Właśnie zakończył się mecz Piacenza - Macerata..
Pierwszy raz w życiu mogę powiedzieć: Żałuję, że miałam czas i oglądałam spotkanie Serie A. Dlaczego ?
O ile przed tym meczem widziałam światełko w tunelu przed naszą polsko włoską konfrontacją, o tyle po tym spotkaniu.. Cóż, widzę, że forma Resovi pnie się w górę. Coraz więcej piłek podbijamy, atak też wygląda lepiej. Potrafimy zdobywać punkty seriami, a coraz rzadziej zdarzają się u nas przestoje, jednakże to co pokazała dziś Macerata.. Z pewnością nie grała na 100%. Ja bym powiedziała, że było to słabe 80%..
Co mnie martwi po tym spotkaniu?
- ZAGRYWKA,
To co robił dziś Travica.. Nie umiem tego opisać słowami. Chłopak ma rewelacyjną zagrywkę, a przede wszystkim - stabilną. Niemiłosiernie obijałał linię boiska, a przyjmujący Piacenzy nawet się nie zdążyli obrócić, a piłka lądowała w polu. Co więcej, nie tylko Travica tak kopie zagrywką. Pajenk (grał dziś za Stankovića, nie wiem czy zaczął tak spotkanie, bo dla mnie mecz rozpoczął się w połowie drugiego seta gdzie Alan na boisku już szalał ) ma baardzo trudną zagrywkę. Mocna, ale lecąca tuż nad taśmą, bez rotacji. Jedynym plusem jest to, że Parodi przestawił się na zagrywkę stacjonarną, typu Kosok
- tu widze szanse !
- ROZEGRANIE
Bajki o zagotowaniu Travicy możecie sobie wszyscy między książki włożyć. Wszyscy gadają "aaa Travica, najgorszy sypacz jaki jest, można go łatwo zagotować" - ja się pytam CZYM chcemy go zagotować? Trentino gotowało go zwykle tym, że czytało go jak otwartą książkę. To samo Polacy podczas spotkania na PŚ. Nie głupie teksty Kubiaka tylko GRA NA SIATCE. Jeżeli my nie kopniemy zagrywką, to moge się z każdym z Was założyć, że to Travica zagotuje nas wszystkich w przeciągu 10 minut. Kto na to idzie ?
Może jest to zawodnik który zbyt emocjonująco podchodzi do wielu spraw, ale z pewnością nie można mu zarzucić, że gra źle. Owszem, o ile w tamtym sezonie 3/4 piłek wysyłał do Omrcena o tyle w tym nie ma lidera i nie ma sypania "do tyłu". Uważam, że ten zawodnik w chwili obecnej jest w dobrej dyspozycji i może nam sporo krwi napsuć. On w przeciwieństwie (niestety) do naszych rozgrywających NIE BOI SIĘ! rzucić piłki środkowemu z 3-4 metra. W dzisiejszym meczu przesunięte krótkie z Pajenkiem - miodzio!
- OBRONA
To nie jest tak, że boisko szoruje tylko człowiek do tego stworzony czyli Henno - nie, nie nie.. W Lube wszyscy razem szorują boisko, nikt nia ptzry na drugiego. Zaczynając od Travicy na Zajcevie kończąc. Co rzuca się w oczy - świetna obrona na - za 9 metrem. Gdy zespół przeciwny przyjmie sobie na 5-6 metr Henno w momencie jest za linią 9 metra i wybiera piłki z wybloku. Warto wtedy grać mądrze i unikać za wszelką cenę Henno. Oczywiście, jak dla mnie Henno to już nie jest ten sam zawodnik co jeszcze 3-4 lata temu, ale bronić nadal umie. Ma pewne problemy kiedy trzeba się ruszyć do kiwek, ale z bombami radzi sobie świetnie. Ogólnie mówiąc, system blok - obrona w Lube działą śpiewająco. Nie ma piłek straconych, o każdą piłkę walczą do końca.. - może do wtorku się im odmieni ?!
- ATAK
Cóż.. Nie wiem w jakim zestawieniu dziś wyszedł zespół z Maceraty, ale wiem, że w połowie drugiego seta - zresztą do końca meczu grali na 4 przyjmujących. Kooy-Parodi-Zajcev-Henno, z tym, że Zajcev grał po przekątnej z Travicą. Myślę, a wręcz jestem tego pewna, że także w spotkaniu z nami takim zestawieniem wyjdzie zespół Giulianiego. Co dało się zauważyć, to wspomniany Zajcev wcale od przyjęcia się nie migał. Miał do pokrycia pewną część boiska i nie uciekał z niej, dzielnie jej pilnował. Wracając do ataku.. Widać, że Zajcev nei czuje się dobrze na tej pozycji.. Tzn, atakuje, bo atakuje, może % skuteczności ma dobry, ale wydaje mi się że wystarczy DOBRZE zamknąć skos i to jest pewnego rodzaju sposób na sukces bo jak wiemy Igła co po prostej leci bronić umie, a nasi "przękątni" już niekoniecznie. Zresztą, znając naszą taktykę to Zajcev 99 piłek na 100 może ładować po przekątnej, a my i tak będziemy skakać zamykając mu prostą
- tak przecież graliśmy z Jastrzębskim gdzie Łasko permanentnie uderzał nam po skosie, a my na siłę prosta, prosta, prosta..
Kooy miewa momenty dobre i miewa słabsze. Ciężko mi się wypowiadać na jego temat, bo on dla mnie jest taką zagadką. Nie wiem jak zagra w spotkaniu o tak wysokiej stawce. Podobnie trudno było mi ocenić Maruottiego czy Kovara w półfinale PCEV kiedy to po drugiej stronie siatki znajdował się legendarny Sisley.. Miejmy jednak nadzieję, że wtorkowe spotkanie będzie tym słabszym momentem
Na deser - Parodi. Od kilku spotkań zawodnik ten straaaaaaasznie cieniuje. O ile początkiem sezonu był pewnym punktem Lube, o tyle teraz jest jedynie dodatkiem. W chwili obecnej przypomina mi Paula z formą jaką prezentował przez pierwsze miesiące gry w Resovi - mimoza w ataku, ale świetne przyjęcie. Dlatego też Parodi ma stałe miejsce w szóstce. W ataku mocniejsze plasy, ale nie łudźmy się - po paluchach też wybić umie, efektownie może nie, ale efektywnie zdecydowanie.
Cóż więcej mogę dodać? Chyba nic. Nie odliczam dni i godzin do wtorkowego spotkania, bo zwykle gdy to robie dostajemy mocno po dupie. Mimo tego, że dziś zespół Maceraty mi całkowicie popsuł humor, to gdzieś tam jeszcze wierzę w wygraną Resovi. Może się im postawimy? Wiem, że stać nas na to. Nie raz, nie dwa były takie momenty, że przy ogólnej kaszanie potrafiliśmy się wzbić na wyżyny i zagrać dobre spotkanie (nie zawsze wygrane, ale jednak dobre) z mocnym zespołem. Wiele będzie zależeć od podejścia.. Jeżeli wyjdziemy jak na zbicie, to Włosi nas zbiją. Ani Zajcev ani Travica ręki nam nie podadzą, wręcz przeciwnie - będą dobijać nas, dopóki nie upadniemy.
Mocna zagrywka - dobra obrona - pewny atak - to jest sposób na Macerate !
Swoją drogą wracając do meczu.. SIMON, jak dobrze znów Cię widzieć !!!!
(będę to powtarzała przy każdej możliwej okazji, bo moja tęsknota do jego atomowych ataków jest nie do opisania.. )