Inną kwestią jest postawa USA. Wielki Brat z za wody zdaje się budzi się z długoletniego przyjaznego Rosji snu. Podkreślam budzi się, a do działań jeszcze bardzo daleko.
Eeeee. Moim zdaniem to są tylko działania pozorowane i udawane, żeby świat nie mówił że USA totalnie się wypięła na Europę. "Wielki Brat" już dawno podjął decyzję że Europa geopolitycznie i ekonomicznie juz go nie interesuje w takim stopniu jak przez kilkadziesiat ostatnich lat. Wielki Brat od jakiegoś już czasu patrzy na Azję, i tam bedzie koncentrować wszystkie swoje wysiłki w polityce międzynarodowej, gospodarczej, itp.
Wiesz jaki jest obrót gospodarczy USA z Rosją? Około 40 mld USD rocznie. A wiesz jaki jest obrót gospodarczy UE z Rosją? Około 350 mld USD. I co tutaj więcej komentować.
Europa zostanie pozostawiona sama sobie. I karty przy tym stole bedzie rozdawać Rosja i Niemcy. Nie UE, nie Anglia, ale Niemcy z Rosją. Podział łupów na Ukrainie jest już praktycznie przesadzony. Zobaczysz.
Po cichu, bez czołgów i karabinów (na razie) na naszych oczach dokonuje się pełzajaca zmiana mapy politycznej Europy i wytyczanie granic wpływów miedzy Rosją a UE (czyt: de facto Niemcami). I Poldek, z którym w tym przypadku wyjątkowo zgadzam się co do joty, ma rację. My nie mamy wyboru. My kurczowo musimy trzymać się niczym dziecko merkelowej spódnicy i nie pozwolić się od tej spódnicy odciagnąć. No chyba że Niemcy kiedys same odtrącą nas od tej spódnicy, ale to już inna inszość.