A Tichacek z Schopsem niech się rozgrzewają i trenują do upadłego żeby złapać odpowiedni pułap gry, bo na razie nie udowadniają swoimi występami że zasługują na grę w drużynie Mistrza Polski!
Nie powiem, dosyć odważna wypowiedź. Czy aby napewno ma pokrycie w rzeczywistości? Przecież Lucas to nie jest byle jaki sypacz, sroce spod ogona z pewnością nie wypadł. Jeszcze 2 lata temu był jedyn z lepszych (jak nie najlepszym!) sypaczem Mistrzostw Świata, a we Fryderykach grał tak, że środkowi drużyny przeciwnej przepadali przez własne nogi. Gdyby nie zasługiwał na grę w drużynie Mistrza Polski to z pewnością nie dostałby takiej propozycji, jednakże coś jest na rzeczy, bo jego gra nie jest "tą" grą którą podziwiam od dawien dawna.
Co do Jochena - z tym to się nie zgodzę. Zacznijmy od tego, że tak na dobrą sprawę Jochen nie miał okazji się jeszcze pokazać w pełnym wymiarze. Kilka treningów, nowe otoczenie i rzucony na głęboką wodę w meczu ze Skrą, kiedy kilka dni wcześniej pogrywał sobie na przyjęciu - przepraszam bardzo, czego my oczekujemy? Że będzie grał na poziomie Łaski? Bez jaj. Ten mecz mu nie wyszedł, ale nie dostał on też szansy w kolejnych setach - zmienił go ZByszek który poradził sobie rewelacyjnie - i o to chodzi! Po to nam szeroki i wyrównany skład by jeden wszedł za drugiego i ciągnął spotkanie. Co do meczu w Kędzierzynie to czy ktoś ma wątpliwości w umiejętności Jochena? Przecież zaraz po wejściu zagrał świetnie, nie popełniał rażących błędów grając zarówno w ataku jak i obronie. To, że zmienił bardzo słabego w tamtym dniu Bartmana tak późno to niestety nie jego wina, wtedy już nic nie mógł zrobić, bo było po prostu za późno, więc nie piszmy farmazonów bo oczy bolą.