Myślę, że nie chodzi tu o korupcję przy przydzielaniu Wrocławiowi "polskiej grupy". Owszem, był to spory zgrzyt, ale nie sądzę, by o przydziale decydowała korupcja. Myślę, że Wrocław po prostu najwięcej zapłacił. Oficjalnie!
Przy okazji ktoś zapomniał wpisać sankcje w przypadku, gdyby Wrocław nie zrealizował inwestycji w postaci hali. No i zostało.
W naszym ukochanym kraju jeszcze nikt nie poniósł odpowiedzialności za niekompetencję, więc i tym razem nie poniesie. Przecież władza nie będzie karać sama siebie, no nie? "Mietek się trzasnął, ale przecież to swój chłop, więc jakoś to trzeba załatwić" - to jest cała tajemnica. Pojęcie "korupcji politycznej" kiedyś już zostało pozbawione sankcji prawnej, a my, obywatele RP, zgodziliśmy się na taki układ.
Pewnie trochę forsy przeszło na jakimś naciąganym papierze (w stylu "faktura za usługi promocyjne na rzecz miasta") i to wszystko.
Nie znam się na promocji, więc nie mam zamiaru z góry krytykować wydatków Wrocławia na MŚ'14.
Sukces sportowy z pewnością odsunął w cień mizerię, jaką organizatorzy zafundowali polskim kibicom w pierwszej fazie. Gdyby nie było sukcesu, skandal urósłby do niebotycznych rozmiarów. Ale sukces był. Warszawa, Łódź i Katowice nadrobiły "wrocławską stratę", a sukces Krakowa (dużo publiczności na meczach "niepolskich") wykluczył ewentualny zarzut niegospodarności.
Dużo dymu. Mało ognia.
O ile znam nasz ukochany kraj, nic z tego nie będzie.
------------------------------------------------------------------------
Mirkowi chłopcy z CBA podrzucili łapówkę. Chyba będziemy mieć nowego prezesa.