Forum Kibiców Resovii Rzeszów
Poza parkietem => Kosmos => Wątek zaczęty przez: Nataliad6 w Października 29, 2017, 11:20:52 am
-
Chciałam prosić forumowiczów o pomoc przy rezerwacji biletów na najbliższy mecz Resovii.
Razem z koleżanką wybieramy się w sobotę na Podpromie dopingować z całych sił naszą drużynę, nie mamy niestety Karty Kibica. Przyjeżdżamy z Krakowa a rezerwacja rusza już dzisiaj o 16:00, dlatego chciałam zapytać czy ktoś może użyczyć nam numeru swojej karty do tej jednej rezerwacji i czy da się to w ogóle załatwić w ten sposób?
Wiem, że jest możliwość kupienia biletów przed meczem w kasie, ale to chyba jest za duże ryzyko.
Może Krakowski Klub Kibica coś pomoże?
Z góry dziękuję!
-
W tym sezonie nie trzeba mieć karty kibica aby dokonać rezerwacji.
-
Dziękuję, to bardzo dobra informacja. Sprzeczna niestety ze stroną klubu ale do takich "kwiatków" zdążyliśmy się już chyba przyzwyczaić...
Przy aktywacji konta na stronie też nie było podane, że trzeba wysyłać do wyspy e-maila z prośbą o aktywacje, gdybym nie czytała forum to bym o tym nie wiedziała.
Wysłane z mojego LG-H340n przy użyciu Tapatalka
-
W sobotę będzie ciężko 8)
Po tym co dzisiaj zobaczyłem w meczu AZS z JW to w sobotę nie będziemy faworytem :o
-
Łatwiej to już było. Z taką grą to w listopadzie co najmniej trzy mecze w plecy będą. Olsztyn, Lubin i Zawiercie.
-
Z całą pewnością my faworytem w dzisiejszym meczu nie będziemy. Od niepamiętnych czasów byłem w tym tygodniu na treningu (a nawet trzech) i niestety...... ale ja nie mam powodów do optymizmu przed dzisiejszym meczem.
Wszystko wskazuje na to ze w 6tce wyjdziemy dzisiaj z Kedzierskim. Jak będzie inaczej to będę bardzo zaskoczony i zdziwiony logiką RS.
-
Drugi raz nie powinni tak słabo zagrać, jeśli do tego Olsztyn będzie miał słabszy dzień to może powalczymy.
-
Z całą pewnością my faworytem w dzisiejszym meczu nie będziemy. Od niepamiętnych czasów byłem w tym tygodniu na treningu (a nawet trzech) i niestety...... ale ja nie mam powodów do optymizmu przed dzisiejszym meczem.
Wszystko wskazuje na to ze w 6tce wyjdziemy dzisiaj z Kedzierskim. Jak będzie inaczej to będę bardzo zaskoczony i zdziwiony logiką RS.
Oczywiście serce wierzy ze będzie inaczej niz to co mówi rozsądek i daj Boże żebyśmy sprawili sobie miłą niespodziankę a dzisiejszy mecz był rzeczywiście tym przełomowym.
MASZERUJ ALBO GIŃ
-
Może Resovia:
"Dobrze tranuje, słabo gra.
Słabo trenuje, dobrze gra"
I dziś wszystkich zaskoczą i wygrają mecz.
-
Co się dzieje z Olkiem Śliwką i Lukasem, ze nie znaleźli się w składzie meczowym??
-
Co się dzieje z Olkiem Śliwką i Lukasem, ze nie znaleźli się w składzie meczowym??
Ludzi na hali też jakoś mało.
-
Wszystko wskazuje na to ze w 6tce wyjdziemy dzisiaj z Kedzierskim. Jak będzie inaczej to będę bardzo zaskoczony i zdziwiony logiką RS.
Znany jest powod nieobecnosci Tichacka?
-
[quote author=Pablo - EWP link=topic=3552.msg137372#msg137372 date=1509787074
Wszystko wskazuje na to ze w 6tce wyjdziemy dzisiaj z Kedzierskim. Jak będzie inaczej to będę bardzo zaskoczony i zdziwiony logiką RS.
Znany jest powod nieobecnosci Tichacka?
Tichy jest chory
3:0 MMVP Kędzior takiej Resovii chce się oglądać mało błędów własnych i walka w obronie ;D
-
Olek też chory? Fajnie dziś wszystko działało, zagrywki celniejsze, choć weseli floatowcy górą. Troszke nam dziś Dewelopreski zasłaniały i kibicowały AZS. Zwłaszcza Helene Roussaux :-)
-
Olek kontuzja. Resovia jakaś taka żywsza i odświeżona przy Kędzierskim, pozytywny występ.
-
żywsza i odświeżona przy Kędzierskim
I wooow jak super środek chodził dziś 8)
Super rozłożony atak na kilku - BRAWO ;D
-
Brawo, Brawo, Brawo !!! Tak grającą Sovię chcemy oglądać !!!
P.s. ten Elvis faktycznie w ataku orłem nie jest, ale przyjęcie to gość ma. Co więcej to można wyczuć jakby coś w nim buzowało, jakby jeszcze się do końca nie "otworzył", ale coś czuję, że jak okrzepnie to będzie miał fajny kontakt z kibicami i jeżeli chodzi o aspekt wolicjonalny to będzie naszym Fińskim "Lotmanem".
-
Co więcej to można wyczuć jakby coś w nim buzowało, jakby jeszcze się do końca nie "otworzył"
Już w poprzednim meczu z Treflem, jak dlużej był na boisku to fajną energię można było od Niego zauważyć. A dziś to już super widać w nim buzuje !
Jak nie umiejętności, to na pewno serducho i power do gry ma ;)
-
Gdyby jeszcze trochę ataku dołożył
-
Taki jakiś świeższy i mniej schematyczny ten Kędzierski i chyba mimo wszystko gdzieś tam czuć tą młodość...
ale nie ma co się tutaj rozwodzić i włos na cztery dzielić, tylko się cieszyć!
-
1. Nie popełnialiśmy błędów.
2. Kędzierski był innym zawodnikiem jak wtedy, gdy wchodził na zmiany. Grał wszystkimi strefami. Grał szybko. Grał dokładnie.
3. W jednym elemencie zagraliśmy lepiej niż kiedykolwiek (i to chyba w całej historii "odrodzonej" Resovii) - w asekuracji. Nie pamietam takiej ilości powtarzanych akcji. Coś, co nie wypaliło w meczu z Gdańskiem, udało się dziś.
4. "Estońsko-fiński wynalazek" pokazał swoje zalety i przydatność dla zespołu. Wahałem się w wyborze "swojego" MVP pomiędzy nim a Kędziorem. Nie spodziewam się po Elvisie potęgi w ataku. Spodziewam się przyjęcia (już przeciwko Gdańskowi grał dobrze), obrony, asekuracji i charakteru. Proponuję zamknąć jakąkolwiek dyskusję na temat przydatności Krasstinsa dla zepołu (co nie jest zakazem krytyki).
5. Serniotti to fachowiec. Fachowiec z pomysłem. Idealnie wybrnął z bardzo trudnej sytuacji.
----------------------------------
6. Szczególne brawa dla rzeszowskiej publiczności. Byliście wspaniali.
7. W dopingu coraz lepiej się rozumiemy. Łapiemy właściwy rytm. I chyba trafiamy z repertuarem. Moim zdaniem, znakomity występ prowadzącej doping Paulinki + świetni dziś (tydzień temu też) perkusiści.
8. A teraz pora obejrzeć powtórkę (Polsat Sport Extra).
Uff, urwaliśmy się ze sznurka.
-
fragmenty meczu:
https://youtu.be/WZWbHErGawM
-
RESOVIA: Kędzierski 1, Rossard 15, Możdżonek 7, Jarosz 15, Krastins 6, Lemański 14 oraz Rusek (libero), Perłowski, Schops ;D
-
Krótko oprócz gratulacji: w końcu od paru lat widziałem na Podpromiu rozegranie nie zaś wystawianie..dajmy szanse młodemu a będziemy mieć pociechę z niego. To chyba decydujący mecz dla niego i pokazał, że stać go na piękną gre. I druga rzecz: ile jeszcze i co musi się zdarzyć aby zaczął grać Johen ? Jarosz pewnego poziomu który prezentował Johen nigy nie osiągnął i nie osiągnie..może czas dać szanse Schopsowi..jak widać danie szansy się opłaca. To ważna lekcja
-
Dokładnie, Tichy lepszy już nie będzie, a Kędzior jak najbardziej może, oby wskoczył do szóstki, szkoda że dopiero po nieszczęściu pierwszego.
Jeszcze dawać nam tu Kapitana i Masełko, i można grać 8)
-
(http://siatka.org/content/uploads/2017/11/46.-Elviss-Krastins.jpg)
Czyż to nie wygląda pięknie ?? II Lotman w Resovii !!
-
Niesamowitą frajdę sprawił mi wczorajszy mecz. Nasze wilki kąsały, aż miło. Prawdziwym liderem, "samcem alfa" był Michał Kędzierski ;) :)
To był bezapelacyjny MVP. Świetna gra ze środkowymi, dobre wystawy za plecy do Kuby.
Michał potrafił ukryć nasze słabości (Elvisa w ataku), ba uczynić z tego atut. Nie rezygnował z gry Elvisem, przez co Olsztynianie nie mogli chodzić w ciemno, do Kuby. Przy dobrej asekuracji , ataki Elvisa wyglądały , jak świadoma gra na nabijanie piłki o blok, aby w odpowiednim momencie szybo przerzucić na prawe, lub zagrać środkiem.
Jak sobie przypomnę grę Michała z przedsezonowych sparingów i porównam do wczorajszego meczu, to jakby grali dwaj różni zawodnicy.
Cytując klasyka: Michał, jak Ty mi wczoraj zaimponowałeś :) .
Drugi do MVP (dla mnie) to Bartek Lemański. Świetnie chodził do bloku, lepiej jak dobrze w ataku.
Dawno nie widziałem, tak dobrej gry asekuracyjnej i obronnej Resovii. Brawo.
Nadal mamy ogromne rezerwy w zagrywce.
Ten mecz wlał w moje serce więcej optymizmu. Oczywiście, chodzi mi o grę w "6" i ewentualne półfinały. A to byłoby już COŚ (jak dla mnie).
W meczu w Lubinie, liczę na walkę i jakąś zdobycz punktową.
-
Właśnie skończyłem oglądać powtórkę w tv i chyba pierwszy raz w życiu usłyszałem z ust Swędrowskiego : "Asseco Resovia wygrała w imponującym stylu" !!!
Co do Michała to bezsprzecznie zagrał rewelacyjnie, ale musimy pamiętać, że miał komfort, którego nie miał do tej pory Lukas, w postaci rewelacyjnego przyjęcia. Na ten moment Elvis dał trenerowi niezły orzech do zgryzienia, czy On czy Olek, czy więcej drużyna korzysta na świetnie przyjmującym, ale słabszym w ataku Finie, czy na lepiej radzącym sobie w ataku, ale jednak mocno chimerycznym w przyjęciu Polaku ?
-
Tydzień temu fatalne nastroje, dyskusje o składzie...
Dzisiaj, po pewnym zwycięstwie nad bardzo solidną ekipą, nastroje diametralnie inne. Wystarczyło, że... zaczęliśmy (zawodnicy, ale nie tylko) wykorzystywać swój potencjał.
- Michał Kędzierski zagrał od początku. Nie wiem czy dlatego, że Tichy nie mógł zagrać, czy dlatego, że lepiej prezentował się na treningach, czy i jedno i drugie. Wiem, że szansę swą wykorzystał i zagrał kapitalne zawody. Nie wiem czy najlepsze w swojej dotychczasowej krótkiej przygodzie z siatkówką ale na pewno nie najlepsze w swojej całej karierze. Michał ma potencjał na jeszcze lepsze granie. I to nie okazjonalnie , a stabilne, wielkie granie w każdym meczu.
- Bartek Lemański (mój drugi, równorzędny z Michałem MVP) w mojej opinii zagrał najlepszy mecz w naszych barwach. A może i będzie grał lepiej. Ba! Dużo lepiej.
- Tibo świetne zawody. Mam nadzieję, że Tibo już ustabilizuje formę i... będzie tylko lepiej.
- Roberto Serniotti. Doskonale "rozpracował" ;) ;D rywala. Po pierwszym secie kluczowi gracze Olsztyna byli... "rozpracowani". Duuuuża w tym zasługa Roberto. Roberto z Lucio też "zagrali" wczoraj świetne zawody. Ale tutaj też rezerwy jeszcze są: w wykorzystywaniu chellenga i zmian.
Pozostali zawodnicy zagrali co najmniej dobre zawody.
Na koniec zostawiłem Elvissa Krastinsa. Również świetne zawody Elvissa. W ogóle Elviss odkąd przyszedł do nas zasługuje na same pochwały. Jeżeli chodzi o zaangażowanie w grę, w mecze (na treningi niestety nie chodzę więc nie wiem ale myślę, że też) Elvis daje z siebie wszystko. Napiszę tak: jakby każdy nasz zawodnik wykorzystywał swój potencjał tak jak Elviss wykorzystuje swój to... nie tylko mistrzostwo Polski mielibyśmy już w kieszeni. Niestety... to zawodnik o kapitalnym przyjęciu, zawodnik, który może i powinien pełnić bardzo ważną rolę w naszym zespole, ale... ataku i zagrywki nie ma i mam duże wątpliwości, czy kiedykolwiek będzie miał. Wczoraj fajnie, bo świetna gra całej drużyny w asekuracji, w obronie i niezła w bloku, ale... na dłuższą metę nie widzę możliwości wielkiego grania z taką "dziurą" na lewym ataku i zagrywce. Facet się stara jak może, ale... To nie jest krytyka Elvissa, to jest apel do Olka Śliwki i Dominika Depowskiego: wracajcie do zdrowia, trenujcie i zacznijcie grać na miarę swojego wielkiego potencjału. Resovia Was potrzebuje!!!
Wczoraj czterech zawodników i trener wykorzystali swój potencjał i zagrali świetne zawody. A każdy z nich może grać jeszcze lepiej.
A co będzie jak wszyscy zaczną grać na miarę swoich możliwości?
Może być tylko lepiej. I będzie!!!
GO SOVIA!!!
-
No i znowu AZS Olsztyn nie wygrał w Rzeszowie :) A momentami odnosiłem wrażenie, że przyjechał, jak po swoje...
Podstawa...zagrywka. Choć nie była może aż tak...wymagająca to jednak dużo, dużo agresywniejsza i przede wszystkim z małą ilością błędów. Widać, że odrobiliśmy lekcję w tym elemencie.
Był serwis, było też przyjęcie. Może Olsztynianie nie postawili nam tu zbyt wysoko poprzeczki, ale nawet w momentach, kiedy prali dość mocno...my przyjmowaliśmy znakomicie.
Wreszcie obrona i asekuracja. Nie było straconych piłek. Bodaj tylko raz doszło do jakiegoś nieporozumienia, w którym Łukasz Perłowski się nieco pogubił w tej asekuracji, ale...konsekwencje swojej nieporadności poniósł natychmiast. Roberto nie pozostawił na nim suchej nitki :D ;)
Wyszła nam gra, wyszedł nam mecz, wyszła nam walka i wyszedł nam wynik.
Ale nawet gdyby nam ten wynik na końcu nie wyszedł to tak walczącą Resovię chcę widzieć zawsze!
P.S. Nie należy zapomnieć o tym, że Podpromie po raz kolejny stanęło na wysokości zadania. Swój udział w tym..."spektaklu" mieliśmy wszyscy. Na pewno pomogli nam też Paweł Woicki i nasz nieodzowny "podnosiciel ciśnienia"...Daniel Pliński. To kolejny dowód na to, że tacy zawodnicy są nam w kibicowaniu potrzebni. "Wróg sportowy"...podnosi nas do aktywnego reagowania. A po meczu...wspólne zdjęcia, wymiana uprzejmości. Można?
I może jeszcze jedno. Wiele osób, z którymi rozmawiałem po meczu nie zauważyło...powtórzę jeszcze raz...nie zauważyło czynnego udziału w tym meczu naszego spikera. A to oznacza, że Adrian jest w stanie dopasować się do atmosfery Podpromia. Jeśli to było świadome działanie z jego strony to należy podkreślić ten fakt. Udało się i tak trzymać.
-
Właśnie skończyłem oglądać powtórkę w tv i chyba pierwszy raz w życiu usłyszałem z ust Swędrowskiego : "Asseco Resovia wygrała w imponującym stylu" !!!
Co do Michała to bezsprzecznie zagrał rewelacyjnie, ale musimy pamiętać, że miał komfort, którego nie miał do tej pory Lukas, w postaci rewelacyjnego przyjęcia. Na ten moment Elvis dał trenerowi niezły orzech do zgryzienia, czy On czy Olek, czy więcej drużyna korzysta na świetnie przyjmującym, ale słabszym w ataku Finie, czy na lepiej radzącym sobie w ataku, ale jednak mocno chimerycznym w przyjęciu Polaku ?
Tydzień temu "w pałę", wczoraj wygrana. Rzeczywiście trudna decyzja ;)
Elvis to obecnie "taki chłopak do bicia". Ot słabo mu idzie w ataku to i zawsze jakiś argument przeciw niemu się znajdzie. "Fiński wynalazek" cytując jedną z wypowiedzi.
Ale czy nie wpadamy w pułapkę nadmiernych oczekiwań? On jest ostatnią opcją w ataku a za przyjęcie jest rozliczany. Przypomina mi się sytuacja z Veresem, gdzie po kontuzji Alka miał być naszym drugim Juantoreną. To, że nigdy taki nie był to tym gorzej dla niego. Odszedł w niesławie.
-
Taki jakiś świeższy i mniej schematyczny ten Kędzierski i chyba mimo wszystko gdzieś tam czuć tą młodość...
ale nie ma co się tutaj rozwodzić i włos na cztery dzielić, tylko się cieszyć!
Michał wyrwany z "kwadratu", a Michał grający od początku na całym dystansie, to zupełnie inna jakość. Wczoraj oglądałem z przyjemnością grę całej drużyny. U nas wszystko zaczynało się od super przyjęcia(patrz: statystyki Rossarda, Elvisa), były obrony, było rozegranie, gryźliśmy parkiet. Jak najbardziej zasłużone MVP dla Kędzierskiego, jakby przy jego rozegraniu drużyna grała z dużą lekkością i przyjemnością. Resovia pokazała charakter, pokazali go też kibice.
-
Tydzień temu "w pałę", wczoraj wygrana. Rzeczywiście trudna decyzja ;)
Elvis to obecnie "taki chłopak do bicia". Ot słabo mu idzie w ataku to i zawsze jakiś argument przeciw niemu się znajdzie. "Fiński wynalazek" cytując jedną z wypowiedzi.
Ale czy nie wpadamy w pułapkę nadmiernych oczekiwań? On jest ostatnią opcją w ataku a za przyjęcie jest rozliczany. Przypomina mi się sytuacja z Veresem, gdzie po kontuzji Alka miał być naszym drugim Juantoreną. To, że nigdy taki nie był to tym gorzej dla niego. Odszedł w niesławie.
Jasne, że Elvis jest ostatnią opcją w ataku, natomiast jestem mega ciekawy co zrobi z tym wszystkim trener Serniotti. Tak jak dałeś temu wyraz wybór powinien być prosty, ale wtedy wypada ze składu Olek i zacznie się jazda z marnowaniem Polskiego talentu. Z niecierpliwością czekam następnych spotkań.
-
A może zgodnie z zasadą, że zwycięskiego składu się nie zmienia?
-
Jasne, że Elvis jest ostatnią opcją w ataku, natomiast jestem mega ciekawy co zrobi z tym wszystkim trener Serniotti. Tak jak dałeś temu wyraz wybór powinien być prosty, ale wtedy wypada ze składu Olek i zacznie się jazda z marnowaniem Polskiego talentu. Z niecierpliwością czekam następnych spotkań.
Wybór należy nie do trenera, a do Olka, tak do Olka. Jako ten nieoszlifowany brylant, niech zacznie szlifować przyjęcie i zagrywkę przy okazji. Jak pokazały 2 ostatnie mecze z dziurą na lewym, przy dobrym rozegraniu można przeciwnika ograć, z dziurą, no dobra nie z dziurą, a słabszym przyjęciem już tak łatwo nie było, vide mecz z Gdańskiem.
Olek jesteś talent wielkiej próby, ale żeby zostać graczem wysokiej próby, czeka Cię ciężka, wręcz katorżnicza praca. Powodzenia.
-
Wybór należy nie do trenera, a do Olka, tak do Olka. Jako ten nieoszlifowany brylant, niech zacznie szlifować przyjęcie i zagrywkę przy okazji. Jak pokazały 2 ostatnie mecze z dziurą na lewym, przy dobrym rozegraniu można przeciwnika ograć, z dziurą, no dobra nie z dziurą, a słabszym przyjęciem już tak łatwo nie było, vide mecz z Gdańskiem.
Olek jesteś talent wielkiej próby, ale żeby zostać graczem wysokiej próby, czeka Cię ciężka, wręcz katorżnicza praca. Powodzenia.
100 % racji przy założeniu, że trzeźwo patrzy się na zaistniałą sytuację.
-
Jak pokazały 2 ostatnie mecze z dziurą na lewym, przy dobrym rozegraniu można przeciwnika ograć, z dziurą, no dobra nie z dziurą, a słabszym przyjęciem już tak łatwo nie było, vide mecz z Gdańskiem.
Slawko, kluczem do wczorajszego dobrego rozegrania Michała (nie odbieram mu, broń Boże zasług) było bardzo dobre przyjęcie. A kluczem do bardzo dobrego przyjęcia było... więcej niż bardzo dobre przyjęcie... Tibo. Elviss też bardzo dobrze przyjmował, tyle tylko, że... niewiele bo był omijany w zagrywce. Jakby Tibo tak przyjmował w meczu z Gdańskiem, albo wczoraj tak jak tydzień temu, to... OK. Nie ma w sporcie "jakby"...
Dwa ostatnie mecze to trochę za mało do postawienia tezy, że "z dziurą na lewym można mecze wygrywać, a z dziurą na przyjęciu jest gorzej". Wczoraj "zagrało" wiele czynników: asekuracja, obrona, blok, przyjęcie to i "dziury na lewym nie było widać". Ale w dłuższej perspektywie... Znasz jakąś drużynę, która coś wielkiego ugrała, albo grała przez dłuższy czas bardzo dobrze z przyjmującym "bez ataku" i "bez zagrywki"? Piszę nie o pojedynczych meczach, bo te widziałem, w których drużyna wygrywała bez... rozgrywacza. Ja nie znam. Za to znam wiele ekip, które grają(ły) długo bardzo dobrze i wiele tytułów wygrały z przyjmującym (w skrajnych przypadkach z dwoma) z kiepskim przyjęciem i bardzo dobrym atakiem i zagrywką. Owszem, zdarzają się drużyny i są to bardzo częste (jeśli nie najczęstsze) przypadki, że drużyna ma jednego przyjmującego ze świetnym przyjęciem i gorszym atakiem i zagrywką. Ale "gorszym" nie znaczy około dwudziestoprocentowym ataku i taką zagrywką... A jakoś nie wierzę w to, że Elviss znacząco te dwa elementy poprawi. Za to jestem pewny, że i Olek, i Dominik wszystko mogą poprawić. Od zagrywki i przyjęcia poczynając. I zgadzam się z Tobą, że najwięcej zależy od nich samych, stąd mój wcześniejszy "apel" do nich, nie do trenera Serniottiego.
Powtórzę: nie mam pretensji do Elvissa, że "nie umie" atakować i serwować. Widzę dla niego ważną rolę w naszej drużynie z umiejętnościami, które ma: świetne przyjęcie, asekuracja, obrona. Ale nie jest to, w mojej opinii, rola na stałe miejsce w pierwszej szóstce w Resovii.
-
Wog, wbrew pozorom my się zgadzamy. Uważamy podobnie, jak będziemy mieli przyjęcie na dobrym procencie/poziomie, to szybciej jesteśmy w stanie ograć najmocniejszych,z jednym atakukującym na lewym, aniżeli mając dwóch przyjmujących ze słabym przyjęciem i nawet dobrym atakiem. Tibo i Olek nie są Leonem, Andersonem, Juantoreną, Lucarellim, że wystarczy im świeczkę postawić , a oni zrobią swoje. My jesteśmy wręcz skazani na grę opartą na dobrym przyjęciu. Stąd moja uwaga, że niezbędne dla nas jest przyjęcie Olka. Potrzebny bowiem jest nam przyjęcie, ale i atak Olka.
Maślak zostaje po treningach i szlifuje przyjęcie, zatem Olek też może........
-
Wog, wbrew pozorom my się zgadzamy. Uważamy podobnie, jak będziemy mieli przyjęcie na dobrym procencie/poziomie, to szybciej jesteśmy w stanie ograć najmocniejszych,z jednym atakukującym na lewym, aniżeli mając dwóch przyjmujących ze słabym przyjęciem i nawet dobrym atakiem.
No nie, Slawko, tutaj się nie zgadzamy. Ja myślę dokładnie odwrotnie.
Sławuś, nie rozmawiamy o dwóch parach przyjmujących (dwóch ze słabym przyjęciem i dobrym atakiem i dwóch innych z bardzo dobrym przyjęciem i jednym z nich ze słabym atakiem) tylko o jednym przyjmującym. Bo zgadzamy się, że tym pierwszym (nie znaczy najlepszym) jest Tibo. I jak Tibo będzie grał w przyjęciu tak jak wczoraj, to wolę mieć na skrzydle obok niego przyjmującego z gorszym przyjęciem i dobrym atakiem i zagrywką. Najwyżej Tibo i libero "pokryją" więcej boiska. A jak Tibo będzie przyjmował kiepsko to... też wolę, żeby grał ktoś z dobrym atakiem aniżeli ze świetnym przyjęciem bo ten drugi przyjmujący okazji do przyjęcia nie będzie miał za dużo (bo Tibo będzie "obstrzeliwany") za to okazji do ataku znacznie więcej...
Słabsze przyjęcie u jednego przyjmującego można "ukryć". Nawet na dłuższą metę. Brak ataku i zagrywki u przyjmującego czasem da się przykryć innymi elementami, ale na dłuższą metę, moim zdaniem, takie granie nie ma szans powodzenia.
-
http://www.polsatsport.pl/film/rozgrywajacy-resovii-potrzebowalismy-punktow-jak-tlenu_6551202/
-
O sobotnim meczu w zasadzie napisano już wszystko i dlatego nie będą przynudzać powtarzając większość opinii. Ale jest jedna rzecz obok której przejść obojętnie nie mogę. Ba, nie wolno mi zostawić tego bez krytycznego komentarza.
Ja rozumiem u niektórych Forumowiczów przypływ euforii i w tej euforii przypływ endorfin i/lub procentów ;) ale proszę niektórych Forumowiczów: nie przesadzajmy i nie przeginajmy. Ja ostatni występ Elvisa generalnie również oceniam pozytywnie. Elvis wydaje się (nie znam go osobiście) być naprawdę fajnym i charakternym zawodnikiem, ale ..... na Zeusa i Jowisza ....... "fiński Lotman" :o :o :o. A może jednak to nie pomeczowe endorfiny tylko cegłówka na Podpromiu się oberwała i komuś spadła na głowę ;) :P. Elvis pod każdym względem zarówno czysto sportowym jak i mentalnym nigdy nawet nie zbliży się do Paula. Ja Was proszę nie deprecjonujmy w ten sposób Paula. Lotman był i jest jeden jedyny. Niech Elvis będzie Elvisem a Paul Lotman pozostanie Paulem Lotmanem. Z całym szacunkiem do Elvisa ale nie ta liga, nie ta mentalność, nie te umiejętności, nie ta szelmowska (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) zadziorność. ELVIS NIGDY NIE BĘDZIE ANI FIŃSKIM ANI ŁOTEWSKIM PAULEM LOTMANEM! I proszę nie szafujcie takimi porównaniami bo nieświadomie krzywdę robicie jednemu i drugiemu.
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Miałem nic nie pisać o samym meczu, a jednak ;). Jako stały wieloletni wierny fan Tichego naprawdę bardzo cieszę się z bardzo dobrego meczu Kędzierskiego. Jak najbardziej zasłużone MVP. Po meczu tu i ówdzie słyszałem że było kilka niedociągniętych piłek, że odgwizdana podwójna w ważnym momencie 3 seta, itd. To ja napiszę tak: w taki sposób w każdym meczu to można się nawet przypieprzyć do gry Rezende, Toniuttiego czy Christensona. A poza tym ..... będzie teraz bardzo sarkastycznie ..... przez ostatnie dwa sezony oglądając ponoć naszego najlepszego polskiego sypacza był czas przywyknąć do baboli. Tylko że te "babole" za poprzedniego sypacza stawały się normą a w sobotę u Michała były niewiele albo nic nieznaczącymi incydentami. Brawo, brawo, brawo Michał.
-
Z całym szacunkiem do Elvisa ale nie ta liga, nie ta mentalność, nie te umiejętności, nie ta szelmowska (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) zadziorność. ELVIS NIGDY NIE BĘDZIE ANI FIŃSKIM ANI ŁOTEWSKIM PAULEM LOTMANEM! I proszę nie szafujcie takimi porównaniami bo nieświadomie krzywdę robicie jednemu i drugiemu.
Pablo nie wiem czy Ty pisząc w ten sposób nie robisz większej krzywdy Elvisowi niż inni, Lotmanowi już krzywdy się nie zrobi bo była to klasa zawodnika sama w sobie z naciskiem na słowo BYŁA. Elvis jest młodym, głodnym siatkówki zawodnikiem i przy dobrym prowadzeniu przez RS może być coś ciekawego, jest w nim duch walki a to podstawa więc bym go nie skreślał bo może być bardzo dobrym przyjmującym.
-
Brawo, Brawo, Brawo !!! Tak grającą Sovię chcemy oglądać !!!
P.s. ten Elvis faktycznie w ataku orłem nie jest, ale przyjęcie to gość ma. Co więcej to można wyczuć jakby coś w nim buzowało, jakby jeszcze się do końca nie "otworzył", ale coś czuję, że jak okrzepnie to będzie miał fajny kontakt z kibicami i jeżeli chodzi o aspekt wolicjonalny to będzie naszym Fińskim "Lotmanem".
Pablo, przeczytaj jeszcze raz, tylko tym razem ze zrozumieniem.
-
Największy pozytyw tego meczu to Kędzierski. Mieliśmy też bardzo dobre przyjęcie w porównaniu do meczu z Gdańskiem. Bardzo dobry mecz rozegrał Rusek jeśli chodzi o asekurację przy ataku, ale w przyjęciu było już dość elektrycznie. Chciałbym aby w tym sezonie jak najwięcej szansy gry dostawali młodzi gracze i podnosili swój poziom, skoro ten sezon traktujemy powiedzmy jako ten przejściowy. Myślę, że Masłowski nie obniżyłby poziomu gry, a z czasem byłby wartością dodaną dla tej drużyny.
Zobaczymy kto w kolejnym meczu wyjdzie na rozegraniu. Śliwka chyba nie zdąży się wyleczyć na Lubin, także zapewne wyjdziemy taką samą parą przyjmujących jak na Olsztyn.
-
? Kibice w Rzeszowie są bardzo przyjemni, a najważniejsze, że nie są w stosunku do mnie obojętni, a o to w sporcie chodzi. Widać, że mnie lubią i z tego powodu się cieszę. W II secie musiałem coś zrobić, żeby pobudzić trochę drużynę. Podszedłem do sędziego żeby wyzwolić u nas trochę więcej energii, ale wszystko było okej, bez żadnych spięć ? kończy Daniel Pliński.
http://www.przegladsportowy.pl/siatkowka/reprezentacja,daniel-plinski-dostanie-zaproszenie-od-pzps-,artykul,826866,1,892.html
:D
-
Pablo nie wiem czy Ty pisząc w ten sposób nie robisz większej krzywdy Elvisowi niż inni, Lotmanowi już krzywdy się nie zrobi bo była to klasa zawodnika sama w sobie z naciskiem na słowo BYŁA. Elvis jest młodym, głodnym siatkówki zawodnikiem i przy dobrym prowadzeniu przez RS może być coś ciekawego, jest w nim duch walki a to podstawa więc bym go nie skreślał bo może być bardzo dobrym przyjmującym.
Gdybyś napisał "bardzo dobrym libero" to pewnie byłbym skłonny się z Tobą zgodzić. Już tak mam że jestem prostolinijny i piszę oraz mówię to co myślę. A zatem: Elvis, nigdy nie będzie bardzo dobrym przyjmującym. Po prostu, nie te umiejętności. Bardzo dobry przyjmujący to ...... kompletny przyjmujący, czyli przyjęcie, atak, zagrywka, etc.
Kolego galiba, to ja mam do Ciebie i pozostałych podobnie myślących Forumowiczów krótkie pytanie. Czy chcesz/chciałbyś Elvisa w Resovii na dłużej niż jeden sezon? Bo jeżeli mamy robić w Rzeszowie poważną siatkówkę to ja osobiście nie widzę Elvisa (mimo wielkiej sympatii jaką mam do Niego) w Resovii w kolejnych sezonach. Natomiast jeżeli chcemy i mamy zamiar tylko bawić się w poważną siatkówkę to ...... jak dla mnie ....... może tutaj zostać i grać do końca swojej kariery
+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Lewy21, przeczytałem nawet kilka razy i ...... uważam że błądzisz, albo - co gorsza - po długiej dyskusji w innym wątku z Majerem zostałeś zainfekowany "majerowym wirusem" ;) :P. Lewy21, jak Cię naprawdę lubię tak ...... nie ważne czy nazwiesz to aspektem wolicjonalnym czy mentalnym czy jeszcze jakoś inaczej, ale Elvisovi jest naprawdę bardzo daleko do Paula. Paul miał to czego obawiam się Elvis nigdy nie będzie mieć. Paul mimo swoich niedoskonałości potrafił indywidualną akcją (blok, obrona, czy jakiś ekwiblirystyczny atak vide tiebreak z Fenerbahce) nie tylko nakręcić drużynę i publiczność ale też zagotować przeciwnika (vide np naszego "ulubieńca" Plińskiego). Nie wiem czy zostanę przez Ciebie dobrze zrozumiany ale chodzi mi o to że sama mentalność czy jak piszesz "aspekt wolicjonalny" to zdecydowanie za mało. Ja też mógłbym sobie wyjść na parkiet i pozytywnie nakręcać kolegów, pokrzykiwać, mobilizować, okazywać dziką radość po wygranej akcji ale z tym wszystkim w parze muszą iść jeszcze mimo wszystko jakieś umiejętności, których Elvisowi (zwłaszcza w ataku) najzwyczajniej brakuje.
I już kończąc wątek Elvisa. Dla mnie to bardzo fajny zawodnik wchodzący zadaniowo na zmiany do drugiej linii na poprawę przyjęcia.
Ps: Lewy21, i dej se już spokój z Majerem. Już go nie zreformujesz ani nie przekonasz do tego że czarne jest czarne a białe jest białe ;)
-
Ja tylko chcę przypomnieć, że gdy Lotman przyszedł do nas, to w pierwszym sezonie spotykał się z takimi samymi "zarzutami", z jakimi spotyka się dziś Krastinss. Lotman miał wtedy bodajże 26 lat. Owszem, miał wyśmienitą końcówkę sezonu 11/12, ale w kolejnych sezonach bywało różnie. W Resovii Lotman nie imponował atakiem. Zdarzały mu się fajne mecze, ale nie była to norma.
-
W zasadzie tylko pierwszy mecz finału +L 2012, gdzie został MVP