Uffff, ale mecze! Bielgorod ma tak fantastyczną chemię, że aż rozsadza tam parkiet!
Szczerze mówiąc nie wierzyłam, że Zenit zdoła wygrać, ale pomimo braku Michajłowa mecz skończył się w czterech setach (a tak naprawdę mogło być 3:0). Kolejny fantastyczny mecz Andersona, w pewnym momencie dostał z 7 piłek pod rząd i prawie wszystkie skończył, dzięki czemu Zenit odrobił stratę w czwartym secie. Chłopak jest nie do zdarcia. No i jak zwykle szacun dla Alekno, w obliczu kontuzji Maksima, on wpuszcza na boisko... Poletajewa zamiast Jakowlewa. Trzeba mieć jaja, żeby na coś takiego się zdecydować. Wróżę młokosowi niezłą karierę. Swoją drogą... to nie fair, że Rosjanie mają tyle talentów na młocie