawców" w Polsacie.Pewnie ,że chciałabym oglądać naszych zawodników grających we Wrocławiu,ale stało się tak jak się stało.Moim skromnym zdaniem nie za wszystko odpowiada trener.
BRAWO, BRAWO, BRAWO. Podpisuję się pod każdym słowem.
-
Przeczytałam te 10 stron i dochodzę do starej konkluzji-sukces ma wielu ojców ,porażka tylko jednego.To ciągłe zwalnianie przez niektórych forumowiczów trenera zaczyna mnie denerwować.Jak jest super to na ten temat cisza,jak wtopa to już tak miło nie jest.(...)
Zawsze byłem, jestem i będę zdania, że zarówno sukces, tak i porażka naszego klubu ma dwóch ojców. Otóż na gruncie organizacyjnym od kilkunastu lat jest nim pan Góral, a na gruncie sportowym trener. W tym przypadku od sześciu lat pan Kowal.
Oczywiście jest to ogromne uproszczenie, bo ani pan Góral bez całego sztabu ludzi, którzy się przez te kilkanaście lat przez klub przewinęły, ani trener Kowal bez współpracowników i zawodników w pojedynkę nie osiągnęliby nic. Niemniej ja jakbym miał wskazać po jednej osobie, która jest ojcem sukcesu (ewentualnie porażki) to wskazałbym jak wyżej.
O organizacji naszego klubu wypowiadał się teraz nie będę, bo to nie ten wątek. Jeżeli zaś chodzi o trenera, od zawsze jestem zdania, że trenera ROZLICZA SIĘ Z WYNIKÓW (po pewnym etapie pracy, zwykle po sezonie), alei i OCENIA SIĘ Z PRACY na bieżąco podczas sezonu. Każdy takie własne "rozliczenie" jak i ocenę może dokonać samodzielnie, dla trenera wiążące jest ocena i rozliczenie przez pana Górala.
Z dużym zdziwieniem przyjmuję fakt zdziwienia niektórych tym, że w tym wątku zapisujemy 10 stron, a wątku np. meczu ze Szczecinem nawet nie miał kto założyć, zarzucając, że w większości wypowiadają się tu frustraci chcący podbudować własne ego. Zasadniczo uważam, że to forum zostało stworzone po to, by w sposób kulturalny pisać/oceniać/polemizować... na tematy związane z naszym klubem. Zostało też stwożone po to by na bieżąco OCENIAĆ pracę trenera Kowala, od sześciu lat ojca wszystkich sportowych sukcesów (w zdecydowanej większości) jak i porażek Resovii. A, że rozgrywki PP właśnie dla nas dobiegły końca, jakiś etap sezonu się skończył, to i można się pokusić o "małe rozliczenie" jego tegorocznej pracy. Na prawdziwe rozliczenie przyjdzie czas w maju, co w niczym nie zmienia faktu, że oceny możemy dokonywać na bieżąco.
Pamiętam kiedyś wpis Represa ,że dla niego to tylko "pucharek lodowy"i ja mam podobnie.Wolę MP i FF niż PP.Kiedyś wygranie PP to był prestiż ,a obecnie możliwość pogadanek "znawców" w Polsacie.
Ja rozumiem, że dla kogoś PP to "pucharek do lodów". Kompletnie nie podzielam tej opinii, ale rozumiem. Ale kompletnie nie rozumiem opinii, że kiedyś PP to był prestiż a teraz nie. Kiedy był PRESTIŻOWY? Wtedy, kiedy zwycięstwo dawało awans do LM? O taki PRESTIŻ Wam chodzi? Czy o Mistrzostwo Polski też walczymy dlatego, że największym jego walorem jest to, że daje awans do LM?
W mojej opinii prestiż Pucharu Polski przez dziesięciolecia się nie zmienił, zmieniła się tylko dodatkowa nagroda za wywalczenie pucharu. Za... 30 lat nikt nie będzie pamiętał czy zdobywca PP z 2017 zdobył przepustkę do LM, ale "będzie pamiętał" kto zdobył PP.
Mam nadzieję, że na PP ja nie będzie musiał czekać następnych 30 lat tylko rok...
-
Przeczytałam te 10 stron i dochodzę do starej konkluzji-sukces ma wielu ojców ,porażka tylko jednego.To ciągłe zwalnianie przez niektórych forumowiczów trenera zaczyna mnie denerwować. Jak jest super to na ten temat cisza,jak wtopa to już tak miło nie jest .Należy sobie zdać sprawę,że nikt na grdyce p.Górala nie siedzi.Dopóki on jest największym sponsorem to w tej materii nic się nie zmieni.Musimy to przyjąć na klatę i już. Hejty i wylewanie pomyj nic tu nie zmienią.PP przeszedł obok nas i należy mieć nadzieję ,że ta przerwa dobrze zrobi zespołowi w przygotowaniach do LM.Pamiętam kiedyś wpis Represa ,że dla niego to tylko "pucharek lodowy"i ja mam podobnie.Wolę MP i FF niż PP.Kiedyś wygranie PP to był prestiż ,a obecnie możliwość pogadanek "znawców" w Polsacie.Pewnie ,że chciałabym oglądać naszych zawodników grających we Wrocławiu,ale stało się tak jak się stało.Moim skromnym zdaniem nie za wszystko odpowiada trener.
Problem w tym że na tym forum panują nieformalnie dwa obozy, pierwszy to zwalniamy trenera drugi to wielcy obrońcy. Z tego powodu konstruktywna krytyka jaką niektórzy forumowicze stosujący wobec trenera są uważani za hejterów wylewających pomyje tylko dlatego że krytykują trenera popierając to argumentami. Jeśli trener rozegra taktycznie bardzo dobry mecz dlaczego mieliby go krytykować ?. Sam nie raz krytycznie podchodziłem do trenera nie tylko na forum ale też w gronie znajomych czy na TT, ale z szacunkiem dla niego i jego osiągnięć. I nie jestem w obozie wielkich obrońców ani też wśród tych którzy zwalniają po "wtopach".
Pucharek do lodów ?, to chyba dalej nie ma po co dyskutować jeśli ma się takie podejście. To trochę właśnie takie korporacyjne podejście takie które również jest zarzucane Resovii, czyli jak to w korporacji, niema zysku z danego osiągnięcia to niema potrzeby w niego inwestować. A swoją drogą teraz zwycięzca superpucharu zagra z zwycięzca superpucharu Brazylii czyli Puchar Polski daje korzyść jakąś w kontekście grania o superpuchar. A myślę że obie federacje rzucą coś grosza dla zwycięzcy ;)
-
Zgodzę się z ostatnim zdaniem poprzednika. Puchar to prestiż. Jedno z dwóch tytułów jakie można wywalczyć w Polsce. Super Puchar to byłoby trzecie trofeum. Ale nawet władze ligi mają to gdzieś, bo w tym sezonie nie odbył się mecz o niego.
Puchar Polski teoretycznie łatwiej zdobyć niż tytuł Mistrza. Ma się dzień konia i można pokonać nawet lepszy zespół. Pamiętacie sezon jak w ćwierćfinale wyeliminowaliśmy Skre? W Rzeszowie było 3 do 0 a w Bełchatowie ugraliśmy seta i było słynne Game Over. Po latach jest to jedna z najwspanialszych chwil dla mnie jako kibica. Pokonaliśmy faworyta i doszliśmy do finału. Niestety przegraliśmy z Jastrzębiem, ale Abramov miał wielki mecz.
30 lat czekamy. I nawet z tego powodu jest to trofeum pożądane w klubie. W środę nie widziałem odpuszczenia meczu. Po prostu przegraliśmy. A jak pisałem wyżej, niespodzianki się zdarzają. Ta była negatywna.
-
Oczywistym jest, że przegrana na tym etapie gry o PP to wtopa dla takiej drużyny, jak Resovia.
Oczywistym jest również, że wygranie PP to prestiż. Jakoś żadna z naszych drużyn grających równocześnie w LM nie odpuściła tego turnieju.
Dla mnie oczywistym jest również fakt, że cała drużyna Resovii (drużyna to nie tylko gracze) w środę zrobiła wszystko, aby do turnieju finałowego PP się dostać. Przegraliśmy po sportowej walce.
Jednak równie oczywistym wydaje się teza, że...jeśli wygramy LM w tym roku to za te kilka miesięcy nikt o przegranej w PP nie wspomni.
I tu niestety doszliśmy do momentu, w którym samo przez się nasuwa się myśl...czy którykolwiek rozegrany przez nas mecz w tym sezonie daje nadzieję na wygranie LM? Wiem, w sporcie wszystko jest możliwe i wszystko może się zdarzyć. Tylko czy nasze oczekiwania mają sprowadzać się jedynie do...liczenia na farta?
Był taki zwyczaj na tym Forum, że w trakcie sezonu nie wyrzucamy nikogo z drużyny. Zwyczaj wydaje się być...mocno zapomniany. Ja wiem, że według opinii wielu, najistotniejsza zmiana po sezonie 15/16 nie została dokonana. Ale to już fakt, nad którym nie ma się co użalać.
Mam zbudowaną drużynę. Każdy "element" tej układanki odpowiada za swoją część...swój dodatek do całości. Moim zdaniem warto się teraz skupić na tym, co możemy i co powinniśmy robić lepiej, żeby temu szczęściu, które może się jeszcze zdarzyć...dopomóc.
Podsumowanie sezonu?...cóż, założone cele były trzy. Jeden, ten najmniej istotny z nich, został przez nas przegrany. Pozostały dwa kolejne...
---------------------------
Może jeszcze jedno...mimo tej przegranej, mimo nie osiągnięcia jednego z celów na ten sezon, mój kibicowski entuzjazm, moja chęć do kibicowania jest w zwyżkowej formie. Z jednego prostego powodu. Ta drużyna, ludzie w tej drużynie, mają to coś, czego w poprzednim sezonie w Resovii brakowało. Poczucie tego klimatu zdecydowanie przeważa nad żalem po przegranej. Już nie mogę doczekać się meczu z Lube...
-
Mam zbudowaną drużynę. Każdy "element" tej układanki odpowiada za swoją część...swój dodatek do całości. Moim zdaniem warto się teraz skupić na tym, co możemy i co powinniśmy robić lepiej, żeby temu szczęściu, które może się jeszcze zdarzyć...dopomóc.
I o to chodzi, nie oglądajmy się za siebie, idźmy do przodu... dopomóżmy sobie, aby pozostałe cele zrealizować. Mnie wydaje się, że każda drużyna stawia sobie ambitne cele, a jest ich trzy. Nie jest możliwe, że każda drużyna te cele zrealizuje. Walczyliśmy, nie udało się, przeciwnik był lepszy sportowo. Idziemy dalej. Dla mnie (ale to tylko moje osobiste zdanie) zdobycie MP będzie o wiele ważniejszym trofeum niż FF PP. Udział w FF LM też jest ważny i celem do którego należy dążyć. A na podsumowanie i rozliczenia przyjdzie czas na koniec sezonu.
-
Podpisuję się pod KAŻDYM SŁOWEM wypowiedzianym przez wszystkich rozmowców w ww. materiale..
---------------------------
Wojtowicz: "Bardzo duża in minus niespidzianka"
Wanio: "Dla kibiców Resovii ten mecz to jak młotkiem w głowę"
Ignaczak: "Nie przystoi przegrać (tego meczu). Dużej maści wpadka"
Mazur: "Nie ma Resovii w finale... To wydarzenie nad którym się spokojnie nie przechodzi"
Pablo: "Mieliśmy psi obowiązek wygrać"
Proszę o wskazanie różnic między wyżej wymienionymi cytatami albo o takie same potępienie czterech pierwszych panów jak wypowiedzi Pablo. Ze szczególnym uwzględnieniem wypowiedzi Krzyśka Ignaczaka...
Wog, zanim odniosę się do Twojego posta jak wyżej, na chwilę wrócę jeszcze ad personam do Koleżanki fanres i Kolegi Slawko.
_______________________________________________________________________________
fanres, wskaż mi choć jeden post w którym ktokolwiek pisze że za WSZYSTKO odpowiada Trener (w odróżnieniu od Ciebie piszę zawsze przez duże "T" - choć niektórzy wmawiają mi że nie mam szacunku do osoby Andrzeja Kowala). Uważam, że takim stwierdzeniami spłycasz i wykrzywiasz wypowiedzi forumowiczów którzy są w ?obozie? antykowalowym. To jest chyba oczywista oczywistość że Trener odpowiada za wynik sportowy, za przygotowanie drużyny do sezonu, do meczu, itd.
_______________________________________________________________________________
Slawko, a czy wystarczy jak stanę twarzą w twarz i powiem to tylko Trenerowi? Qrde, wstyd się przyznać ale nie jestem poliglotą i nie wiem jak będzie "psi obowiązek" w języku niemieckim, serbskim, francuskim, czeskim czy .... kanadyjskim :P ;D
_______________________________________________________________________________
A teraz wracam do powyższego wpisu Woga. No popatrz Wogu. Nikt z forumowiczów nie raczył odpowiedzieć na Twoje pytanie. Hmmm..... dziwne. Podobno nie należy być adwokatem w swojej sprawie, ale mimo tego ja Tobie odpowiem. W zakresie przekazu czy merytoryczności nie ma żadnej, ale to ŻADNEJ, różnicy między moją wypowiedzią a wypowiedzią wspomnianej czwórki. Natomiast jest jedna zasadnicza różnica w formie. Otóż, wymieniona czwórka zachowała wszechobecną dzisiaj tzw. "poprawność polityczną". No cóż, ja z "poprawnością polityczną" zawsze byłem mocno na bakier i zwykłem mówić oraz pisać to co myślę i co leży mi "na wątrobie". Dlatego z całą mocą powtórzę: to był nasz PSI OBOWIĄZEK grać dzisiaj półfinał PP we Wrocławiu ze Skrą! A my zamiast stukać w te cholerne klawiatury powinniśmy dzisiaj jak zwykle siedzieć we własnym gronie w Morganie i emocjonować się meczem ze Skrą.
Jak czytam niektórych że w zasadzie to nic takiego się nie stało, że to tylko Puchar Polski albo jakiś tam "ober pucharek" czy "pucharek na lody", że w zasadzie to liczy się teraz tylko mecz z Lube to krew mnie zalewa >:(. Krew mnie zalewa na .... że tak zacytuję Represa .... kołtuństwo osób które wypowiadają się w taki sposób. Krew mnie zalewa, bo albo jesteśmy Klubem i Drużyną z ASPIRACJAMI i AMBICJAMI albo .... Lepiej nie dokończę tego zdania, bo znowu niektórzy obłudnicy oburzą się brakiem politycznej poprawności z mojej strony i nie daj Bóg przeczytam psychoanalizę mojej skromnej osoby i o moich rzekomych frustracjach ::). Mam do takich osób trzy bardzo proste pytania. Mianowicie, skoro w zasadzie to "tylko" Pucharek Polski, skoro w zasadzie nie ma co płakać nad tym że nie gramy w Final Four PP a nas nie będzie dzisiaj w Morganie to:
1/ dlaczego nasi siatkarze w środę po zakończonym meczu wyglądali jak zbite psy? Dosłownie.
2/ dlaczego Prezes Górski otwartym tekstem mówi że jest to bardzo duże rozczarowanie dla klubu, dla zawodników, dla sztabu szkoleniowego?
3/ dlaczego Dawid Dryja nerwowo w końcówce tie-breaka obgryzał paznokcie? Za długie miał i zapomniał sobie obciąć?
4/ i wreszcie dlaczego do jasnej anielki Marcin Możdżonek w końcówce tie-breaka stojąc w kwadracie z rozpaczy ukrywał twarz w dłoniach?
Wstydźcie się Wy wszyscy którzy wypisujecie posty w tonie "no trudno", "to tylko PP", "oszczędzamy siły na LM i MP", itd. Wstydźcie się bo to żenujące! Zamiast koncentrować się na realnych problemach które widać gołym okiem i to wcale nie od wczoraj czy od przedwczoraj ale już od bardzo dłuższego czasu, to niektórzy udając świętych ("kto bez winy niechaj pierwszy rzuci kamieniem") czy oburzonych wolą koncentrować się i rozbierać na czynniki pierwsze słowa prawdy i słowa pozbawione tzw. "politycznej poprawności". TAK! To był nasz/ich psi obowiązek być i grać dzisiaj pólfinał PP we Wrocławiu. I wiecie co Slawko, charo2606 oraz inni? W Klubie też to wiedzą!!
I jeszcze jedno na koniec tego wpisu. Czy to zawodnicy czy nasz Trener bardzo często wypowiadali się i mówili że każde zwycięstwo a zwłaszcza to wywalczone na trudnym przeciwniku podnosi morale i buduje pewność siebie. No to zbudowaliśmy sobie morale i pewność przed meczami z Lube i Skrą, a zwłaszcza przed tym pierwszym. Ale Trener po meczu z Lotosem powiedział że będziemy jeszcze mocniej trenować i będziemy zmotywowani do cięższej pracy. No cóz!!?? Chyba nie mam innego wyjścia i muszę wierzyć na słowo naszemu Trenerowi.
-
Ja napiszę tylko tyle...jest bardzo cieniutka granica pomiędzy nieprzestrzeganiem poprawności politycznej, a...impertynencją i chamstwem...
-
Hej. Jestem tutaj nowy. Witam Wszystkich. Co myślicie o tym dzisiejszym nawoływaniu na trybunach przez kibiców Zaksy cyt" Gdzie Resovia?" Będzie odp? :)
-
Hej. Jestem tutaj nowy. Witam Wszystkich. Co myślicie o tym dzisiejszym nawoływaniu na trybunach przez kibiców Zaksy cyt" Gdzie Resovia?" Będzie odp? :)
Nie. Mają chyba jakiś kompleks. Powinni się raczej cieszyć, bo mogli by przegrać jak ostatnio w lidze.
A co do turnieju, to Gdańsk dopiero dał po garach. Na finał nie miał kim grać. I o dziwo i tak nawiązali kontakt ze Skrą Nasi powinni to oglądać wspólnie, gdziekolwiek są. Bo uciekła szansa na puchar.
-
Ja napiszę tylko tyle...jest bardzo cieniutka granica pomiędzy nieprzestrzeganiem poprawności politycznej, a...impertynencją i chamstwem...
Poldek, rozumiem że do mnie kierujesz te słowa. Więc zapytam tylko: czy Twoim zdaniem równie cieniutka jest granica między ironią a insynuacją? Broń Boże, nie posądzam Ciebie o syndrom "podwójnej moralności Pani Dulskiej". Tak tylko pytam.
A tak na marginesie, nie lubię kiedy ktoś się wtrąca między wódkę a zakąskę. Zwłaszcza nie proszony. Ja nie wtrącałem się i nie zabierałem głosu gdy ostatnio czy jeszcze wcześniej przy innych okazjach "młotkowaliście się" z Wogiem. Więc pozwól, że my ze Sławkiem sami między sobą nasze niesnaski pozałatwiamy, co zresztą już na private zrobiliśmy i doszliśmy ze Sławkiem jednomyślnie do wspólnego wniosku że potrzebujemy od siebie nawzajem i na jakiś czas detoxu. Prawda Sławek?
I jeżeli przyjdzie Tobie myśl żeby się odgryźć, odpowiedzieć w normalny czy nienormalnym tonie, w sarkastycznym czy ironicznym tonie to dobrze się zastanów czy naprawdę warto? Emocje są na tak wysokim poziomie iż moim zdaniem jeszcze nigdy w moich dotychczasowych relacjach ze Slawko nie byłem tak bliski jak teraz przekroczenia "cienkiej czerwonej linii" po której pozostanie nie tylko spalony most ale i spalona ziemia. Nie chciałbym tego eskalować na pozostałe osoby, w tym również na Ciebie, bo uważam że jednak fajnie byłoby dalej z Wami przeżywać wspólnie emocje i cieszyć się wspólnie z sukcesów które - w co wierzę - jeszcze przed nami.
Dobrej nocy i spokojnej niedzieli.
-
Poldek, rozumiem że do mnie kierujesz te słowa. Więc zapytam tylko: czy Twoim zdaniem równie cieniutka jest granica między ironią a insynuacją? Broń Boże, nie posądzam Ciebie o syndrom "podwójnej moralności Pani Dulskiej". Tak tylko pytam.
A tak na marginesie, nie lubię kiedy ktoś się wtrąca między wódkę a zakąskę. Zwłaszcza nie proszony. Ja nie wtrącałem się i nie zabierałem głosu gdy ostatnio czy jeszcze wcześniej przy innych okazjach "młotkowaliście się" z Wogiem. Więc pozwól, że my ze Sławkiem sami między sobą nasze niesnaski pozałatwiamy, co zresztą już na private zrobiliśmy i doszliśmy ze Sławkiem jednomyślnie do wspólnego wniosku że potrzebujemy od siebie nawzajem i na jakiś czas detoxu. Prawda Sławek?
I jeżeli przyjdzie Tobie myśl żeby się odgryźć, odpowiedzieć w normalny czy nienormalnym tonie, w sarkastycznym czy ironicznym tonie to dobrze się zastanów czy naprawdę warto? Emocje są na tak wysokim poziomie iż moim zdaniem jeszcze nigdy w moich dotychczasowych relacjach ze Slawko nie byłem tak bliski jak teraz przekroczenia "cienkiej czerwonej linii" po której pozostanie nie tylko spalony most ale i spalona ziemia. Nie chciałbym tego eskalować na pozostałe osoby, w tym również na Ciebie, bo uważam że jednak fajnie byłoby dalej z Wami przeżywać wspólnie emocje i cieszyć się wspólnie z sukcesów które - w co wierzę - jeszcze przed nami.
Dobrej nocy i spokojnej niedzieli.
Gdy widzę Damiana Wojtaszka zwracającego się w kierunku publiki...gdy widzę Marco wykonującego dokładnie te same gesty, to wiem, że jest to reakcja na naszą prośbę, z która zwróciliśmy się do graczy Resovii. Chodzi o interakcję w trakcie meczu. Odpowiedzieli na nasz apel. Ten apel miał powodować "nowe uniesienie" Podpromia. Jakoś tak podświadomie odczuwam, że są to gesty szczere...
Gdy czytam Twój wpis...waszym psim obowiązkiem jest wygrywać dla nas...od razu widzę również, gasnącego w swoich zamierzeniach Małego i Marco. Widzę również korporację, w której Twój szef mówi Ci, że Twoim psim obowiązkiem jest spełniać coraz wyższe normy, osiągać coraz wyższe wyniki. Cóż, może traktowanie Cię, jak psa ma na Ciebie mobilizujący wpływ. Jeśli tak...to zaryzykuję twierdzenie, że jesteś wyjątkiem.
Otóż Pawełku, jestem wrogiem tworzenia takiego klimatu. Mam alergię na impertynencję i brak kultury. Bo jeśli ci sami gracze będą wychodzić z założenia, że Twoim i wszystkich kibiców...psim obowiązkiem...jest kupić bilet, zasiąść na wyznaczonym miejscu i klaskać...to żadnej satysfakcji nie przyniesie mi uczestniczenie w takim...spektaklu.
Może się mylę, może znowu zaufałem pewnym ludziom i się na nich zawiodę, ale jednak moje przeczucie podpowiada mi, że mamy do czynienia z grupą ludzi (graczy), z którymi możemy w tym sezonie nawiązać dawno nie zawiązaną symbiozę, która stworzy taki klimat, że nic i nikt nie będzie nam potrafił dorównać. Nie w osiągniętym wyniku, ale w osiągniętej więzi. Może to podejście...romantyczne, ale marzę o takim sezonie, który żal będzie kończyć. Bez względu na osiągnięty wynik.
Skoro już wymieniłem Małego...Damian, ludzie którzy chcą tworzyć interakcję z drużyną nie siedzą tylko w Klubie Kibica. Proszę...nie przerywaj swoich prób zdynamizowania hali i zwracaj się również w innych kierunkach. Rzecz w tym, że publika najszybciej zareaguje po spektakularnych akcjach...a nie po...prawie każdej.
Interakcję też trzeba dawkować... :)
Powtórzę raz jeszcze...ja w meczu z Lotosem nie widziałem absolutnie żadnego gracza Resovii, któremu nie zależałoby na wygraniu tego meczu.
Chcę, oczekuję, będzie dla mnie dużą satysfakcją, jeśli nasi gracze w nadchodzącym meczu z Lube będą potrafili znowu zwrócić się do swoich kibiców i będą oczekiwać od nas wsparcia.
-
Poldek, migasz się i nie odpowiedziałeś na ......... A zresztą. Przecież i tak nie odpowiesz. Echhhh.
_______________________________________________________________________________
No cóż. Przyszedł czas na OSTATNI wpis i na definitywne rozbrat z forum.
Wiele rzeczy chciałoby się napisać ale książki by nie starczyło. Dlatego skoncentruję się w mojej ocenie na tych najważniejszych. Moim zdaniem, ostatni mecz potwierdził że Trenerowi brakuje w kluczowych momentach chłodnej głowy i niestety pojawia się .... hmm .... panika? Znamienna była zmiana (bodajże w 4 secie?) Wintersa za Ivovicia, który był w pierwszej linii. Byłbym w stanie zrozumieć tę zmianę gdyby Marko był w drugiej linii albo gdyby na tą zmianę wszedł nie Winters ale Perrin. Recenzję za tę zmianę wystawił sam sobie Trener, który bardzo szybko bo po jednej akcji odesłał Wintersa do kwadratu. Ale to już nawet nie tylko o to chodzi kto za kogo, ale jak ta zmiana było dokonywana. Muszę przyznać że jednak mam bardzo dobre miejsce na Podpromiu bo pewne rzeczy widać jak na dłoni. Ja widziałem lekką panikę i rozbiegany wzrok Trenera po naszych zawodnikach który zatrzymał się na Wintersie, który akurat był najbliżej Trenera bo siedział na ławie.
Zdaję sobie sprawę że to co za chwilę napiszę może być uznane za złamanie regulaminu tego forum. Ale co mi tam. Bana mogę dostać. I tak jest to mój ostatni wpis. A więc, nigdy nie byłem i nie będę zwolennikiem zwalniania Trenera w trakcie sezonu. Natomiast uważam że po tym sezonie BEZ WZGLĘDU NA OSIĄGNIĘTY WYNIK taka zmiana powinna nastąpić. Ba, po cichu gdzieś tam liczyłem że ona nastąpi po ubiegłym sezonie. No ale cóż. Nie nastąpiła i trzeba z tym żyć. Moim zdaniem, już jakiś czas temu wyczerpała się formuła Trenera Kowala i wskazana byłaby zmiana i przewietrzenie na trenerskim krześle po tym sezonie. Powtarzam, bez względu na osiągnięty wynik. Daj Boże wygranie LM oraz MP. Uważam że stać nas na to i że mamy wszelkie zadatki w postaci zawodników, umiejętności, potencjału, etc. aby to osiągnąć. Andrzej Kowal jest znany z żelaznej konsekwencji która przez niektórych z nas była i jest odbierana jako upartość. Liczę że ta żelazna konsekwencja zostanie podtrzymana i po oddaniu się w listopadzie do dyspozycji Zarządu po zakończeniu tego sezonu Trener konsekwentnie zrobi drugi krok i powie: DOŚĆ. ODCHODZĘ.
Ale zanim to się stanie (albo i nie) Panie Andrzeju wygraj Pan dla siebie, dla Klubu, dla Miasta i dla Nas Kibiców tą Ligę Mistrzów. Kiedy jeśli nie teraz? Wygraj Pan tą Ligę Mistrzów i zapisz się złotymi oraz nieśmiertelnymi głoskami w historii Klubu i Miasta. Trzymam za Pana i za ten sezon kciuki, bo wierzę. Naprawdę głęboko wierzę że stać nas na wygranie tej Ligi Mistrzów, tak samo jak stać nas na odzyskanie korony Mistrza Polski. Pierwszy cel na ten sezon szlag już trafił. Trudno. Szkoda. Stało się. Czasu nie wrócimy. Gdybanie co by się stało gdyby może Lukas wcześniej i na dłużej wszedł w tym dniu za słabo dysponowanego Fabiana nic już nie zmieni. Nie wierzę że i Pan i zawodnicy przeszliście obok tego obojętnie. Że dla Was to był tylko jakiś tam niewiele znaczący "pucharek". Wierzę że Drużyna, Klub oraz Pan macie duże aspiracje i myśli o wygraniu LM oraz MP mieszczą się w tych aspiracjach.
Nie chcę sprowadzać problemu tylko i wyłącznie do osoby Andrzeja Kowala, bo to znaczące spłycenie. Od dłuższego czasu nie dzieje się fajnie. Mam na myśli forum, ale nie tylko to. Od dłuższego czasu (było to przez niektórych forumowiczów podnoszone) to forum straciło to ... "coś". Dynamikę? Wyrazistość? Stało się jakieś takie miałkie? Nudne? Qrcze nie wiem jak to określić. W każdym bądź razie już od jakiegoś czasu nie jest to co kiedyś. Powodów takiego stanu rzeczy jest bardzo dużo i bez liku. Być może taka jest naturalna kolej rzeczy i jak większość różnych for wpadliśmy w okres stagnacji albo może już nawet w okres zjazdu w dół. Z pewnością są u każdego z nas też inne wewnętrzne przyczyny tego że zaglądamy i piszemy znaczenie rzadziej niż kiedyś. Widzę to po sobie, ale też widzę to po moich znajomych którzy - podobnie jak ja - we wcześniejszych latach dużo częściej zaglądali i wypowiadali się na różne tematy. Ale są też - moim zdaniem - przyczyny zewnętrzne które nie wynikają wprost z nas samych ale w jakiś tam sposób dotyczą nas wszystkich w tym samym stopniu. Co mam na myśli? Otóż, już od dłuższego czasu widać i czuć że coś nie fajnego dzieje się w szeroko rozumianych relacjach na linii Klub - Kibice. Jakiś czas temu okazało się że kibice zaczęli przeszkadzać w treningach, które wciąż pozostają zamknięte. Zawodnicy, sztab i generalnie Klub, wszyscy są dalej od kibiców niż to było kiedyś. Nawet SSPS (broń Panie Boże proszę nie odbierać tego jako zarzut ale obiektywne stwierdzenie faktu) nie organizuje tak często tak genialnych opraw jak to bywało w poprzednich latach i sezonach. Jakoś to wszystko już jakiś czas temu zaczęło się to rozłazić. Czy też tak uważacie i czy macie podobne odczucia? Może to wszystko zebrane (przepraszam za wyrażenie) do kupy ma bezpośrednie przełożenie na ogólne zmęczenie, zniechęcenie, brak tej ikry czy iskry wśród nas i w efekcie forum wygląda jak wygląda. Szkoda tylko i przykro że nie było/nie ma jakichkolwiek prób ze strony kierownictwa Klubu aby próbować ten trend jakoś odwrócić. W mojej ocenie takim pierwszym krokiem ze strony Klubu mogłoby być powrót do otwartych treningów. Na przykład.
To tyle z mojej strony. To forum to ... qrcze ..... Ile to już lat będzie? Pewnie około 10-ciu. Wow. Nie zdawałem sobie z tego sprawy że to taki szmat czasu. Fajnie było przez te wszystkie lata uczestniczyć w dyskusjach i bardzo ożywionych polemikach. Było różnie. Było ostro, było łagodnie, było wesoło. No właśnie .... było. Jeżeli kiedykolwiek i kogokolwiek uraziłem czy obraziłem to PRZEPRASZAM. Na pewno największą wartością tego forum dla mnie jest to że poznałem naprawdę sporo bardzo fajnych osób, z większością których udało się nawiązać mniej lub bardziej zażyłe znajomości, regularnie spotykamy się na Podpromiu czy w Morganie, sprzeczamy się, polemizujemy, zaliczyliśmy sporo wspólnych wyjazdów, itd. Czy z jedną z osób z tego naszego grona wciąż będę mieć okazję albo ochotę spotykać się oraz wspólnie przeżywać wzloty i upadki naszych siatkarzy? Czas pokaże. Używając terminologii siatkarskiej napiszę, że zagrywka teraz nie jest po mojej stronie.
Przyszedł czas powiedzieć sobie DOŚĆ i opuścić to forum. Mam nadzieję, że bez względu na wynik tego sezonu do takiego samego wniosku po tym sezonie dojdzie Andrzej Kowal. Ale to już dyskusja nie na teraz a w moim przypadku już nie w tym miejscu i nie na tym forum.
Życzę sobie i Nam Wszystkim abyśmy nie byli jak ten Jasiek z Wyspiańskiego który miał złoty róg a ostał się mu ino sznur.
Do zobaczenia na Podpromiu.
Ps: Nie wiem jak bedzie w czwartek na Podpromiu. Nie wiem jakim wynikiem skończy się mecz z Lube. Ale wiem jedno. Że naszym ..... gryzę się w język :P .... obowiązkiem jest wyjście z grupy i gra w fazie play-off. Osobiście liczę że w czwartek będę świadkiem dobrego meczu i wielkich emocji jak za dawnych czasów (m.in. Fenerbace, Dynamo czy Novosybirsk).
-
No cóż. Przyszedł czas na OSTATNI wpis i na definitywne rozbrat z forum.
Pablo, choć Ci się nie dziwię, że jesteś teraz rozgoryczony (jeśli nie jesteś rozgoryczony to nie polemizujmy na ten temat, a pozostańmy przy "...nie dziwię...), ale mam nadzieję, że mimo tego, że na ile Cię znam to jesteś osobą konsekwentną i rzadko zmieniasz zdanie, to w tym akurat przypadku nie będziesz tak konsekwentny i nie będzie to Twój ostatni wpis.
Nie wiem do końca jakie są powody Twojej decyzji, ale... chyba się domyślam. Prawdopodobnie, podkreślam prawdopodobnie ma to związek z tym co nastąpiło po Twoim wpisie o tzw. "psim obowiązku".
Powiem szczerze, że z niemałym zdziwieniemm czytam niektóre posty, które tak ten "psi obowiązek" potępiają, sugerując, o zgrozo, że traktujesz zawodników jak psa... Ja to tylko skwituję tak... Polecam słownik PWN związków frazeologicznych...
Pablo, pisałeś już o tym. Ja Ci tylko potwierdzę. W klubie też to wiedzą, że mieli psi obowiązek wygrać z Lotosem i awansować do F4PP i choć nie znoszę tej metody (powoływania się na źródła bez ich podania), ale... ja jestem pewny, że oni tak samo myślą. I nie dlatego, że sami siebie traktują jak psy tylko mieli powinność do wykonania, której nie wykonali.
Dość już wieszania psów na drużynie, bo wiem, że ta porażka w Pucharze Polski nie spłynęła po nich jak woda po kaczce, zatem nie chcąc dzielić skóry na niedźwiedziu, mam nadzieję, że teraz nasza drużyna będzie harowała jak wół, wykonując mrówczą pracę na treningach i w meczach by się odkuć w LM i MP, a naszym psim obowiązkiem jest nie stawać okoniem, nie siedzieć na trybunach jak mysz pod miotłą i patrzeć się jak cielę w malowane wrota i mimo tego, że wielu z nas słoń nadepnął na ucho, z całych sił ich dopingować by im w tym pomóc...
(zanim padną kolejne oskarżenia, że traktuję drużynę lub kibiców jak kaczkę, mrówkę albo cielę, raz jeszcze polecam słownik PWN...)
-
Wygrała Zaksa. Pewnie nasi nie oglądali meczu. Żal było patrzeć, bo mieli byśmy szansę na triumf. Ale czy by się udało nigdy się nie dowiemy. Wyłożyliśmy się na Gdańsku.
-
Z Pietraczukiem i Hebdą na przyjęciu :P