Jak ja się cieszę, że my nie mamy takich...cech szczególnych, jak Zaksa, czy Skra. Te skargi, płacze, troska o arbitrów, pielgrzymki do słupka sędziowskiego, że o spektakularnych...zasłabnięciach nie wspomnę.
Czasami zauważam u naszych chłopaków taką...chęć, pokusę, żeby sobie przy tym słupku sędziowskim trochę pogrymasić, ale jakoś tak szybko im przechodzi. W tej dziedzinie na miano "dyplomaty" zasługuje Bartek Kurek. Podejdzie do sędziego i kulturalnie podyskutuje. Czasami odnoszę wrażenie, że...pyta, jaka pogoda na zewnątrz hali, tak to spokojnie wygląda
Te listy można dwojako rozumieć.
Z jednej strony mamy do czynienia z meczem na szczycie i to wywoływanie pewnych zatargów, sensacji, powoduje wzrost napięcia, przyczynia się do zainteresowania mediów, buduje jakąś otoczkę. Zjawisko najczęściej występujące przed walkami bokserskimi.
Wątpię jednak, żeby działacze Zaksy mieli właśnie te względy na uwadze.
Chodzi im o tę drugą, dużo bardziej prozaiczną stronę, mianowicie o wyeliminowanie wszelkimi możliwymi sposobami najgroźniejszego przeciwnika do tytułu MP.