Mika w studiu pomeczowym wypowiedział się, że będzie bezstronnym obserwatorem polskiego półfinału w F4. Zważywszy, że kilka lat w Resovii spędził może to trochę dziwić. Jakoś nie wyobrażam sobie Grzyba, stwierdzającego, że rywalizacja Skry i Resovii jest mu obojętna. Tu nie chodzi już nawet o temat, który poruszał Repres, że przy negocjowaniu kontraktu Mika nie będzie kierował się żadnymi sentymentami. Okazuje się, że nie stać go nawet na zwykłą kurtuazję i stwierdzenie, że będzie trzymał kciuki za Klub, w którym się rozwijał, i który zainwestował w jego umiejętności sporo $$$.