Trzeba mieć dużo cierpliwości i stalowe nerwy by oglądać rywalizację dziewczyn, szczególnie jak ze stanu 24:16 robi się 24:24. Niemniej wielkie brawa za wspaniałą walkę. Obawiam się trochę o regenerację bo Chemik dużo wcześniej skończył, a nasz mecz był dosyć intensywny, ale może będzie dobrze. Liczę na pierwsze trofeum dla Rzeszowa od dłuższego czasu.