Slawko, Bogdan, Unge, Leon, Marcin, inni Koledzy,
Dajmy spokój temu... komuś. Wiemy nie od dziś z kim mamy do czynienia. Na najprostsze pytania nie odpowiada (bo te bywają najtrudniejsze), najprostszych rzeczy, które się po sto razy tłumaczy, nie rozumie, bo zrozumieć nie chce. Cały czas coś komuś imputuje... Szkoda czasu. Najlepszą i najskuteczniejszą metodą na takiego... kogoś jest pełna ignorancja (chociaż chciałoby się użyć innego określenia)
Ale to wcale nie znaczy, że powinniśmy zignorować też bardzo ważną sprawę, jaką jest atmosfera na Podpromiu.
Nie wiem dlaczego kwestie współpracy Klubu Kibica z resztą hali mamy omawiać z jednym z bodajże dwustu jego członków. Ani nie najważniejszym, ani, jak wnoszę po wpisach, nie reprezentatywnym.
Prawie wszyscy tutaj zgodziliśmy się z tym, że na PodpRRomiu z powrotem powinno być goRRąco.
Jak ktoś nie wie albo nie chce wiedzieć co to znaczy to... już nie zrozumie. Bo pisaliśmy to w ostatnim czasie tysiąc razy: goRRąco nie znaczy chamsko.
Jeżeli prawie wszyscy zgodziliśmy się tutaj, że podczas zagrywki rywala, w newralgicznych momentach setów, najskuteczniejszą metodą jego zdeprymowania (tym samym pomocy swojej drużynie) jest GWIZD, to RÓBMY TO. Jak "cała hala" będzie gwizdać to i KK się przyłączy. A jak komuś gwizdanie na meczu uwłacza jego inteligencji to... niech se przyniesie skrzypce na halę i na nich gra jak przeciwnik serwuje. Zagłuszmy i jego.
Zgadzamy się też, że żeby hala była głośna, to jak najczęściej powinniśmy wykorzystywać najprostsze, najkrótsze, okrzyki, jak "RE-SO-VIA!!!, RE-SO-VIA!!!...". Jak ktoś chce się popisywać swoją nie tylko inteligencją, ale i pięknym głosem to niech se w tym czasie nawet i arię operową śpiewa. Zagłuszmy i jego.
Koledzy, zacznijmy od siebie. RAZEM, nie oglądając się na to co na ten temat ma do powiedzenia ten czy ów z ponad czterech tysięcy kibiców na Podpromiu, zacznijmy od nowa, od następnego meczu z powrotem z Podpromia tworzyć TwieRRdzę!!!
PozdRRawiam