Po raz któryś zwrócę ci uwagę, że jesteś niegrzeczna.
Jeśli po obejrzeniu 1,5 sezonu gry (o więcej cię nie posądzam), doszłaś do wniosku, że jesteś kompetentna na tyle, by innych rozliczać z kompetencji... no cóż, typowe dla nuworyszy.
Daj sobie spokój z pytaniem "Ile ty meczów obejrzałeś". Myślę, że co najmniej 10-krotnie więcej niż ty.
Dziecinada (poziom piaskownicy).
Mimo młodego wieku impertynencji (trudne słowo, przetłumaczę ci je na pw) to ci nie brakuje.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rozumiem, że niektórzy ocierają się o ekstazę na myśl o lidze rosyjskiej (dawniej dotyczyło to włoskiej). Ja wolę ufać temu, co widzę.
Co widziałem? Typową rosyjską młockę. Nic więcej.
Jeśli ktoś chciałby obejrzeć mecz na najwyższym światowym poziomie, polecam ubiegłoroczny półfinał PP Skra - Resovia. Spotkały się tam 2 maszyny do grania. Niewiele osób doceniło ten mecz, bo to był "nasz mecz", a nie włoski czy rosyjski.
Nie znam pojęcia "najlepsza liga na świecie". Co ono niby ma znaczyć? Przeciętny poziom ligi? Ilość "głośnych" nazwisk? Nawet wygrywanie LM nie jest całkowitym wyznacznikiem poziomu ligi. Nietrudno (naprawdę nietrudno) stworzyć w kraju jeden silny (na skalę europejską) klub.
W Europie są 3 silne ligi: włoska, rosyjska i polska. Liga turecka ma zbyt słabe wsparcie w tureckich zawodnikach. Liga francuska bieduje. O innych szkoda pisać.
Rosjanie grają w Rosji, Włosi we Włoszech, a Polacy w Polsce. To normalne. Pozostałe nacje (wyłączam Brazylijczyków) pchają się do tych trzech lig (rentierzy i "odrzuceni" wybierają Turcję).
Skra ma dylemat "Wlazły czy Atanasijević?", a Resovia ma 2 dylematy "Lotman czy Kovacević?", "Schoeps czy Bartman?". Każdy z tych dylematów polskie kluby muszą rozwiązać sadzając gwiazdę światowej siatkówki na ławce. Veres jest gwiazdą w Rosji, ale niewiele brakło, żeby Peter grał u nas. Nie byłoby wtedy Achrema i to pewnie on byłby wtedy gwiazdą w Rosji. Ale że Achrem gra u nas, przestał być dla nas gwiazdą.
Od kilku sezonów mamy co najmniej 2 drużyny (istotą jest obrona całej drużyny, a nie libero X), które były mistrzami obrony na skalę światową: Skrę i Zaksę. W tym sezonie jest trochę gorzej, ale, mimo ubytków kadrowych w Skrze, niewiele gorzej.
Liga rosyjska niczym mi nie imponuje nie z tego powodu, że jej nie znam. Dla mnie jest ligą bez finezji. "Albo mnie zablokują, albo nie zablokują" to cały dylemat ligi rosyjskiej. Jak w każdej silnej lidze są w niej dobre zespoły i wybitni siatkarze. Jak w każdej silnej lidze trafia się sporo fascynujących meczów na wysokim poziomie.
Przypomnę, że kupę śmiechu wywoływało wśród ekspertek na tym forum moje stwierdzenie, że Kurek jest siatkarzem klasy światowej i mając do wyboru Kurka i Kazijskiego, bez wahania wybrałbym Kurka. Zwykła zawiść nie pozwalała doceniać klasy Skry, mającej w finale LM piłkę meczową (przegrała z powodu błędu sędziego) a zwykła głupota, klasy Resovii, która tę Skrę w finale +L rozniosła.
Jeśli ktoś doszukuje się "klasy ligi" po wyniku meczu Resovia-Cuneo, to równie dobrze może się doszukiwać po wyniku Delecta - Resovia lub Resovia - AZS Cz. albo w wynikach meczów Skra - Dynamo M.
Żeby jeszcze nakręcić atmosferę tej dyskusji dodam, że Resovii w takiej formie, jaką miała w ubiegłorocznym finale +L, nie pokonałby żaden klub świata. Przeciwko Dynamu M. zaledwie sygnalizowaliśmy późniejszą formę. Szkoda, że tak późno. Może w tym roku będzie trochę wcześniej.
W jednym polska liga jest najlepsza: tworzy najlepsze widowiska. Ale to zasługa przede wszystkim kibiców i Polsatu. Takiego telewizyjnego show nie ma na całym świecie. Żeby jeszcze sprawozdawcy mniej zrzędzili...
3 polskie kluby grają nadal w LM, a w ubiegłym sezonie 4 były w finałach 3 europejskich pucharów. Nie ma powodów do kompleksów.
Najfajniejsze w +L jest to, że jesteśmy świetni za połowę tych pieniędzy, które wykładają Włosi i Rosjanie. Co byłoby, gdybyśmy byli równi finansowo?
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nie masz racji Rayan. Z Maceratą wygramy. I to nie z powodu zagrywki 120 km/h.
Przesadzasz z rozżaleniem. Skrę załatwił w jednym secie jednego meczu Fonteles i dorabiasz do tego ideologię? Kurek załatwił Amerykanów zagrywką w finale LŚ i co z tego?
Na obronę Resovii narzekalismy niemal cały ubiegły sezon a w finale Resovia broniła aż milo. Zagrywka? 4 zawodników zmiotło Skrę.
To przygotowanie fizyczne wpływa i na zagrywkę, i na szybkość reakcji. Mam nadzieję, że system przygotowań z ubiegłego sezonu skorygowaliśmy na tyle, żeby z Maceratą zagrać na pełnym gazie.
Wygramy, bo potrzebujemy tego zwycięstwa bardziej niż Macerata i stać nas na to zwycięstwo.
Do 21 stycznia 2012r. tylko "urzędowo" wierzyłem w mistrzostwo Polski dla Resovii, bo Resovia grała źle. Obecnej Resovii też wyznaczam termin na styczeń
Tylko o parę dni wcześniej.