Siatkówka ogólnie > Rozgrywki międzynarodowe

Akademickie Mistrzostwa Europy 2017 w Piłce Siatkowej, Rzeszów

<< < (2/3) > >>

repres1:
W drugim meczu druzyna Uniwersytetu Rzeszowskiego pokonała Polytechnic Institute of Porto 3:0 (14, 16, 16).
Jutro (30.06.2017, piątek) ćwierćfinały. O godz. 15:00 UR gra z Politechniką Poznań.

repres1:
W ćwierćfinale UR pokonał Politechnikę Poznań 3:2. Trudny mecz. Politechnicy przeciwstawili naszym ogromne zaangażowanie, wolę walki i ograniczyli swoje błędy do minimum. My zagraliśmy trochę statycznie, trochę tak, jakby zwycięstwo nam się należało. Popełniliśmy bardzo dużo błędów, zwłaszcza w zagrywce. Nie był to nasz udany mecz. Było batdzo ciężko. Dopiero V set pokazał większą dojrzałość i obycie siatkarzy UR.
https://www.youtube.com/watch?v=WFv-JKCCTHA
Przerzucałem swoje zainteresowanie na inne mecze. W hali bocznej odbywał się mecz Włochy (Bolonia) - Serbia (Nisz). Dziwny mecz. Pierwsze dwa sety to dominacja Włochów. Byli drużyną doskonale zorganizowaną (lepiej nawet niż my). Przeniosłem się na mecz UR, wracam w przerwie i widzę całkowitą dominację Serbów. Nie wiem, co się stało,  bo Serbowie niczym specjalnym nie imponowali. Wystarczyła solidność. Włosi przestali istnieć i przegrali 2:3.
Później na boczną halę weszli Turcy (Stambuł) i Rosjanie (Moskawa). Turcy wygrali 3:0. Pierwsze dwa sety to ich całkowita dominacja (w I secie Rosjanie zbiżyli się dopiero w końcówce). W trzecim była walka i zacięta końcówka. Turcy są w moich oczach faworytem do złota.
Ostatni mecz to Portugalia (Porto) - Francja (Tuluza). Mecz szalony, bardzo spontaniczny: albo wyraźnie wygrywali jedni, albo równie wyraźnie wygrywali drudzy. Zwyciężyli Francuzi - lepsi indywidualnie, ale brawa dla energicznych, walecznych Portugalczyków.
Dzisiejsze mecze stały na bardzo wysokim poziomie.
Jutro powinno być jeszcze lepiej.
--------------------------------------------
Jutro (1 lipca 2017, sobota) półfinały. My gramy o 15:00 z Serbami.
Zostałem poproszony przez zawodników UR do przekazania ich gorącej prośby do kibiców Resovii.
Zawodnicy bardzo proszą o przybycie na trybuny Podpromia i gorący doping. Obiecują, że dadzą z siebie wszystko, ale pomoc kibiców jest im bardzo, bardzo potrzebna. Liczą na nas. Ci chłopcy naprawdę są warci pomocy ze strony kibiców. Wkładają w turniej bardzo dużo wysiłku. To jest prawdziwy, spontsniczny, niezmanierowany sport.
Bądźmy na Podpromiu i bądźmy z nimi.

repres1:
Jesteśmy w finale!
Pokonaliśmy Serbów 3:1.
Po dwóch wyraźnie wygranych setach zaczęły się nerwy. Dekoncentracja na początku III seta spowodowała, że musieliśmy gonić przeciwnika. Prawie się udało. Prawie. 2 spartolone zagrywki (trudno je nawet nazwać "zepsutymi") dały Serbom komfort zdobywania cennych punktów w końcówce meczu, bez najmniejszego wysiłku.
No i rozpoczął się emocjonujący IV set. Na początku swoją dobrą grą zdobyliśmy dość dużą przewagę (3 czy nawet 4 punkty), ale Serbowie mozolnie odrabiali po punkciku. Nie wynikało to z naszych błędów. Po prostu była walka. No i doszło do końcówki seta na przewagi. Tym razem Serbowie psuli zagrywki. To dobrze, bo widać było, że mecz kosztował naszych zawodników bardzo wiele sił.
Wygraliśmy znakomitym przyjęciem i dobrym rozegraniem (znakomity rozkład ataku). Duży sukces.
W drugim półfinale Francuzi bardzo wyraźnie pokonali Turków. Turecka drużyna wyszła na mecz całkowicie ospała. Francuzi przeciwnie: pobudzeni, nakręceni, dynmiczni i z potężną zagrywką. I tak przez cały mecz.
https://www.youtube.com/watch?v=o3gkWW_zAOg
Będzie trudno.

A :):
Finał w niedzielę o 17.00

repres1:
Uniwersytet Rzeszowski został Akademickim Mistrzem Europy!
Fantastyczny finał. Bardzo wysoki poziom gry.
I set to dominacja Francuzów (University Toulouse III - Paul Sabatier). Niby trzymaliśmy się blisko, ale widać było, że set jest trudny do wyrwania. Przegraliśmy 21:25.
W II secie też nam nie szło. O ile się nie mylę, przegrywaliśmy 13:18. Pomogły zmiany: na rozegranie za Kamila Durskiego wszedł Dawid Wiczkowski, a Pawła Rusina (fantastyczny mecz w półfinale) zastąpił Kamil Długosz. I Kamil Długosz rozegrał chyba mecz życia. Było już 21:24, ale po serii jego zagrywek (nie mocnych, ale wymagających) doszliśmy Francuzów i wyszliśmy na prowadzenie 25:24. Kamil był świetny i w zagrywce, i w przyjęciu, i w ataku. Fascynująca walka na przewagi. Mieliśmy my piłki setowe, mieli i Francuzi (mniej niż my). Co za walka! Co za emocje! 35:33 dla nas!
III set to nasza dominacja. Francuzi oklapli. Już nie byli tak szybcy. Wygrywamy 25:17.
IV set to kolejny horror. Widocznie Francuzom podskoczyła adrenalina. Na początku prowadziliśmy (3 punktami), ale później zrobiło się remisowo. Pod koniec Francuzi odskoczyli na 2 punkty. Na parkiet wrócił Kamil Durski, na zagrywkę wszedł Paweł Rusin i to my wyszliśmy na prowadzenie. I znów gramy na przewagi. Francuzi psują zagrywki, ale po naszych zagrywkach ratują się atakami po bloku, które dość pechowo wpadają w nasz parkiet. I wreszcie jest! 29:27!
Jeśli coś pokićkałem, to z emocji.
Bohaterem naszego zespołu jest dla mnie Kuba Peszko. Zawodnik nie do zmiany. Jego doświadczenie, pewność, chłodna głowa (i w przyjęciu, i w ataku) gwarantowały stabilność w grze. A turniej naprawdę nie należał do "żartobliwych".
Kto nie był, niech żałuje!
Dla chętnych do obejrzenia (wynik pokazuje się tylko co pewien czas):
https://www.youtube.com/watch?v=aWJGEWRv_vs

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej