Ten temat, to hokej, aoe jest tu parę wspomnień, więc i ja coś oHeniu Pawiłowskim. W pucharze Polski ze śląskiem na mokrej nawierzchni przy rzucie wolnym z około 25m wykonywanym prze Tarasiewicza, nasz bramkarz poślizgnął się na błocie i spóźnił się z intarwencją, ten jedyny błąd Henia zaważył na wyniku. Przegraliśmy 1:0 ,a na naszym bramkarzu wieszano psy, chociaż nie zasłużył na to, bo bronił bardzo dobrze. Obiektywni kibice uważali, że on nie zawinił, po prostu na polu bramkowym było takie błoto, że to musiało się tak skonczyć.