Takich ośrodków jak Spała powinno być co najmniej 4. I był czas, żeby to zrobić. Był korzystny klimat dla takich pomysłów. Były pieniądze. Zamiast zająć się tym, nasi włodarze zajęli się rugowaniem ze składów zawodowych klubów Achrema, Tichacka, Gładyra, Łaski, Marechala i jeszcze jednego grajka - zajęli się segregacją obywateli Polski, bo podobno to za przyczyną tych 6 zawodników polska siatkówka zaczęła się chylić ku upadkowi.
---------------------------------------------------------
Jaki pożytek odniosła reprezentacja Polski z tego, że przez ostatnie sezony w Częstochowie było od groma wolnych etatów dla młodych Polaków? Było w Częstochowie wielu dobrze zapowiadających się młodzieńców. I co z tego?
To nie polega na tym, żeby z Resovii wyrzucić Ivovicia i Rossarda a przyjąć Śliwkę i Włodarczyka. Wtedy Ivović z Rossardem pójdą do Olsztyna i to Olsztyn będzie w czwórce a Resovia poza czwórką.
System spadków i awansów nie wpłynie korzystnie na poziom siatkówki. Jaki jest pożytek z tego, że jedna Częstochowa zostanie zastąpiona przez inną Częstochowę? Bo emocjonujący będzie mecz Częstochowa - Bielsko? Mecz o awans do III ligi też może być emocjonujący i nic z tego nie wynika.
"Liga będzie wyrównana". Tylko, że wyrównać ligę w dół to każdy głupi potrafi. Nikt się nie zastanowił, jak wyrównać ligę w górę. Jedynym "pomysłem" były pobożne modły o sponsorów. O przepraszam, jeden facet miał pomysł, żeby utrzymać zespół ze sprzedaży hotdogów. Dziś (o ile się nie mylę) już nie ma go w zarządzie klubu. Widocznie hotdogi były niestrawne.
Jeśli reprezentant Polski siedzi w klubie na ławce, to "jest słaby, bo nie grał". Jeśli reprezentant Polski gra w klubie, to "jest słaby, bo jest zajechany grą". I tak można nieustannie.
Z całym szacunkiem dla Janka Sucha, ale nie można mieć "swojego zdania" na temat tego, czy Buszek grał w ostatnim sezonie w klubie, czy nie grał. Bo Buszek grał.
Można całkowicie polegać na tym, co Janek powie i "w pełni się z nim zgadzać". Tylko wtedy wypadałoby również całkowicie polegać na tym, co powiedzą Bosek, Wspaniały i Sadalski i też "w pełni się z nimi zgadzać". A oni mówią i postępują czasem mądrze, a czasem mniej mądrze.
Dziwnym trafem nie było najmniejszych oporów w nazywaniu Kowala "nieudacznikiem", a Nawrockiego - "wuefistą". Czyżby swoimi rzeczywistymi osiągnięciami nie zasługiwali na choćby odrobinę szacunku? Oczywiście, że "szacunek" nie oznacza "w pełni zgadzam się z Kowalem i Nawrockim". Z Andrzejem nie zgadzałem się w bardzo wielu kwestiach. Dostrzegałem w jego działaniach i zaniechaniach wiele błędów. Czasem nawet kpiłem i złościłem się na niego. Felietoniście wolno.
------------------------------------------------------------
Bodajże Darek stwierdził, że Amerykanie mają tylko około 40 zawodowych siatkarzy. My mamy coś około 140. Amerykanie "zmarnowali" 100 swoich talentów (albo i więcej), a my nie zmarnowaliśmy swoich 100 talentów, bo nadal bawią się w zawodowstwo. Wychodzi to jak wychodzi. 40 Amerykanów gra. 140 Polaków też gra. Amerykanie byli w ostatnich latach mistrzami olimpijskimi, a my nie byliśmy. Jaki z tego wniosek? Ano taki, że grzebanie przy zawodowej lidze "dla dobra reprezentacji" jest bezproduktywne, wręcz szkodliwe. Liga niech będzie ligą i martwi się o siebie (październik-kwiecień), a reprezentacja niech będzie reprezentacją i martwi się o siebie (maj-wrzesień). Ligi nie robi się dla reprezentacji, a reprezentacji nie robi się dla ligi. Amerykanie, Serbowie, Bułgarzy a nawet Francuzi nie robią swojej ligi dla reprezentacji, bo prawdziwie zawodowej ligi po prostu nie mają. Owszem, w lidze serbskiej, bułgarskiej i francuskiej zarabia się jakieś pieniądze, ale w lidze rumuńskiej czy czeskiej też się je zarabia. To jeszcze nie znaczy, że liga jest zawodowa.
-------------------------------------------------------------
A prawdziwa bolączka polskiej siatkówki jest taka, że liga żużlowa, w której zawodników zagranicznych jest od groma i poprzez którą nie można wykształcić mistrzów olimpijskich, potrafiła wytargować od Polsatu, dla każdego klubu po 2.000.000 zł za sezon, a liga siatkarskich mistrzów świata tego nie potrafiła. Tym sposobem pieniądze, zamiast iść do siatkówki, poszły do żużla. A za te pieniądze każdy polski klub mógłby sobie kupić swojego Kubiaka, Leona, Grozera czy kogokolwiek by chciał. Prawda to czy kolejne kłamstwo TVN?
Czy którykolwiek autorytet siatkarski był uprzejmy poruszyć ten temat? Nawet Górski stwierdził, że "nie stosujmy zasad NBA, bo nie mamy takich pieniędzy". Pewnie, że nie mamy, bo, jak widać na załączonym obrazku, nie chcemy ich mieć. NBA zanim dostawała od telewizji 2,5 mld $ za sezon, wynegocjowała (dawno temu) 25 mln $ za sezon. My nie potrafiliśmy wynegocjować nawet 25 mln zł za sezon. Nie było w Polsacie takich pieniędzy? Były! Tylko kto by o tym pomyślał? "Się weźmie od Adama i od spółek Skarbu Państwa. No i trochę zarobimy na hotdogach". Od wydawania pieniędzy to autorytetów i menedżerów jest od cholery. Tylko do rynkowego pozyskiwania pieniędzy nikt się nie garnie, bo przecież "się nie da".
----------------------------------------------------
No to mam za sobą kolejny felieton "niszczący dyskusję na Forum" (pisany z dopadki, na 8 rat).