Śni mi się taki scenariusz: wygrywamy jeden mecz w ulu(niechcę więcej, tylko jeden)i wracamy do Rzeszowa, robimy "kocioł" w sobotę, a ............niedziela będzie nasza. Pięknie byłoby świętować w niedzielę!
Czy to realne? Czy dalej to tylko marzenia?