Goście przyjechali.
Bardzo sympatyczni ludzie, więc warto ich sympatycznie powitać.
Trochę się poruszali (trudno to nazwać treningiem) i... czekamy na jutro.
No cóż, faworytem w jutrzejszym meczu raczej nie jesteśmy. W silnej zagrywce... Lepiej nie rozwijać tematu.
Całe szczęście, że siatkówka nie takie cuda już widziała. A że cuda nie zdarzają się zbyt często, to zupełnie inna sprawa.