Forum Kibiców Resovii Rzeszów
Resovia => Mecze => Wątek zaczęty przez: A :) w Października 17, 2018, 08:21:19 am
-
Dziś mecz inauguracyjny w Rzeszowie. Przerwa się skończyła i wracamy na Podpromie.
-
Dziś jest raczej mecz z dawną Politechniką, ale nie jest to bynajmniej mecz o nico.
-
Resovia idzie jak burza, pięknie to sobie Pan trener poukładał, czuć tę atmosferę i chęć zwycięstwa w powietrzu ;D
-
O nico z pierwszego seta...
I drugiego...
-
Taką końcówkę już znamy.
Wysłane z mojego Redmi Note 5 przy użyciu Tapatalka
-
Nasz Wielki i Nieomylny Mag czaruje jak to ma w zwyczaju jesienią. Co też teraz wymyślą koledzy z Kółka Wzajemnej Adoracji Wielkiego Maga? Nie mogę się doczekać komentarzy w jego obronie....To po ilu kolejkach wyleciał trener Serniotti?
-
Pięknie Pan trener przygotował zespół do sezonu ;), gratki, taka paka a gra jakby dzieci we mgle ;D, rzygać się chce jak gra Resovia, styl ten sam od lat, tylko fanatyk może na to patrzeć i liczyć, że będzie lepiej 8)
-
To są jaja. 12-6 i w plecy, 19-14 i w plecy. Komedia, wstyd i śmiech na sali.
-
Ależ my jesteśmy słabi ehh
-
Obrońcy Kowala gdzie jesteście ?
-
Nasz Wielki i Nieomylny Mag czaruje jak to ma w zwyczaju jesienią. Co też teraz wymyślą koledzy z Kółka Wzajemnej Adoracji Wielkiego Maga? Nie mogę się doczekać komentarzy w jego obronie....To po ilu kolejkach wyleciał trener Serniotti?
Pewnie: "Nic się nie stało, Resovio nic się nie stało!!!" ;D ;D ;D
-
Obrońcy Kowala gdzie jesteście ?
Na meczu ;)
-
No ale Trener Andrzej Kowal najlepszym trenerem jest i basta. :)
-
Obrońcy Kowala gdzie jesteście ?
Majer chyba koledzy Cię wywołują; szukają :o
-
A Wy dalej się nie nauczyliście? Tyle lat się wam mówi, a Wy dalej... Forma przyjdzie na play-off przecież.
Szczerze to przykro się na to już patrzy... Normalnie choćbym chciał to nie zakłamie rzeczywistości.
-
Szkoda mi tych chłopców, potencjał jest ale Don Trenejro kolejny raz nie poradzi sobie i tak będzie do końca sezonu.
-
Przykro patrzeć na męki tantalowe rzeszowian. Niby paczka fajna ale chyba brak kapitana na tej łajbie .
-
Szerszeń, syniu przyjaciela Endrju, niestety nie nadaje się do gry na tym poziomie. Ewentualny TB wypaczyłby tylko obraz tego koszmaru...
-
Przykro patrzeć na męki tantalowe rzeszowian. Niby paczka fajna ale chyba brak kapitana na tej łajbie .
Jest. Kapitan Endrju i... Klątwa Czarnej Perły ;D ;D ;D
-
Przykro patrzeć na męki tantalowe rzeszowian. Niby paczka fajna ale chyba brak kapitana na tej łajbie.
Nazywajmy rzeczy po imieniu, brak trenera z prawdziwego zdarzenia, szkoleniowcem pokroju Luxa meczów się nie wygrywa i nie ma się stylu.
Wracając do meczu, "co się odwlecze, to nie uciecze" i tym cytatem życzę spokojnych snów, dobranoc i do następnej męczarni z Katowicami tym razem...
-
KOWALIADA do potęgi, szkoda słów i nerwów.
-
Warto przypomnieć że punkty zdobyte na początku rundy liczą się tak samo jak te zdobywane pod koniec, bo może nie wiedzą.
-
Warto przypomnieć że punkty zdobyte na początku rundy liczą się tak samo jak te zdobywane pod koniec, bo może nie wiedzą.
A mówią, że zdobywane na wyjeździe nawet podwójnie... ;D ;D ;D
-
Damian Łukasik lepszy niż Mika,Buszek i Szerszeń razem wzięci. Dziękuję. Dobranoc.
P.S. Niecierpliwie czekam na pogłębioną analizę kolegi Majera oaz Pana Redaktora Bluja.....
Smutne to wszystko.....szkoda Resovii i nas kibiców...co roku to samo przez jednego .....trenera
-
Strasznie gramy prostą i czytelną siatkówkę. Zwłaszcza złe wybory Rafy na kontrach, podobnie jak w Zawierciu.
2 set przegrany w ten sam frajerski sposób co w sobotę.
Osobiście też nie rozumiem pewnych decyzji Kowala, ale daruję sobie i nie będę kopał leżącego.
Prowadzenie polityki wobec klubu przez Asseco to idealny przykład jak zniechęcić kibiców do siatkówki.
-
W dzisiejszej lidze nie ma słabych drużyn, każdy może wygrać z każdym a o wyniku decyduje dyspozycja dnia.
Onico jako drużyna utrzymała kadrę wzmacniając ją graczami z Będzina, czy Bielska, co na pewno procentuje zgraniem czy też automatyzmami wypracowanymi przez lata, o czym warto pamiętać.
Dodatkowo gracze z Warszawy pierwszy mecz grali u siebie, więc odbyli drogę tylko w jedną stronę, my jechaliśmy do Zawiercia i wracaliśmy!
Mówicie że atut hali, ale przecież ten atut jest niwelowany bo w zespole przeciwnika jest gracz który czuje się na tej hali jak u siebie.
-
Boże, widzisz to co wyprawia z klubem Kowal i nie grzmisz ?
Zawodnicy których ma najkrócej graja najlepszą siatkówkę (Schulz, Smith)...jeszcze ich nie poustawiał po swojemu..reszta ..ehh
W drugim secie mamy przewagę, Kowal robi swoje zmiany zmieniając po 15 pktcie wszystkich oprócz Możdzonka i Miki, Miki który przyjmuje fatalnie i W-wa serwuje tylko w niego wiedząc, że będziemy mieć problem, ale nie ... Mika grac musi...i te miny, drapanie się po głowie, chodzenie na lewo i prawo jak dziecko we mgle, ehh
permanentny serwis na Kwolka który odbiera 3 sety w punkt !!! to taktyka Kowala!
Wyrafinowany talent trenerski ... ile jeszcze nasza Sovia musi cierpieć z tym człowiekiem w roli trenera ???
Widzi to cała hala, cała Polska ale nie widzi tego tylko Góral ...
Broń Boże reprezentacje Polski przed tym człowiekiem !!!!
-
Właśnie wróciłem z meczu choć trudno to nazwać meczem napiłem się wody i idę spać.
-
Zawodnicy których ma najkrócej graja najlepszą siatkówkę (Schulz, Smith)...jeszcze ich nie poustawiał po swojemu..reszta ..ehh
Obstawiam, że Smith najdłużej utrzyma formę. Jest nieco przygłuchy.......
-
Straszne to było, straszne, najgorsze otwarcie sezonu od początku ery Asseco, Kowal ma chyba jakieś własne plany na ten sezon.
W bloku nie istniejemy, przeciwnik wchodzi na czysto, 4bloki z czego chyba 3 pojedyncze, to jest jakaś katastrofa.
Dwa mecze za nami a atmosfera już skiszona ::)
-
1. Gramy na własnej hali, u siebie a przeciwnik znacznie lepiej wygląda w tym elemencie i robi więcej krzywdy;
2. Zawodnicy nie wiedzą kiedy wchodzą i jakim systemem grają. Masło był mega zdziwiony jak go zawołali w połowie I seta. Później wiele dyskutował i widać było że domagał się jakiś informacji jak i kiedy wchodzą/schodzą;
3. Naszej formy to nie ma chyba nawet w lesie, muł i parę km niżej :/ Co oni robili w okresie przygotowawczym?!
4. Zawodnicy więcej rozmawiają na przerwach z Lucio niż Andrzejem. Sami do niego podchodzą - widać że nie ma chemii do Andrzeja, a Masło to już jakiś chyba otwarty konflik sądząc po zachowaniu i mowie ciala;
5. Nie ma DRUŻYNY - jest 14x całkiem niezłych zawodników !!! Ale bez DRUŻYNY to my za dużo nie ugramy :(
Też pije wodę....
Wysłane z mojego Redmi Note 5 przy użyciu Tapatalka
-
Kolego Majer ( miałem z Tobą ostatnio na tym forum, po meczu w Zawierciu, przyjemność polemizować ) jestem pewien, że Ty i ja jako duet trenerski ( przy mojej bardzo amatorskiej wiedzy ) nie byłby gorszy od obecnego.
Nie będę kopał leżącego, ale to jest dramat. Myślę, że cały nasz management myśli już o następnym sezonie. Trzeba w końcu znaleźć 10 nowych zawodników, a to nie będzie łatwe bo Resovia powoli kojarzy się ze zgniłym jajem. Przynajmniej trenera nie trzeba zmieniać. I tak koniec tego fajnego kiedyś klubu jest coraz bliżej za sprawą paru ludzi, którzy nie mają honoru odejść.
-
Słabo to wyglądało. Słabo fizycznie. Stojan Stojanow na niemal każdej pozycji (z wyjątkiem rozgrywającego).
Panowie, czy Wam się to podoba, czy nie, w siatkówkę gra się przede wszystkim nogami. Trzeba przebierać nogami i skakać. Nie podskakiwać tylko skakać. Skoczność to wypadkowa siły i szybkości, a nam wciąż brakuje szybkości.
Rafa wybronił więcej piłek niż cała reszta razem wzięta.
Pozytyw jest taki, że Damian przestał klepać i zaczął atakować.
Życie toczy się dalej.
Zawodnicy nie wiedzą kiedy wchodzą i jakim systemem grają. Masło był mega zdziwiony jak go zawołali w połowie I seta. Później wiele dyskutował i widać było że domagał się jakiś informacji jak i kiedy wchodzą/schodzą;
Wątpię, żeby Masłowski nie potrafił liczyć do 3. Myślę, że potrafi i wie, kiedy ma wejść/zejść.
-
Dziwnie to wyglada... Patrzylem dzisiaj na zawodnikow i wygladalo to tak, jakby chcieli powiedziec: spoko, jestesmy cierpliwi... przegramy tyle meczy z rzedu ile bedzie trzeba, aby na kolejnym treningu pojawil sie ktos inny jako trener
-
Dziwnie to wyglada... Patrzylem dzisiaj na zawodnikow i wygladalo to tak, jakby chcieli powiedziec: spoko, jestesmy cierpliwi... przegramy tyle meczy z rzedu ile bedzie trzeba, aby na kolejnym treningu pojawil sie ktos inny jako trener
Tu Kolego niestety się mylisz. Kowal jest nie do ruszenia.
-
Przesadzacie. Fajny meczyk był. Rafa jak za dawnych dobrych lat. Szkoda że przyjęcie było słabe i że było tylko pół skrzydła, i że bloku nie było i że zagrywki nie było (nie dotyczy Smitha) i że gry na kontrze nie było....
Coś mi się rozjeżdża koncept na ocenę tego meczu ??? ??? ???
-
Ze wszystkich nowych zawodnikow w zespole, dwoch jasno deklarowało, ze trafili do Rzeszowa, bo wlasnie tu od dawna chcieli grac... w Resovii. Mowa o Szerszeniu i Shojim. Obaj sprawiaja wrazenie, jakby emocje, trema kompletnie ich sparaliżowały. Nie radzą sobie z tym, grają, albo raczej próbują grać z pełnymi gaciami.
-
Obstawiam, że Smith najdłużej utrzyma formę. Jest nieco przygłuchy.......
Kolego, gdyby to ode mnie zależało to dostałbyś bana albo poważne ostrzeżenie. Jeśli słyszysz na swoją parę uszu to ciesz się z tego i dziękuj Bogu albo sile wyższej. Są pewne granice żartu lub ironii które warto przestrzegać. Szacunek też jest w cenie, do wszystkich. I jeśli myslisz że to było śmieszne to się grubo mylisz.
-
Myślę, że Twoja, SupporteRR, uwaga wystarczy.
Dobrze, że są jeszcze forumowicze, którzy mają takt.
Dziękuję za Twój wpis.
-
Dzień Dobry
Wczoraj juz mi sie nie chciało....
A tu już tyle napisane....
Byłem, kibicowałem , przegrałem
O grze RR napisać coś pozytywnego to ciężka rzecz
Nie ma lidera, nie ma drużyny nie ma charyzmy
Ps. Tak mi się przypomniało z ubiegłego sezonu:
"..... przyznaje, że czarę goryczy przelała piątkowa porażka z ONICO Warszawa....."
zamieniamy piątek na środę , dokładamy jurajskich i mamy już 1 pkt. po 2 kolejkach
1 warunek już został spełniony
zostało 10 kolejek i 19 pkt do zdobycia o ile się nie mylę a te przytoczone słowa pamiętam....
" Ostatnie wyniki i gra zespołu nie były satysfakcjonujące dla sympatyków naszego klubu i sponsorów. Dlatego podjęliśmy dość trudną decyzję o...."
-
...przeprowadzeniu poważnej rozmowy, jaką odbył sponsor z zawodnikami w szatni. Zawodnicy obiecali poprawę. Moze warto sięgnąć po jakiegoś trenera motywującego. Jest taka sympatyczna reklama bodajże pracuj.pl. Taki szef zrobiłby porządek. 💪
-
Zauważone wczoraj na trybunach :
-
Zauważone wczoraj na trybunach :
Słabe. Napisałbym więcej. Żałosne.
-
Tak sobie myślę, że mimo tych niesprzyjających okoliczności warto doszukiwać się jakichś pozytywów. I kilku się nawet doszukałem.
1. Czas leci, ale z niewątpliwą przyjemnością nadal patrzy się na zachowanie Rafy na boisku. Kontakt z publiką nie był tak spontaniczny, jak kiedyś, bo i w sytuacji jesteśmy innej, ale...na pewno poprawia to jakość widowiska.
2. Mam nadzieję, że mentalność amerykańska w tym zespole się pojawi. Mamy w końcu trzech Amerykanów, a w uzupełnieniu niewątpliwie pozytywną postać, czyli Rafaela właśnie. Najbardziej na lidera tej grupy pasuje mi Smith (nomen omen ;D), bo i zagrywka na razie jest Jego atutem, a i przyatakować potrafi efektownie.
3. Wbrew opiniom tu wyrażanym napiszę, że Mikołaj Szerszeń zagrał wczoraj całkiem przyzwoite zawody. Na początku było ciężko, bo młody debiutant nigdy nie ma łatwo, ale z upływem czasu wyglądało to coraz lepiej. Nie patrzyłem w staty, ale na moje oko całkiem dobrze trzymał przyjęcie...gdzieś tak od III seta. Był często celowany. Zagrywka też dość regularna, choć jej rotacja niezbyt uciążliwa dla przeciwnika. Pojawił się pajp i pojawiły się gesty (wespół w zespół z Rafą) w kierunku publiki.
To takie pozytywy, których wczoraj się doszukałem.
Może ktoś ma jeszcze jakieś?....
-
Słabe. Napisałbym więcej. Żałosne.
Wprost proporcjonalnie słabe do tego co się dzieje od kilku lat w klubie.
-
1. Czas leci, ale z niewątpliwą przyjemnością nadal patrzy się na zachowanie Rafy na boisku.
Tak, Rafa wniósł coś fajnego i pozytywnego - to jest bardzo na plus ;D
3. Wbrew opiniom tu wyrażanym napiszę, że Mikołaj Szerszeń zagrał wczoraj całkiem przyzwoite zawody. uciążliwa dla przeciwnika.
[...] i pojawiły się gesty (wespół w zespół z Rafą) w kierunku publiki.
Widać też fajną współpracę z Masełkiem - dużo razem gadali, cieszyli się, itp.
Tibo ma coś z lewym barkiem - zawijali Go i odwijali kilka razy przed meczem.
-
Dziwnie to wyglada... Patrzylem dzisiaj na zawodnikow i wygladalo to tak, jakby chcieli powiedziec: spoko, jestesmy cierpliwi... przegramy tyle meczy z rzedu ile bedzie trzeba, aby na kolejnym treningu pojawil sie ktos inny jako trener
Obyś miał rację, powinni grać pod trenera i doprowadzić do jego dymisji lub wywalenia z hukiem!
Na marginesie, Szanowny Pan Andrzej obraził się na amen na Rossarda ?
-
Słabe. Napisałbym więcej. Żałosne.
Moim zdaniem prawdziwe, temu człowiekowi - kibicowi najwyraźniej zależy na siatkówce w Rzeszowie i nie ma klapek na oczach jak spora część sympatyzujących, brnąc ślepo za klubem - korporacją bo nazywa się Resovia...
-
Tibo ma coś z lewym barkiem - zawijali Go i odwijali kilka razy przed meczem.
Górski powiedział że nic groźnego, więc trzeba się spodziewać dłuższej przerwy...
-
Kolego, gdyby to ode mnie zależało to dostałbyś bana albo poważne ostrzeżenie. Jeśli słyszysz na swoją parę uszu to ciesz się z tego i dziękuj Bogu albo sile wyższej. Są pewne granice żartu lub ironii które warto przestrzegać. Szacunek też jest w cenie, do wszystkich. I jeśli myslisz że to było śmieszne to się grubo mylisz.
Szczerze mówiąc, to ręce mi opadły.
Myślę, że nie zrozumiałeś mojego wpisu, a jeśli zrozumiałeś, to trzeba ogromnych pokładów złej woli, żeby dostrzec w nim cokolwiek dotykającego Smitha lub jego ułomności. Jak słusznie zauważyłeś, mój wpis był sarkastyczny i żartobliwy, z tym, że nawet w ułamku procenta nie ukierunkowany na naszego amerykańskiego środkowego. Jestem pewny, że gdyby go przeczytał nie poczułby się w żaden sposób dotknięty, bo sądzę, że On ze swoją dolegliwością ma dużo mniejsze problemy niż Ty. Oczywiście dziękuję Bogu, że dobrze słyszę, ale też ze mną nie jest idealnie. Leczę się na przypadłość na którą będę brał lekarstwa do końca życia i zapewniam cię, że nie mam żadnych problemów jeśli ktoś o niej wspomni lub nawet z niej zażartuje. Mam po prostu do siebie dystans. Mógłbym przeprosić za swój wpis, bo już niejednokrotnie mi się zdarzało coś "chlapnąć", a później zauważyłem, że wyszło głupio. Zapewniam, że nie miałem wtedy żadnych problemów z przeprosinami. Tutaj jednak nie widzę niczego za co mógłbym przepraszać.
A tak na marginesie - w życiu to Ty musisz być straszliwym "sztywniakiem".
-
Moim zdaniem prawdziwe, temu człowiekowi - kibicowi najwyraźniej zależy na siatkówce w Rzeszowie i nie ma klapek na oczach jak spora część sympatyzujących, brnąc ślepo za klubem - korporacją bo nazywa się Resovia...
Raczej trzeba mieć coś nierówno pod sufitem, aby taką koszulkę zrobić i być kretynem aby w takiej koszulce pójść na mecz. To nic z troską o siatkówkę nie ma wspólnego. Można punktować takie czy inne decyzje trenera, natomiast to jest czyste chamstvo!
Jeżeli czytasz to autorze koszulki, to zamiast katować się obecnością na Podpromiu to idź w tym czasie gdzie indziej i zrób coś co sprawi Ci przyjemność.
Stanowcze NIE dla takiego chamstva na trybunach. Siatkowka to sport dla inteligentnych.
-
Obstawiam, że Smith najdłużej utrzyma formę. Jest nieco przygłuchy.......
Kolego, gdyby to ode mnie zależało to dostałbyś bana albo poważne ostrzeżenie. Jeśli słyszysz na swoją parę uszu to ciesz się z tego i dziękuj Bogu albo sile wyższej. Są pewne granice żartu lub ironii które warto przestrzegać. Szacunek też jest w cenie, do wszystkich. I jeśli myslisz że to było śmieszne to się grubo mylisz.
Szczerze mówiąc, to ręce mi opadły.
Myślę, że nie zrozumiałeś mojego wpisu, a jeśli zrozumiałeś, to trzeba ogromnych pokładów złej woli, żeby dostrzec w nim cokolwiek dotykającego Smitha lub jego ułomności. Jak słusznie zauważyłeś, mój wpis był sarkastyczny i żartobliwy, z tym, że nawet w ułamku procenta nie ukierunkowany na naszego amerykańskiego środkowego. (...)
Tak to już jest we współczesnym świecie. Poprawność polityczna przede wszystkim, a mówienie prawdy (bo niepełnosprawność Davida jest faktem) nie zawsze jest na miejscu. Jak dla mnie bardzo inteligentny, dosadny i śmieszny wpis. :) I bynajmniej nie dotyczy śmiania się z Amerykanina przecież.
-
Patrząc na grę, zresztą w naszym przypadku nie tylko, to dobrze że już nie ma już Politechniki, szkoda że nie ma Resovii..
-
Nie jestem zaskoczony wczorajszym wynikiem. Będący pod opieką naszego trenera zagrali słabo. Anemiczne ataki nowego kapitana czy brak wyskoku Buszka zadziwiają. O Mice nie wspomnę bo starał się w miarę możliwości. Fizycznie Warszawa była dużo lepsza. Zagraliśmy tak jak cały poprzedni sezon. Nie wystarczyło wymienić ośmiu. Trzeba było wymienić jednego ale ......... . Czekam na ruch p. Górala. Ta armia kosztowała.
-
Nie jestem zaskoczony wczorajszym wynikiem. Będący pod opieką naszego trenera zagrali słabo. Anemiczne ataki nowego kapitana czy brak wyskoku Buszka zadziwiają. O Mice nie wspomnę bo starał się w miarę możliwości. Fizycznie Warszawa była dużo lepsza. Zagraliśmy tak jak cały poprzedni sezon. Nie wystarczyło wymienić ośmiu. Trzeba było wymienić jednego ale ......... . Czekam na ruch p. Górala. Ta armia kosztowała.
Kosztowała i to słono, Mika ma ponoć bardzo wysoki kontrakt - źródło: PolsatSport
"10 najlepiej zarabiających siatkarzy PlusLigi:
Mariusz Wlazły (PGE Skra Bełchatów) - od lat jeden z najlepiej zarabiających siatkarzy w PlusLidze
Mateusz Mika (Asseco Resovia Rzeszów) - przechodząc z Trefla do Asseco Resovii podpisał jeden z najwyższych kontraktów
Dawid Konarski (Jastrzębski Węgiel) - prawdopodobnie najlepiej zarabiający siatkarz w PlusLidze
Matej Kazijski (Stocznia Szczecin) - prawdopodobnie najlepiej zarabiający siatkarz w PlusLidze
Milad Ebadipour (PGE Skra Bełchatów) - siatkarz z najwyższą podwyżką w PlusLidze w stosunku do poprzedniego sezonu
Aleksander Śliwka (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle) - najlepiej zarabiający siatkarz młodego pokolenia
Benjamin Toniutti (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle) - najlepiej zarabiający rozgrywający w PlusLidze
Paweł Zatorski (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle) - najlepiej zarabiający libero w PlusLidze
Karol Kłos (PGE Skra Bełchatów) - najlepiej zarabiający środkowy"
-
Raczej trzeba mieć coś nierówno pod sufitem, aby taką koszulkę zrobić i być kretynem aby w takiej koszulce pójść na mecz. To nic z troską o siatkówkę nie ma wspólnego. Można punktować takie czy inne decyzje trenera, natomiast to jest czyste chamstvo!
Jeżeli czytasz to autorze koszulki, to zamiast katować się obecnością na Podpromiu to idź w tym czasie gdzie indziej i zrób coś co sprawi Ci przyjemność.
Stanowcze NIE dla takiego chamstva na trybunach. Siatkowka to sport dla inteligentnych.
Przyznaje Abdullo, że mnie mocno zirytowałeś tym wpisem! I wyrażam się powściągliwie w tym momencie!
Epatujesz, że to chamstwo, występujesz w roli arbitra elagantarium, a sam używasz eptitetów w rodzaju kretyn, nierówno pod sufitem... Nie idź tą drogą! Tobie nie przystoi! Nie naśladuj złych wzorców na tym forum również obecnych!
Najpierw zacznijmy od tego zdjęcia. Nie wszyscy mogą je obejrzeć, więc żeby mieli właściwe wrażenia wrzuciłem je do neta, niech sobie zobaczą.
http://pl.tinypic.com/view.php?pic=t6cw1x&s=9
I teraz od początku. Co to jest chamstwo? Wg słownika PWN:
cham
1. posp. ?o człowieku ordynarnym?
2. daw. ?pogardliwie o chłopie?
za: https://sjp.pwn.pl/szukaj/chamstwo.html
Co zatem jest chamskiego ergo ordynarnego w tej koszulce?
Ochłoń chłopie! Bo jak tak dalej pójdzie, to się nie dziw, że będziesz zaliczany do korpobojówki!
P.S. Człowieka w tej koszulce nie widziałem. W ogóle go nie znam. Ani mi brat, ani swat. Piszę, żebyś wiedział i nie doszukiwał się jakiś wyimaginowanych "relacji!, bo Twoja rekacja była/jest irracjonalna!"
-
Ktoś tu kiedyś pisał, że w tym sezonie Resovia to podobny twór do Stoczni. Porównujmy się więc ze Szczecinem, który ZAKSA bez większych kłopotów ograła w ostatniej kolejce. Dlatego myślę, że mimo wszystko za wcześnie na oceny, zwłaszcza skrajne, które wielu z Was wystawia, tak jakby miało je gotowe jeszcze przed rozpoczęciem sezonu. Jest kilka pozytywów, jak atakujący (wreszcie!) z prawdziwego zdarzenia, wracający do dawnej dyspozycji Mika, czy Smith zwłaszcza na zagrywce, ale martwi jednak forma graczy, których Kowal miał od początku okresu przygotowawczego. Słabiutki Buszek, albo Marcin Możdżonek, który ledwo odrywa nogi od parkietu, marne przyjęcie i słaba gra środkiem. Większość punktów wpadło poprzez obijanie bloku, albo wciskanie piłki między ręce. Rafa to solidny zawodnik, dodatkowo świetny człowiek od atmosfery, ale to już nie jest ten sam poziom. W sumie jednak znamienne jest to, że grę Resovii robią zawodnicy wracający z MŚ, a nie Ci z okresu przygotowawczego. Na usprawiedliwienie, było trochę kontuzji, więc na pewno potrzeba czasu, ogrania oraz zgrania. Nie ma lidera, ale to normalne na tym etapie w przebudowanej drużynie, IMO Smith naturalnym kandydatem. Ludzie dajcie więcej czasu! Jak wróci Shoji (bo mentalnie to jeszcze go chyba z nami nie ma) będzie lepiej.
-
P.S. Człowieka w tej koszulce nie widziałem. W ogóle go nie znam. Ani mi brat, ani swat. Piszę, żebyś wiedział i nie doszukiwał się jakiś wyimaginowanych "relacji!, bo Twoja rekacja była/jest irracjonalna!"
Ten człowiek siedział w sektorze D2 w jednych z pierwszych rzędów. Dodam, że występował w jednym z "misyjnych" programów TVP1.
Każdy zespół dobrze zaczął Ligę, każdy oprócz RR. Ktoś wcześniej napisał, że "Resovia jest jak marmolada" - absolutnie bez chaRRakteru (z drobnymi wyjątkami).
-
Wczoraj trochę znowu przedsezonowy entuzjazm dostał obuchem po głowie, ale... fajnie było wrócić na Podpromie i poczuć meczowy klimat :) Wiadomo, że nastroje lepsze kiedy gra lepsza, ale mimo wszystko fajnie być znowu na hali. Nawet ta dyskusja na forum to część sezonu, taki nasz "folklor" kibicowski ;D
Oby w poniedziałek nastroje były lepsze :) Oby....
-
Szczerze mówiąc, to ręce mi opadły.
Myślę, że nie zrozumiałeś mojego wpisu, a jeśli zrozumiałeś, to trzeba ogromnych pokładów złej woli, żeby dostrzec w nim cokolwiek dotykającego Smitha lub jego ułomności. Jak słusznie zauważyłeś, mój wpis był sarkastyczny i żartobliwy, z tym, że nawet w ułamku procenta nie ukierunkowany na naszego amerykańskiego środkowego. Jestem pewny, że gdyby go przeczytał nie poczułby się w żaden sposób dotknięty, bo sądzę, że On ze swoją dolegliwością ma dużo mniejsze problemy niż Ty. Oczywiście dziękuję Bogu, że dobrze słyszę, ale też ze mną nie jest idealnie. Leczę się na przypadłość na którą będę brał lekarstwa do końca życia i zapewniam cię, że nie mam żadnych problemów jeśli ktoś o niej wspomni lub nawet z niej zażartuje. Mam po prostu do siebie dystans. Mógłbym przeprosić za swój wpis, bo już niejednokrotnie mi się zdarzało coś "chlapnąć", a później zauważyłem, że wyszło głupio. Zapewniam, że nie miałem wtedy żadnych problemów z przeprosinami. Tutaj jednak nie widzę niczego za co mógłbym przepraszać.
A tak na marginesie - w życiu to Ty musisz być straszliwym "sztywniakiem".
Może i jestem sztywniakiem, ale to nie o mnie tu chodzi, tylko o Davida. Jeśli uważasz że David nie był by tym żartem urażony to ok. Ja uważam że nie powinno się do żartów wykorzystywać ułomności ludzkiej, chorob itp. Chyba że sam zainteresowany ma do tego dystans, a w tym przypadku raczej nie masz pewnosci, chyba że znasz Davida. Każdy odpowiada za siebie, dla mnie Twój wpis był nieodpowiedni i nieelegancki, takie jest moje zdanie, każdy może mieć swoje.
-
Raczej trzeba mieć coś nierówno pod sufitem, aby taką koszulkę zrobić i być kretynem aby w takiej koszulce pójść na mecz. To nic z troską o siatkówkę nie ma wspólnego. Można punktować takie czy inne decyzje trenera, natomiast to jest czyste chamstvo!
Jeżeli czytasz to autorze koszulki, to zamiast katować się obecnością na Podpromiu to idź w tym czasie gdzie indziej i zrób coś co sprawi Ci przyjemność.
Stanowcze NIE dla takiego chamstva na trybunach. Siatkowka to sport dla inteligentnych.
Rzeczywiście ta koszulka nosi znamiona co najmniej zbrodni przeciwko ludzkości, a tego człowieka należy ukrzyżować albo, co najmniej, ukamieniować ;D Wy Żelazna Gwardia Kowala będziecie teraz uczyć innych kultury, właściwego zachowania itp., bo o tym co wyczynia Wasz Mag, nie tylko podczas meczu, ale też na co dzień w klubie, nic dobrego się powiedzieć już nie da. Do Was żadne fakty nie docierają , ewentualnie potraficie je sobie "odpowiednio" wytłumaczyć. Dla uratowania tego klubu potrzeba 100, nie, 1000 takich koszulek na hali podczas meczu. Może to wstrząsnęłoby tym bagnem i ktoś wykopałby Dyzmę z Podpromia. A prawdziwe chamstwo to numer jaki wykręcił Kowal, na spółkę z Góralem, Serniottiemu. A teraz dwa zdania na temat: "Siatkówka to sport dla inteligentnych". Mając takich fachowców jak Zahorski czy Gogol wypuszcza się ich/pozbywa, a ściąga takiego Ogonowskiego. No naprawdę siatkówka to sport dla inteligentnych. Nawet "wybitnie" inteligentnych.
P.S.
Gdzie można kupić taką koszulkę? ;D
-
Rzeczywiście ta koszulka nosi znamiona co najmniej zbrodni przeciwko ludzkości, a tego człowieka należy ukrzyżować albo, co najmniej, ukamieniować ;D Wy Żelazna Gwardia Kowala będziecie teraz uczyć innych kultury, właściwego zachowania itp., bo o tym co wyczynia Wasz Mag, nie tylko podczas meczu, ale też na co dzień w klubie, nic dobrego się powiedzieć już nie da. Do Was żadne fakty nie docierają , ewentualnie potraficie je sobie "odpowiednio" wytłumaczyć. Dla uratowania tego klubu potrzeba 100, nie, 1000 takich koszulek na hali podczas meczu. Może to wstrząsnęłoby tym bagnem i ktoś wykopałby Dyzmę z Podpromia. A prawdziwe chamstwo to numer jaki wykręcił Kowal, na spółkę z Góralem, Serniottiemu. A teraz dwa zdania na temat: "Siatkówka to sport dla inteligentnych". Mając takich fachowców jak Zachorski czy Gogol wypuszcza się ich/pozbywa, a ściąga takiego Ogonowskiego. No naprawdę siatkówka to sport dla inteligentnych. Nawet "wybitnie" inteligentnych.
P.S.
Gdzie można kupić taką koszulkę? ;D
Jak to jest niby obraźliwe dla zainteresowanego (hasło na koszulce), to jak nazwiecie sprzeciwy kibiców piłkarskich, którzy w swoim dopingu jak im trener nie pasuje posuwają się do środków delikatnie mówiąc niestosownych i niecenzuralnych obraźliwych haseł, często bardzo obrażając i poniżając człowieka do którego czyny i epitety są kierowane, chodź pełni tylko funkcje trenera danego zespołu, a masa ludzi go nienawidzi jak największego wroga pomimo tego, że na to nie zasługuje?
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wypowiedź trenera ;D powala, szczególnie ten fragment:
"Na ten moment nasza forma jest bardzo płynna z wielu przyczyn, między innymi z tego powodu, że jednak jesteśmy ze sobą od krótkiego czasu. Zawodnicy którzy dołączyli do nas w ostatnim momencie jeszcze nie prezentują takiego poziomu, jakiego byśmy sobie życzyli, ale głęboko wierzę, że pokażemy charakter i odbudujemy nadszarpnięte zaufanie kibiców - zakończył Andrzej Kowal."
;D, Wydaje mi się, że zawodnicy którzy dołączyli w ostatnim momencie prezentują zdecydowanie lepszą formę od tych których Pan Andrzej przygotowywał do sezonu, ale co ja tam wiem 8)
-
Sadzę, że jak forma Rosarda, Shultza i Smitha zrówna się z tą Buszka, Możdżonka i Szerszenia, to będzie to to, czego oczekuje nasz trener.
-
Trener będzie miał wówczas "dwie równe szóstki" ;D
Już teraz jest blisko. ::)
-
Polecam wywiad z naszym trenerem na stronie Polsat Sport po meczu z Warszawą. Nasz trenera uważa że blok, obrona, kontra to sprawa "drugorzędna" :)
-
"Na ten moment nasza forma jest bardzo płynna z wielu przyczyn, między innymi z tego powodu, że jednak jesteśmy ze sobą od krótkiego czasu. Zawodnicy którzy dołączyli do nas w ostatnim momencie jeszcze nie prezentują takiego poziomu, jakiego byśmy sobie życzyli, ale głęboko wierzę, że pokażemy charakter i odbudujemy nadszarpnięte zaufanie kibiców - zakończył Andrzej Kowal."
Kosmita, jeśli on na prawde wierzy w to co mówi to znaczy że ma ograniczony kontakt z rzeczywistością.
-
http://www.polsatsport.pl/wiadomosc/2018-10-18/kowal-dostalismy-mocnego-gonga/?ref=kafle_pozostale
Eee...tam, jak u Andrzeja zauważyłem tylko jedną zmianę. Ubyło mu włosów na głowie ;D ;)
Reszta po staremu ;D
-
Moim zdaniem ten mecz to był 1 wielki koszmar. Już nie pamiętam kiedy widziałam tak słaby mecz (pewnie w tamtym sezonie ale mój mózg wymazał to z pamięci)... Zero bloku, zero przyjęcia (więc i atak jako taki bo o wystawę było ciężko)... W tej drużynie to chyba tylko gra Smith. Może i Rossard by coś pomógł, gdyby zagrał. A jeśli przerwa w jego grze potrwa dłużej to jesteśmy w czarnej d...
Bo może jakimś cudem z Katowicami wygramy, ale potem Szczecin i Skra na wyjeździe, Zaksa u nas. I jak zagramy tak jak wczoraj to nie mamy w ogóle po co wychodzić na boisko... Smutne ale prawdziwe. Mam nadzieję, że drużyna zacznie wreszcie coś grać, bo nie wiem czy wytrzymam nerwowo kolejny taki mecz...
-
Ciekawy jestem czy po pierwszych siedmiu kolejkach będziemy mieć 6 pkt, czy jednak Katowice i Będzin też nas pokonają i będziemy mieć mniej ?
-
Też jestem rozgoryczony tym meczem jak i początkiem sezonu. Do Andrzeja mam szacun i wielkie dzięki za Mistrzostwa, które wraz z Nim zdobyła Resovia. W tamtym sezonie, we wrześniu z nadzieją patrzyłem na Roberto i "nowe otwarcie" - wyszło jak wyszło.
Teraz nowy sezon i początek jest jaki jest. Ale...
Kibicowanie to trochę taka inna forma rozrywki. Jeden śmiga na karuzeli, a my biegamy na Podpromie i kibicujemy "Naszym". Od jednego i drugiego oczekujemy "frajdy". Teraz ta nasza "karuleza" trochę pordzewiała, farba nie taka nowa, no i by szybciej się mogła kręcić, plus jakieś swiatelka i muzyczkę można dodać bo inni mają.
Można tak narzekać, że "u nas nie ma", baa nawet trzeba mówić że "nie mamy", ale trzeba się cieszyć że się kręci i że w ogóle ja mamy i możemy się pokręcić.
Kończąc metaforę - widzę jak jest z naszą Resovią, ale myślę że może już skończyć z samobiczowaniem się i powtarzaniem ciągle tego samego jak jest, nie tak jak trzeba. Zacznijmy dostrzegać pozytywy, te małe fajne rzeczy, które w całym tym nędznym obrazie są dobre i nimi się cieszmy.
Mimo, że mam ochotę się dalej samobiczować i rozważać jak to złe zagraliśmy - to jednak ma to być rozrywka, więc wolę pamiętać o pojedynczym bloku Rafy w 3 secie (chyba), ataku Kuby po odbiorze spod band w 1 secie. Myślę że każdy z Was znajdzie parę perełek, z których można się pocieszyć.
Może przyjmijmy zasadę, że na 1 linie tekstu krytyki (zasłużonej), będą przypadać x2 linie pozytywów ;)
Boje sie, że jak tak dalej będziemy się zatracać w krytyce (nawet i słusznej) bez szukania pozytywów, to Resovia może stracić coś więcej niż styl, wyniki, trofea - może stracić Kibica, jednego, drugiego, trzeciego....który będzie widzieć same złe rzeczy.
Tak mnie wzięło wieczorową porą na przemyślenia....
-
A może nasi zawodnicy zapatrzyli się na "nową" maskotkę klubową, która w tym sezonie bardziej przypomina mysz niż wilka ...
-
Też jestem rozgoryczony tym meczem jak i początkiem sezonu. Do Andrzeja mam szacun i wielkie dzięki za Mistrzostwa, które wraz z Nim zdobyła Resovia. W tamtym sezonie, we wrześniu z nadzieją patrzyłem na Roberto i "nowe otwarcie" - wyszło jak wyszło.
Teraz nowy sezon i początek jest jaki jest. Ale...
Kibicowanie to trochę taka inna forma rozrywki. Jeden śmiga na karuzeli, a my biegamy na Podpromie i kibicujemy "Naszym". Od jednego i drugiego oczekujemy "frajdy". Teraz ta nasza "karuleza" trochę pordzewiała, farba nie taka nowa, no i by szybciej się mogła kręcić, plus jakieś swiatelka i muzyczkę można dodać bo inni mają.
Można tak narzekać, że "u nas nie ma", baa nawet trzeba mówić że "nie mamy", ale trzeba się cieszyć że się kręci i że w ogóle ja mamy i możemy się pokręcić.
Kończąc metaforę - widzę jak jest z naszą Resovią, ale myślę że może już skończyć z samobiczowaniem się i powtarzaniem ciągle tego samego jak jest, nie tak jak trzeba. Zacznijmy dostrzegać pozytywy, te małe fajne rzeczy, które w całym tym nędznym obrazie są dobre i nimi się cieszmy.
Mimo, że mam ochotę się dalej samobiczować i rozważać jak to złe zagraliśmy - to jednak ma to być rozrywka, więc wolę pamiętać o pojedynczym bloku Rafy w 3 secie (chyba), ataku Kuby po odbiorze spod band w 1 secie. Myślę że każdy z Was znajdzie parę perełek, z których można się pocieszyć.
Może przyjmijmy zasadę, że na 1 linie tekstu krytyki (zasłużonej), będą przypadać x2 linie pozytywów ;)
Boje sie, że jak tak dalej będziemy się zatracać w krytyce (nawet i słusznej) bez szukania pozytywów, to Resovia może stracić coś więcej niż styl, wyniki, trofea - może stracić Kibica, jednego, drugiego, trzeciego....który będzie widzieć same złe rzeczy.
Tak mnie wzięło wieczorową porą na przemyślenia....
To wszystko to piękna słowa nawet bym się pod nimi podpisał, ale niestety sportem rządzą wyniki. To od wyniku zależy czy kibic zostanie. I nie mówię tu o "kibicach sukcesu". Tylko o takim wyniku który jest proporcjonalny do możliwości, do minimum tych możliwości, a tu Resovia jest poniżej tego minimum możliwości i to od dwóch sezonów, to jest problem (wymienia się skład a problem zostaje o czymś to świadczy). Jeśli mielibyśmy skład/potencjał na max 6 miejsce to każdy kibic by to zrozumiał i został z klubem a tu jawnie te potencjał jest marnowany .
Takie jest moje zdanie :)
-
A na "max", które miejsce mamy skład? Ile jeszcze klubów ma skład na taki "max"?
Myślę, że skład mamy na max 1. miejsce w lidze i na wygranie KMŚ. Oczywiście tylko my mamy skład na taki wynik. Inne kluby mają skład na max 2. miejsce w lidze i na wicemistrzostwo świata.
Jeśli jest jakiś "max", to musi być jakiś "min.". To na jaki "min." mamy skład?
I nie chodzi o odpływ kibiców sukcesu. Chodzi o odpływ kibiców z powodu braku sukcesu. Chodzi także o kibiców, których sukcesy przekonały o braku możliwości dalszych sukcesów.
Nasz przeogromny potencjał jest marnowany na grandę, bo Gdańsk w składzie z Miką, Szalpukiem, Szulcem i Nowakowskim w składzie, pod kierownictwem trenera Anastasiego sięgał po wszelkie możliwe tytuły. Tam potencjał się nie marnował.
Tak się złozyło, że rok temu, pod wodzą trenera Serniottiego przegraliśmy u siebie 2:3 z Zawierciem i 0:3 z Warszawą i były pretensje (słuszne) o zwolnienie trenera. Dziś są pretensje o niezwolnienie trenera. To kiedy zarząd postąpił słusznie: wtedy czy dziś? A może słuszność postępowania zalezy od nazwiska trenera?
A może jednak trochę otrzeźwienia?
Nie mamy większego potencjału niż Skra, Zaksa, JW, Onico, Szczecin, a niektórzy dodają jeszcze Radom. Czyli mamy potencjał na zajęcie 1. miejsca, ale taki potencjał ma jeszcze ze 6 innych klubów. Co najmniej 6 klubów zmarnuje swój potencjał. Przestańmy więc może bajdurzyć o potencjale i budżetach (których nikt nie zna, bo nikomu nie chce się ich zestawić).
Od sezonu 15/16 (włącznie) gramy źle. Dlaczego? Bo zamiast starać się być lepsi niż w sezonie 14/15, staramy się co najwyżej nie być o wiele gorszym zespołem. Krótko mówiąc, cofamy się, mając nadzieję, że nie cofniemy się zbyt daleko.
Tak się składa, że w naszym zasięgu było 3 najlepszych zawodników świata, chronologicznie: Grozer, Leon i Kurek. I tak się skład, że nie zrobiliśmu żadnego wysiłku, żeby w oparciu o nich budować zespół. To byłby marsz w górę (bez gwarancji wyniku, gdyż to jest sport). Nie zdecydowaliśmy się na marsz w górę. No to musimy się pałętać w granicach 3 - 8 miejsca w lidze. Czasem może się udać coś wyżej, a czasem może się przytrafić coś niżej. Gdy się przytrafi coś wyżej, to znów będzie 30.000 zamówień na bilety. Gdy się przytrafi coś niżej, na mecz o 7. miejsce przyjdzie 900 widzów. Bo przecież "sportem rządzą wyniki".
W sporcie przeżyłem już niemal wszystkie wyniki. Z Resovią przeżyłem mistrzostwo Polski, medale i nawet finał LM. Kolejne mistrzostwo Polski, kolejny medal... to już było. Czy ktoś wspomina ze szczęściem w oczach brąz z sezonu 10/11 lub srebro z sezonu 15/16?
W tym sezonie mam tylko 2 sportowe cele:
1. zdobycie klubowego mistrzostwa świata,
2. żeby Resovia nie spadła z ligi.
Cel pierwszy jest niemożliwy do osiągnięcia (nie mamy potencjału), więc tym wspanialej będzie go osiągnąć i przejść do historii.
Cel drugi jest możliwy do osiagnięcia. Mało? Spytajcie piłkarzy, jak cudownym uczuciem jest awans do III ligi, zwanej dla zmyły "II ligą" i jak cudownym uczuciem będzie utrzymanie się w tej "II lidze"- tzw. teoria względności.
Na inne cele poczekam aż zmądrzejemy i aż postawimy sobie właściwy cel - być najlepszym na świecie - jedyny cel zawodowego sportu.
Załóżmy, że w sezonie 17/18 zajęlibyśmy 4. miejsce (zamiast 6.) czy nawet zdobylibyśmy brąziwy medal. Czy byłby to sukces? Czy zadowoliłoby to ówczesnych i obecnych malkontentów? Ależ skąd!
1. Odbyłoby się to zapewne "w marnym stylu"
2. "Z takim potencjałem to nie sztuka".
Kibice nie zwolnili Serniottiego i kibice nie zwolnią Kowala. To jest pewne. Nie pomoże nawet argument o "drugim największym sponsorze", bo ten drugi bez pierwszego nie istnieje, a ten pierwszy bez drugiego... wystarczy, że zrobi wynik ("sportem rządzą wyniki"). Szczecin był bez kibiców a teraz ma kibiców. I nie zmienił się tam trener.
Ja nadal będę kibicował i nadal będę z drużyną. W meczu o utrzymanie się w lidze też. Jakoś nie nauczyłem się gwizdać ani na swoich, ani na przeciwników.
-
Polecam wywiad z naszym trenerem na stronie Polsat Sport po meczu z Warszawą. Nasz trenera uważa że blok, obrona, kontra to sprawa "drugorzędna" :)
Posłuchaj jeszcze raz wywiadu i przytocz cała wypowiedź a nie jej fragment. Tam było, iż najważniejsze jest kończenie pierwszej akcji i z tym mamy problem i nad tym musimy pracować a inne sprawy są drugorzędne. Co Ci z bloku, obrony czy kontry jak pierwszej akcji zespół nie kończy.
Sięgając głębiej to my i z przyjęciem zagrywki mamy problem. Rafa robi co może ale nasze przyjęcie to strzelnica. W Mike to wszyscy będą bili póki się nie ogarnie.
Myślę, iż dyskusje to najpierw trzeba by było zacząć od jasno określonej hierarchii celów. Bartek Górski uciekł od odpowiedzi w Radiu Centrum i zasłonił się sformułowanie, iż Resovia gra "o najwyższe cele". Czyli jak zawsze. Wg. Mnie hierarchia celów na ten sezon jest/powinna być następujaca :
1. Wyjście z grupy i awans do finału Klubowych Mistrzostw Świata. Drużyn tego potrzebuje jak wody. To nie zwycięstwa nad słabszymi zbudują nam zespół. Potrzebujemy czegoś spektakularnego. Wyeliminować najpierw Sade lub Trento oraz Irańczyków i pojechać do Częstochowy. Leona nie ma to i na zwycięstwo mamy szansę, zwłaszcza iż dla innych to tylko etap przejściowy w lidze Mistrzów. Słaby występ na tej imprezie powinien mieć przełożenie na pozycję trenera. Asseco za dużo zainwestowało w te rozgrywki aby pozwolić sobie na porażkę. Nawet obecne porażki pójdą w zapomnienie, jeżeli w KMŚ będzie sukces. Jest szansa to trzeba to wykorzystać. Dla przeciwników Andrzeja Kowala mam złą wiadomość. Do czasu zakończenia KMŚ żadnych ruchów na ławce nie będzie niezależnie co się wydarzy na boisku i ile jeszcze meczów przegramy. Może Kowal będzie grał Miką, jak Heynen Kurkiem? Mika w formie to wielki gracz.
2. To awans do play off oraz półfinał Mistrzostw Polski. Nie zapowiada się, iż idziemy na wygraną rundy zasadniczej więc trzeba załapać się do szóstki. A tam trzeba będzie przejść w najgorszym przypadku trzeci zespół. Play off będą rozciągnięte to pierwsze dwa aż takim bonusem nie będą. Ciekawe jaki obecnie jest kurs na finał Resovia - Stocznia?
3. Puchar Polski. Najmniej prestiżowe nie mniej ciągle go brakuje w nowożytnej historii Resovii. Warto było by go zdobyć.
Ps. A co do koszulki. Byłem, jestem i będę zdecydowanym przeciwnikiem negatywnego dopingu na Podpromiu. Nie byłem za obrażaniem zawodników przeciwnika za pomocą banerów i nie podoba mi się ta koszulka. I cięgle uważam to za przejaw chamstva na które nie powinno być zgody i takie zachowanie powinno się piętnować.
Przyzwoity człowiek nie powinien przejść obok tego obojętnie. Jest to prymitywny atak na osobę trenera. Nie na jego warsztat, tą czy inną decyzję lecz na osobę. Przykład idzie z góry. My każdego trenera potrafimy "zgnoić" i zrobić z niego niudacznika. Nie wiem z czego to wynika i dlaczego tak się dzieje, ale to robimy. Wszyscy ostatni trenerzy reprezentacji odchodzili w "niesławie. Lozano, Anastasi, Antiga czy Fefe. Nic nie pomogły medale zdobyte na imprezach. Vice mistrzostwo Świata, wygranie Pucharu Świata, Mistrzostwo Europy, wygranie Ligi Światowej czy Mistrzostwo Świata w ostatecznym rozrachunku i konfrontacji z dziennikarzami i opinią publiczną nic nie znaczyło. Po początkowych zachwytach i ochach i achach robiliśmy z nich później najgorszych. W internecie nic nie ginie. Można sprawdzić co się pisało jak było powołanie na funkcję i co było pisane jak odchodził. Ale to nie jest problem tylko siatkówki. Jak w piłce zniszczono trenera Nawałkę? A teraz wielkie żale i hasło Adamie wróć.
Najbardziej utytułowany siatkarski polski trener XXI wieku nie zasługuje na taką koszulkę w swoim rodzinnym klubie. Nie powinno być na to zgody ludzi poczciwych. Bo koszulka jest obrzydliwa w swojej wymowie. Jeżeli to mnie kwalifikuje do korpowilków to trudno. Będę korpowilkiem. Bo w korporacji szacunek jest jednym z fundamentów działalności firmy. Dla ludzi którzy łamią tą zasadę nie ma w niej miejsca.
Wiem, iż na forum dyskusję zdominowali Anty Kowalowcy ale nadużyciem było by powiedzenie, iż to większość kibiców. Jest to grupka bardzo aktywnych użytkowników, którzy w kółko powtarzają to samo. Życie uczy że dyskusja z nimi nie ma najmniejszego sensu bo i tak nic nie zmieni ich zdania. Pomimo, iż "rzucili karnetami" ciągle bez Kowala żyć nie mogą. I mimo wszystko oglądają Resovię aby później wejść i krzyknąć "A nie mówiłem!". Pojawią się sukcesy to zamilkną. Taki klimat i przerabialiśmy to parę sezonów temu. Pozostaje przyjąć ich stanowisko do wiadomości i iść dalej. Ich już nic nie zmieni.
Zwycięstwa i porażki to sól sportu. Nie ma ludzi, którzy wszystko wygrywają. Jakby po każdej porażce w zawodowym sporcie ludzie odchodzili to nikt by nie został.
Ta drużyna ma ogromny potencjał. W końcu jest rozgrywający któremu się chce, nie ma Focha i nie wstydzi pokazywać swoich emocji. Jak ja żałuję, iż Rafa nie przyszedł parę lat temu jak była do tego okazja. Tyle obrony co Rafa ma to Lukas przez cały sezon nie miał. Środkowi mają papiery na wielkie granie. Możdżonek to klasa sama w sobie a Smith to człowiek z charakterem. Oj będzie się działo pod siatką. Do tego atakujący Szulc to młotek jakiego od lat w Resovii nie było. Poprawi się przyjęcie to i atakujący zacznie błyszczeć. Nie zapominajmy o młodym Szerszeniu. Rafa powiedział, iż widzi u niego ten sam błysk w oku co ma Alek. To jego debiut w zawodowym sporcie i potrzebuje czasu. Będzie popełniał błędy ale widać iż trener na niego stawia i będzie wchodził na zmiany. Jeżeli chcemy aby się rozwijał to musimy być dla niego wyrozumiali. A w niedalekiej przyszłości pokaże swoją klasę. Papiery na wielkie granie ma.
-
Posłuchaj jeszcze raz wywiadu i przytocz cała wypowiedź a nie jej fragment. Tam było, iż najważniejsze jest kończenie pierwszej akcji i z tym mamy problem i nad tym musimy pracować a inne sprawy są drugorzędne. Co Ci z bloku, obrony czy kontry jak pierwszej akcji zespół nie kończy.
A co Ci z pierwszej akcji jak nie obronisz, nie zablokujesz, nie skontrujesz? A do tego jak masz kończyć ten pierwszy atak jak przyjmujesz niczym drewno?
Do tego dodaj ten kontekst z zawodnikami, którzy przyjechali z MŚ i nie są jeszcze we właściwej formie. No to kogo byś wyróżnił w meczu z Onico, bo ja Smitha i Damiana....
Przyzwoity człowiek nie powinien przejść obok tego obojętnie. Jest to prymitywny atak na osobę trenera. Nie na jego warsztat, tą czy inną decyzję lecz na osobę.
(...)
Bo koszulka jest obrzydliwa w swojej wymowie
No trochę ochłonąłeś.... Ale tylko trochę. Przeczytaj sobie jeszcze raz mój poprzedni wpis, a w szczególności definicję.
Do tego stosowanie kwiecistych przymiotników jest typowym narzędziem dla kogoś kto chce coś lub kogoś zohydzić, a argumentów ma trochę mało...
Wiem, iż na forum dyskusję zdominowali Anty Kowalowcy ale nadużyciem było by powiedzenie, iż to większość kibiców. Jest to grupka bardzo aktywnych użytkowników, którzy w kółko powtarzają to samo.
Żyjesz w stworzonym przez siebie świecie czy może ktoś Ci go stworzył?
Podam Ci przykład.
Spotykam przed meczem kolegę, którego ostatnio widziałem w poprzednim sezonie i on mi mówi : mam nadzieję, że przegra ją, bo wtedy może Kowala wreszcie wyp*dolą.
Kolega na forum nie pisze, żebyś wiedział.
I wcale mnie to nie ucieszyło.
Nie będę stawiał tu żadnych tez czy antykowalowcy to większość czy mniejszość, ale jest ich znacznie więcej niż Ci się wydaje. Nawet wśród tych 2700,którzy kupili karnety.
Tyle obrony co Rafa ma to Lukas przez cały sezon nie miał.
Ty piszesz o naszej grze obronnej? 🤔😯
-
Tak, chcę zohydzić tą koszulkę. Aby osoba, która w niej paraduje się trochę zastanowiła nad swoim zachowaniem. Bo jest to przegięcie. Są jakieś granice w tym wszystkim.
Walka z Kowalem jest z góry skazana na porażkę. Nie kibice w tym klubie decydują kto jest trenerem. To robi właściciel czyli Pan Adam Góral. I tylko on może zmienić trenera. A jego sukces biznesowy pokazuje, iż na prowadzeniu biznesu się zna. Klub też pod jego rządami się odrodził.
A co do meczów, to można przyjąć iż nam nic nie wychodziło albo spróbować znaleźć jakieś pozytywy. Mimo wszystko parę akcji było w tym meczu fajnych.
-
Jest! Wreszcie Repres miał się do czego odnieść, żeby nie krytykować meczu. Musiało minąć dwa dni :)
-
Spotykam przed meczem kolegę, którego ostatnio widziałem w poprzednim sezonie i on mi mówi : mam nadzieję, że przegra ją, bo wtedy może Kowala wreszcie wyp*dolą.
Ciekawe motywacje i nadzieje przyciągają ludzi na trybuny. "Pozdrów" kolegę.
-
Wiem, iż na forum dyskusję zdominowali Anty Kowalowcy ale nadużyciem było by powiedzenie, iż to większość kibiców. Jest to grupka bardzo aktywnych użytkowników, którzy w kółko powtarzają to samo. Życie uczy że dyskusja z nimi nie ma najmniejszego sensu bo i tak nic nie zmieni ich zdania. Pomimo, iż "rzucili karnetami" ciągle bez Kowala żyć nie mogą. I mimo wszystko oglądają Resovię aby później wejść i krzyknąć "A nie mówiłem!". Pojawią się sukcesy to zamilkną. Taki klimat i przerabialiśmy to parę sezonów temu. Pozostaje przyjąć ich stanowisko do wiadomości i iść dalej. Ich już nic nie zmieni.
Zwycięstwa i porażki to sól sportu. Nie ma ludzi, którzy wszystko wygrywają. Jakby po każdej porażce w zawodowym sporcie ludzie odchodzili to nikt by nie został.
Zaraz zaraz! Czyli jestem kibicem gorszego sortu? Bo nie kupiłem.... bo "rzuciłem karnetem"? Bo jak kupiłem sobie bilet na mecz z Onico, bo jak oglądam w TV mecz z Zawierciem, to robię to tylko po to żeby powiedzieć "A nie mówiłem"?
Chyba się zagalopowałeś.
-
A jesteś?
Oglądasz Resovię z nadzieją, aby przegrała? Jeżeli tak, to do Ciebie były te słowa.
Jeżeli jednak drużynie dobrze życzysz to nie do Ciebie.
Nie jestem w stanie zrozumieć osób, które idą na Podpromie tylko po to aby Resovia przegrała. I później z tego mają satysfakcję. Jest tyle innych ciekawych rzeczy które można w tym czasie robić.
-
Ciekawe motywacje i nadzieje przyciągają ludzi na trybuny. "Pozdrów" kolegę.
Mylisz pojęcia i motywacje.
Przychodzi na mecz, bo musi, bo jest kibicem od lat. Z tego co wiem to chodził nawet jak te kilkadziesiąt osób przychodziło na Rosir.
I musi znosić Kowala w tym wszystkim.
Powstaje, więc kalkulacja czy może lepiej by było, żeby przegrali. Ja pozostanę powściągliwy.
Tak, chcę zohydzić tą koszulkę. Aby osoba, która w niej paraduje się trochę zastanowiła nad swoim zachowaniem. Bo jest to przegięcie. Są jakieś granice w tym wszystkim.
Egzaltacją, używaniem niewłaściwych określeń tego nie osiągniesz. Efekt będzie odwrotny od zamierzonego...
-
Tak, chcę zohydzić tą koszulkę. Aby osoba, która w niej paraduje się trochę zastanowiła nad swoim zachowaniem. Bo jest to przegięcie. Są jakieś granice w tym wszystkim.
Walka z Kowalem jest z góry skazana na porażkę. Nie kibice w tym klubie decydują kto jest trenerem. To robi właściciel czyli Pan Adam Góral. I tylko on może zmienić trenera. A jego sukces biznesowy pokazuje, iż na prowadzeniu biznesu się zna. Klub też pod jego rządami się odrodził.
A co do meczów, to można przyjąć iż nam nic nie wychodziło albo spróbować znaleźć jakieś pozytywy. Mimo wszystko parę akcji było w tym meczu fajnych.
Ooooj duży talent w temacie. W jedynej słusznej partii zrobiłbyś/zrobiłabyś mega karierę.
-
Eee tam mysle ze 1000 takich koszulek przewietrzyloby lepetynke nawet Adamowi Goralowi. Ile w koncu mozna tkwic w oparach absurdu?
-
Szkoda że trener nie widzi swojego udziału w porażkach ,ta podwójna zmiana w 2 secie bezcenna jak idzie to może niech Mag nie próbuje poprawiać bo efekt widać.Chciałbym doczekać chwili gdy kibice będą witali na Podpromiu jako trenera drużyny przyjezdnej.Patrząc na kibiców w moim sektorze skład w większości utrzymany ,fanów trenera coraz mniej.
-
Eee tam mysle ze 1000 takich koszulek przewietrzyloby lepetynke nawet Adamowi Goralowi. Ile w koncu mozna tkwic w oparach absurdu?
Pewnie, że tak, pomogłoby ponieważ trafiłoby do opinii publicznej, a to jak wiemy najlepszy sposób rozgłosu i dopięcia swego. Wyobraźcie sobie kamery Polsatu rejestrują to zdarzenie, od razu zaczyna się o tym rozmowa w telewizji, na łamach prasy i serwisów sportowych nagłówki typu: "Kibice w Rzeszowie mają dość Kowala", "Fani chcą dymisji trenera" itp. tytuły. Reputacja Asseco przecież dla Górala to najistotniejsza sprawa, musiałby się tym samym właściciel dwa razy zastanowić zanim podjąłby decyzję o pozostawieniu trenera wbrew woli kibiców.
Wiem, wiem marzenia ściętej głowy bo wszystko zablokuje SSPS, ale warto czasami pomarzyć o czymś więcej niż tylko o sukcesie Resovii wbrew temu co się dzieje wewnątrz klubu i nie ma (nie byłoby) z niego żadnej pociechy.
-
Pewnie, że tak, pomogłoby ponieważ trafiłoby do opinii publicznej, a to jak wiemy najlepszy sposób rozgłosu i dopięcia swego. Wyobraźcie sobie kamery Polsatu rejestrują to zdarzenie, od razu zaczyna się o tym rozmowa w telewizji, na łamach prasy i serwisów sportowych nagłówki typu: "Kibice w Rzeszowie mają dość Kowala", "Fani chcą dymisji trenera" itp. tytuły. Reputacja Asseco przecież dla Górala to najistotniejsza sprawa, musiałby się tym samym właściciel dwa razy zastanowić zanim podjąłby decyzję o pozostawieniu trenera wbrew woli kibiców.
Wiem, wiem marzenia ściętej głowy bo wszystko zablokuje SSPS, ale warto czasami pomarzyć o czymś więcej niż tylko o sukcesie Resovii wbrew temu co się dzieje wewnątrz klubu i nie ma (nie byłoby) z niego żadnej pociechy.
Wystarczyła jedna koszulka, żeby została zauważona nie tylko przez nas na tym forum. Strach pomyśleć jaki efekt przyniosłaby ich większa ilość 😂😂😂
-
Ja zaś wrócę do tego,czego ja oczekuję od Asseco Resovii w tym sezonie:
1 zdobycia Pucharu Polski
2. awansu do finału Plus Ligi.
Skład mamy bardzo mocny. Jego potencjał predestynuje do walki o najwyższe cele. Nie interesuje mnie potencjał innych drużyn. Asseco Resovia ma 14 świetnych zawodników, którzy "mogą góry przenosić" w siatkarskim sensie. Do tego jest jeszcze ponoć świetny trener, a na pewno najbardziej utytułowany w rozgrywkach Plusligi. Zatem moim zdaniem, nie ma żadnych usprawiedliwień. Jest walka o najwyższe cele.
-
Sławku ...
Co za wypowiedź ;-)
Nie poznaję Kolegi, hehhehehe
-
Wiem, wiem marzenia ściętej głowy bo wszystko zablokuje SSPS.
Niby jak?
-
Sławku ...
Co za wypowiedź ;-)
Nie poznaję Kolegi, hehhehehe
Jasiu zapomniałem wstawić emotikonki ;)
-
Niby jak?
Źle się może określiłem, zamiast słowa zablokuje powinno być nie pomoże, a bez udziału i wsparcia SSPS taka akcja spali się na panewce.
-
Jak mnie Witek wq*wiasz tą swoją NADaktywnością w kwestii zwolnienia Kowala, tak masz rację, bez SSPS na to nie licz. Także trzeźwość umysłu u Ciebie jednak zachowana!
-
Źle się może określiłem, zamiast słowa zablokuje powinno być nie pomoże, a bez udziału i wsparcia SSPS taka akcja spali się na panewce.
Masz racje mediolan8, Twoje marzenia spalą na panewce, bo SSPS nie powstał po to aby zwalniać trenera i nie ma tego w statucie , więc daruj sobie takie wycieczki ::)
-
Ot koszulka, koszulką, to nie jest jakiś wielki problem, ot taki kwaśny dodatek do, nazwę rzecz po imieniu, słabego meczu ARR.
Co mnie najbardziej martwi? Przede wszystkim brak szybkości, dynamiki w atakach zawodników. Rafa może i by chciał pograć szybciej, ale kiedy widzi, że "powoli, jak żółw ociężale..." atakują skrzydłowi, no to musi grać winycj świeczek. A wtedy, pozostaje atakowanie na podwójnym bloku. Jedynym zawodnikiem, który jest w stanie poradzić sobie z wysokiej piłki jest w ARR - Damian Schulz, toteż jemu te wystawy będą odpowiadać. Pozostałym - nie bardzo.
Co do pozytywów - zdecydowanie najlepszym zawodnikiem w ARR jest na ten moment David Smith. Blok, atak, zagrywka, co jeszcze ma zrobić? Pewien problem jest z drugim środkowym, bo jeśli Możdżonek nie jest w stanie zaliczyć ani jednego bloku punktowego, a ataku nie jest tytanem, to znaczy, że something is no yes.
Trzeba wierzyć, że Tibo szybko zaleczy bark, bo w środę Łukasik nakrywał czapką Szerszenia i Buszka, o Kwołku wspominał nie będę, bo to był zupełnie inny poziom.
Od mniej więcej trzech lat gra ARR wygląda bardzo podobnie. Orze się głównie atakującym, jak dołączy do niego jakiś przyjmujący to jest super, bo z reguły to wystarcza do zwycięstwa, jak atakier gra sam, no to w palnik albo olbrzymie męczarnie.
A i jeszcze jedna sprawa: trzeba odciążyć Mikę w przyjęciu, gość przez dwa mecze przyjął niemal tyle samo piłek niż pozostali razem wzięci.
Kończąc mój nieco chaotyczny wpis, dodam, że nie przypuszczałem, że tak szybko okaże się, że dobrze zrobiłem nie kupując karnetu na ten sezon. Chętnie to odszczekam o ile będę miał ku temu powód.
-
Dude, nie chcesz być z nami, to Cię nie ma. Chcesz wywołać żal po stracie? Próbuj.
-
Nie chcę wywoływać żalu, bo po co. To najmniej wartościowe uczucie na świecie. Nie wiem dlaczego tak odczytałeś tego posta. Co natomiast mogę powiedzieć, to to, że zawsze w trakcie sezonu jest czas, kiedy zwykle na ARR ciężko się patrzy. Takim miesiącem był z reguły listopad. Teraz jest to październik. To nie do końca jest... Hmmm okay?
-
Na zwalnianie kogokolwiek pewnie jest za wcześnie. (W tym sezonie, bo ogólnie to niekoniecznie 😁) radźcie więc mości panowie, co nam czynić? Oklaskiwać i mieć nadzieję? Czy kontestować i dawać wyraz niezadowolenia różnego rodzaju mniej lub bardziej nieprzyjemnymi dla ARR akcjami?
-
Na zwalnianie kogokolwiek pewnie jest za wcześnie. (W tym sezonie, bo ogólnie to niekoniecznie 😁) radźcie więc mości panowie, co nam czynić? Oklaskiwać i mieć nadzieję? Czy kontestować i dawać wyraz niezadowolenia różnego rodzaju mniej lub bardziej nieprzyjemnymi dla ARR akcjami?
Z czterech propozycji, które wymieniłeś, najchętniej poleciłbym - mieć nadzieję
😉
-
Na zwalnianie kogokolwiek pewnie jest za wcześnie. (W tym sezonie, bo ogólnie to niekoniecznie 😁) radźcie więc mości panowie, co nam czynić? Oklaskiwać i mieć nadzieję? Czy kontestować i dawać wyraz niezadowolenia różnego rodzaju mniej lub bardziej nieprzyjemnymi dla ARR akcjami?
Być sobą.
Przecież to ma być rozrywka, emocje. Za karę na mecz nikt nie idzie...no chyba, że lubi robić sobie na przekór.
Akcja mnie porwie...wstanę. Widzę kapitalne zagranie...będę oklaskiwał. Ja nawet tak mam i to od zawsze, że jak widzę fajną akcję drużyny/zawodnika przeciwnej/drużyny przeciwnej to też jakoś tak same ręce mi się do oklasków składają.
Ale niestety...gdy nie ma powodów do radochy...no to przecież nie będę jej na siłę okazywał. To by było głupie i bez sensu.
Nie po to się idzie na mecz, żeby coś udawać.
-
Zamiast doszukiwania się radości tam, gdzie jej nie ma, polecam włączenie się w doping. W tym można znaleźć zadowolenie, nawet gdy gra wygląda słabo.
-
Przysłowia mądrością narodów.
Dziad aka Leon swoje, baba aka Repres swoje.
W sumie to też można rzec rozszerzona wersja powiedzenia o Marysi...
-
Nadzieja zawsze, dopingowanie też. Nie są to jednak formy nacisku szczególnie skuteczne. (W sumie antydoping byłbyale to nie moja bajka. Na obraźliwe koszulki też chyba jestem "za stary")
-
A na kogo/na co chcesz "naciskać" i w jakiej sprawie?
-
Na drużynę, co by więcej zdrowia zostawiła na parkiecie. Na trenera, co by więcej serca ofiarował drużynie... Na włodarzy klubu, co by patrzyli na ręce i warsztat trenera.
-
To 3 różne "naciski". Raczej nie łączyłbym rozwiązania obu problemów w jedno działanie.
Zacznę od końca:
Na włodarzy klubu, coby patrzyli na ręce i warsztat trenera.
Myślisz, że nie patrzą? Od 7 lat patrzą. I zapewne mają swoją ocenę. Jest to ocena inna niż ocena niektórych forumowiczów. Te same metody (i działania, i argumentacji) zwykle przynoszą te same efekty. Propagowanie chamowatej koszulki przyniesie efekt odwrotny do oczekiwanego. I wcale się temu nie dziwię.
Ja (nie ukrywam) Andrzeja lubię, chociaż w wielu, nawet bardzo wielu sprawach się z nim nie zgadzam. Czasem uda się o tym porozmawiać i najczęściej każdy z nas zostaje przy swoim stanowisku. Oczekujesz, że włodarze podzielą moje stanowisko w "sporze" z Andrzejem Kowalem? Raczej powiesz, że w głowie mi się przewróciło, gdy będę się uważał się za równoprawnego partnera w takim "sporze" (z trenerem). Te "spory" w najmniejszym stopniu nie przeszkadzają mi w kibicowaniu i życzliwości dla trenera i drużyny. Będę kibicował całej drużynie (w tym trenerowi) i wtedy, gdy będzie się jej udawać, i wtedy, gdy będzie słabo. W końcu jesteśmy jakąś wspólnotą, czy nie? Jeśli jesteśmy, to ja mam w tej wspólnocie jakąś rolę, jakieś zadania do wypełnienia. Wypełniając tę rolę niczego nie muszę udawać. Jestem sobą. Dobrze się z tym czuję.
Na trenera, co by więcej serca ofiarował drużynie...
Nie wiem, czy jest tu problem "serca". Przyjmijmy, że tak. Dobrze jest mieć to "serce", czy źle?
Przed chwilą odbyła się taka dyskusyjka:
Akcja mnie porwie...wstanę. Widzę kapitalne zagranie...będę oklaskiwał. Ja nawet tak mam i to od zawsze, że jak widzę fajną akcję drużyny/zawodnika przeciwnej/drużyny przeciwnej to też jakoś tak same ręce mi się do oklasków składają.
Ale niestety...gdy nie ma powodów do radochy...no to przecież nie będę jej na siłę okazywał. To by było głupie i bez sensu.
Nie po to się idzie na mecz, żeby coś udawać.
Nie twierdzę, że wypowiedź Leona jest jakimś "złem". Doskonale rozumiem taką postawę i nie zmienia tego fakt, że mam inną postawę. Jeśli sportowe niepowodzenia wywołują oziębłość czy obojetność, jeśli zniechęcają, rzeczywiście trudno o "serce".
Było "serce", a teraz go nie ma.
U Kowala było "serce", a teraz go nie ma? A może nigdy nie było "serca"?
Nie sądzę, żebyśmy mieli do czynienia z problemem "serca".
Panuje u nas mit trenera-motywatora. Do tego mitu dorabia się (po sukcesie) fakty. Czyżby Heynen nie miał "serca" w F6 LN, Antiga podczas IO'16, a Anastasi podczas IO'12? Przyjdzie czas, że i Heynen zostanie określony jako "bez serca". Nie wierzę mit trenera-motywatora. Jeśli Ty wierzysz, porozmawiaj o tym z Kowalem. Nie ma lepszego sposobu. Się umów na rozmowę i przekonaj. Próbowałeś? Jeśli uważasz, że masz coś nowego, wartościowego do powiedzenia, Kowal z pewnością znajdzie czas.
Wybierz się z nami na jakiś wyjazd. Najczęściej parkujemy obok autobusu druzyny i po meczu Andrzej ma wiele czasu dla kibiców. Nie unika rozmów.
Na drużynę, coby więcej zdrowia zostawiła na parkiecie.
Można próbować dać każdemu zawodnikowi słownie "po płaskim" (w innych grach i innych klubach dokonuje się tego nawet fizycznie), a można poszukać innego sposobu. Co podziałałoby na Ciebie (pewnie uprawiałeś jakiś sport)? To samo może podziałać na nich. Nie chciało Ci się grać, ale grałeś? A może zawsze chciało Ci się grać, tylko czasem nie wychodziło?
-
Nie znam pana Trenera, jedynie z opowieści osób, które to znają wiem, że to pasjonat siatkówki i posiada ogromną wiedzę. Mimo to (to tylko moja opinia laika) prowadzi zespół zrywami (dowcipy o formie na play-offy). Zawodnicy przychodzący do Resovii chorują na syndrom złego powietrza (żarty o Wilfredo zagrywającym floatem pod wodzą Andrzeja Kowala nie wzięły się znikąd). A tak naprawdę chodzi mi o to, że od dłuższego czasu coraz ciężej czerpać mi radość z obserwacji gry mojej drużyny. :'( A bywało różnie i za J. Sucha i za L. Travicy .
-
To się nazywa "idealizowanie czasów młodości". Za Sucha zajęcie 6. miejsca bywało sukcesem. Za Travicy medal był sukcesem. Kowal wyciągnął oczekiwania wobec Resovii na najwyższy z mozliwych poziomów. Na tym to polega. Być może było to maksimum, na które stać Resovię i lepiej już nie będzie. Opowieści o Leonie zagrywającym flotem są zwykłymi złośliwościami. Grozer nie zagrywał flotem, Kurek nie zagrywał flotem, ale najciekawszy jest przypadek Wojtak Grzyba, który za Travicy zagrywał flotem, a za Kowala strzelał z wyskoku aż miło.
Jeśli swoją ocenę opierasz o opinie Mistrzów Ciętej Riposty, to... współczuję.
Ja nie czerpię radośći z obserwacji. Czerpię radość z kibicowania, obojętnie: w walce o mistrzostwo czy o utrzymanie.
-
Propagowanie chamowatej koszulki przyniesie efekt odwrotny do oczekiwanego. I wcale się temu nie dziwię.
Po pierwsze. Chamowatej ergo zgodnie z definicją podaną wcześniej "ordyrnatowatej"?
Po drugie. Wygląda jakbyście dostali niczym posłowie przekaż dnia lub próbujesz w ramach lojalności stanąć w obronie Abdulla. Wolałbym to drugie. Jestem przy tym pewien, że on takiej przysługi, która może de facto być niedźwiedzią, nie potrzebuje.
Po trzecie. Nie zapominajcie o przekornej naturze Polaka. To właśnie zohydzanie tej koszulki przyniesie skutek odwrotny od oczekiwanego. Przez Was.
Tytułem koszulki. Lotów wysokich to ona nie jest. Ale ani ordyrnatowata ani ordyrna. Innymi słowy ani chamska, ani chamowata.
-
To się nazywa "idealizowanie czasów młodości". Za Sucha zajęcie 6. miejsca bywało sukcesem. Za Travicy medal był sukcesem. Kowal wyciągnął oczekiwania wobec Resovii na najwyższy z mozliwych poziomów. Na tym to polega. Być może było to maksimum, na które stać Resovię i lepiej już nie będzie. Opowieści o Leonie zagrywającym flotem są zwykłymi złośliwościami. Grozer nie zagrywał flotem, Kurek nie zagrywał flotem, ale najciekawszy jest przypadek Wojtak Grzyba, który za Travicy zagrywał flotem, a za Kowala strzelał z wyskoku aż miło.
Jeśli swoją ocenę opierasz o opinie Mistrzów Ciętej Riposty, to... współczuję.
Ja nie czerpię radośći z obserwacji. Czerpię radość z kibicowania, obojętnie: w walce o mistrzostwo czy o utrzymanie.
Nie inspirują mnie malkontenci. Wszelkie obserwację czynię samodzielnie. Radość sprawia mi obserwacja gry m, niezależnie od stawki. Ta jest jedynie wisienką na torcie. Grozer raz zagrał floatem A piłka poleciała w trybuny. Przykład Wojtka jest wyjątkiem potwierdzającym regułę. Zresztą też przez niezrozumiałe decyzje trenera zawodnik w formie przedreptał kawał sezonu w klaskaczu.
No i najważniejsze- jeśli jest tak dobrze, czemu jest tak źle?
-
Po pierwsze. Chamowatej ergo zgodnie z definicją podaną wcześniej "ordyrnatowatej"?
Po drugie. Wygląda jakbyście dostali niczym posłowie przekaż dnia lub próbujesz w ramach lojalności stanąć w obronie Abdulla. Wolałbym to drugie. Jestem przy tym pewien, że on takiej przysługi, która może de facto być niedźwiedzią, nie potrzebuje.
Po trzecie. Nie zapominajcie o przekornej naturze Polaka. To właśnie zohydzanie tej koszulki przyniesie skutek odwrotny od oczekiwanego. Przez Was.
Tytułem koszulki. Lotów wysokich to ona nie jest. Ale ani ordyrnatowata ani ordyrna. Innymi słowy ani chamska, ani chamowata.
Dziękuję za troskę :)
Jeżeli pojawi się więcej takich "incydentów" to będzie bardzo smutny czas dla kibiców. Okaże się, iż zamiast wspierać Resovię w pasiaku ktoś uprawia swoją prywatną "krucjatę".
Ja jestem i byłem zwolennikiem pozytywnego dopingu. Z tej koszulki nic dobrego nie będzie. Ja bym się wstydził w takiej koszulce chodzić. Przyczepi się później do takiej osoba łatka i będzie za nim się ciągnąć przez długi czas. Nie idźcie ta drogą bo nie warto i na końcu nic dobrego z tego nie będzie.
Błędy młodości mogą być bardzo kosztowne w dorosłym życiu . Choćby z polityki, jeden z kandydatów na radnego w Lublinie krzyczał jakieś głupoty do demonstrantów. I tego pana już w polityce nie ma.
Zakończę cytatem Antoniego Słonimskiego.
Jeżeli nie wiesz, jak się zachować, zachowuj się przyzwoicie"
-
(1)Przykład Wojtka jest wyjątkiem potwierdzającym regułę. (2)Zresztą też przez niezrozumiałe decyzje trenera zawodnik w formie przedreptał kawał sezonu w klaskaczu.
(3)No i najważniejsze- jeśli jest tak dobrze, czemu jest tak źle?
ad 1. Nie chce mi się przypominać ostatnich lat, ale jesli nie pamietasz zagrywek Achrema, Kurka, Bartmana, Schoepsa, Tichacka, Penczewa i pewnie jeszcze kilku dałoby się wymienić, to dalsze rozwijanie tematu jest bezcelowe. Zawodników ze słabą zagrywką mieliśmy w ubiegłym sezonie.
ad. 2. Byli wtedy lepsi od Wojtka: Nowakowski i Kosok. Trener reprezentacji też był tego zdania.
ad 3. A'propos czego to zdanie? Tak ogólnie czy a'propos naszej tegorocznej zagrywki?
-
Pamiętam większość zagrywek. Szczególnie irytujący brak regularności. Czy Kosik był lepszy? Nie mnie oceniać. Nowakowski stanowi dziś o sile zespołu. Co było u nas? Ad3. Nie, nie tego sezonu.
-
Po trzecie. Nie zapominajcie o przekornej naturze Polaka. To właśnie zohydzanie tej koszulki przyniesie skutek odwrotny od oczekiwanego. Przez Was.
Skoro natura Polaka taka przekorna, to ktoś się niepotrzebnie wykosztował na antykowalową koszulkę, bo przecież sama koszulka także powinna przynieść skutek odwrotny do zamierzonego. ;)
-
Koniecznie chciałeś coś napisać? Do tego tak, żeby wyszło tak... filozoficzne.
-
Koniecznie chciałeś coś napisać? Do tego tak, żeby wyszło tak... filozoficzne.
Bo Twoje wpisy są tak rzeczowe i inspirujące, że ciężko się oprzeć...
-
Ad3. Nie, nie tego sezonu.
Więc a'propos zagrywek w ubiegłych sezonach czy ogólnie było źle w ubiegłych sezonach? I w których sezonach było źle?
-
Bo Twoje wpisy są tak rzeczowe i inspirujące, że ciężko się oprzeć...
Jakoś tak wybiórczo jest Ci się łatwiej oprzeć. No chyba, że jak pisze ktoś z SSPS to z definicji robi to rzeczowo.
Ale miło mi, że pobudzam do pisania.
-
Więc a'propos zagrywek w ubiegłych sezonach czy ogólnie było źle w ubiegłych sezonach? I w których sezonach było źle?
ostatni nie porwał. Szczególnie akcja z trenerem Serniottim. A i w poprzednich idea wyrównanych szóstek broniła się nie szczególnie aczkolwiek zaciekle...
-
Jakoś tak wybiórczo jest Ci się łatwiej oprzeć. No chyba, że jak pisze ktoś z SSPS to z definicji robi to rzeczowo.
Ale miło mi, że pobudzam do pisania.
Dobrze, przerwę tę naszą wymianę "ciętych ripost" wpisem mniej filozoficznym.
Nie podoba mi się ta koszulka i jej przekaz. Nie wiem, czy jest chamska, niesmaczna, krzywdząca, czy tylko niesprawiedliwa, choć bliżej mi do tych mniej spektakularnych określeń. Ale - jeśli ktoś chce się uzewnętrznić taką koszulką, jego sprawa. Przecież mu nie zabronię. Mogę go skrytykować, ale zabraniać nie mam zamiaru. W końcu każdy ma prawo do swoich piętnastu minut sławy (w oczach jednych) czy niesławy (w oczach innych).
I kończąc... nie zgadzam się z tym, że krytykowanie (czy "zohydzanie") tej koszulki jest niewskazane, a już na pewno nie ze względu na przekorną naturę Polaków. Jeśli komuś coś się bardzo nie podoba, to krytykuje. Choćby w myśl zasady "niech się wstydzi ten, kto robi, a nie ten, kto widzi".
-
Koszulka paskudna. Cięte riposty to chyba przesada. Ot tak sobie wymieniamy opinie w oczekiwaniu na poniedziałkowe starcie ;D
-
Dobrze, przerwę tę naszą wymianę "ciętych ripost" wpisem mniej filozoficznym.
Nie podoba mi się ta koszulka i jej przekaz. Nie wiem, czy jest chamska, niesmaczna, krzywdząca, czy tylko niesprawiedliwa, choć bliżej mi do tych mniej spektakularnych określeń. Ale - jeśli ktoś chce się uzewnętrznić taką koszulką, jego sprawa. Przecież mu nie zabronię. Mogę go skrytykować, ale zabraniać nie mam zamiaru. W końcu każdy ma prawo do swoich piętnastu minut sławy (w oczach jednych) czy niesławy (w oczach innych).
I kończąc... nie zgadzam się z tym, że krytykowanie (czy "zohydzanie") tej koszulki jest niewskazane, a już na pewno nie ze względu na przekorną naturę Polaków. Jeśli komuś coś się bardzo nie podoba, to krytykuje. Choćby w myśl zasady "niech się wstydzi ten, kto robi, a nie ten, kto widzi".
Zohydzić vs. skrytykować czy wyrażić dezaprobatę to delikatna różnica.
I na tym poprzestanę. Powściągliwym warto być.