W świetle tego wykluczenie Rosji było by zasadne. Jeden z jej zawodników świadomie się koksował i lekarz kadry o tym wiedział. A to oznacza iż to nie jest jakiś przypadek. Lek ten stosuje się przez 4 tygodnie. Później producent nakazuje przestać. Sportowcy zużywają dłużej. Ktoś nazwał to EPO Europy Wschodniej. Historia Rosyjskiego sportu będzie pisana na nowo.
Nie zamierzam z tą tezą polemizować bo zgadzam się z nią. Nie jestem adwokatem Markina, w ogóle nie jestem adwokatem, ale... tę samą sprawę opiszę... nieco inaczej:
Jeden z zawodników reprezentacji Rosji, w dniach
od 03-12-15 do 13-12-15 zażywał pewien
dozwolony środek o nazwie Meldonium, mając świadomość, że
od 01-01-2016 środek ten będzie zakazany i
gwarancję producenta, że po dwudziestu dniach od zażycia środka znika on z organizmu. Zawodnik ów dnia 09-01-2016 nieświadomy, nieroztropnie nie sprawdził przed meczem, czy mimo gwarancji producenta, środek ten znikł z jego organizmu, poddał się kontroli antydopingowej, która wykryła obecność Meldonium w organźmie zawodnika.
Lekarz kadry o niczym nie wiedział, gdyż zawodnik nie poinformował go o tym, uznając, że zgodnie z gwarancją producenta środka od dnia, w którym staje się on niedozwolony w jego organiźmie nie będzie.
Proste? Proste.
Prawdziwe? zapewne nie.
Wiarygodne? A jakie to ma znaczenie.