"Rzeszowski obiekt dla ?królowej? sportu będzie miał niespełna 12 m wysokości i pond 7 tys. m kw. W skład PCL będzie wchodziła 200-metrowa okrężna bieżnia, która będzie miała sześć torów, 60-metrowa bieżnia prosta z ośmioma torami, rozbieg do skoku o tyczce, skocznia do skoku w dal i trójskoku, rzutnia do pchnięcia kulą i do oszczepu."
źródło:
http://rzeszow-news.pl/kamien-wegielny-wmurowany-pod-budowe-podkarpackiego-centrum-lekkoatletycznego-ur-foto/z tego wynika, że budowana będzie bieżnia 200 metrowa - odpowiednia na zawody halowe, natomiast zawody na terenie otwartym nie mogłyby odbywać się na tym stadionie - co oczywiste. świetny obiekt do przygotowań w zimie, ale w lecie nie spełni swoich funkcji. studentom, co oczywiste, wystarczy, ale ilu jest "zawodowych" (bo ciężko mówić o zawodowstwie w lekkoatletyce) sportowców, reprezentujących UR osobiście nie kojarzę - Matylda Kowal, Ania Sabat to zawodniczki Resovii - pomijam AMP, gdzie startuje się w barwach uczelni, a nie klubu.
stadion jest niezbędny - Rzeszów jest JEDYNYM miastem wojewódzkim w Polsce, w którym brak jest sensownego stadionu tartanowego. W tym momencie zawodnicy jeżdzą i startują w Stalowej Woli, Przemyślu Krośnie. Dodatkowo, lekkoatletyka to sport ogólnorozwojowy - baza dla innych sportów, a sam stadion służy mieszkańcom miasta, którzy bez problemu mogą korzystać z bieżni.
a zatem - inwestycja potrzebna nie tylko młodym sportowcom, ale też mieszkańcom.
dodatkowo, jeśli Rzeszów ma jakiekolwiek na tle sportowo-akademickim - oprócz siatkówki - to trzeba czymś studentów zachęcić.
oba obiekty będą spełniać de facto inne funkcje - czy to dobrze? nie wiem. ale taki jest fakt.