Repres podsumował wcześniej to co działo się na boisku. Mecz się odbył, 3 punkty zainkasowane, co do optymizmu, to ja się nie zgodzę z Leszkiem, bo optymizm jest. Każdy wygrany mecz wlewa optymizm, przegrany zaś sprawia, że trudno wtedy myśleć pozytywnie, nawet jeśli jest to porażka z wyżej notowanym rywalem. Można było powalczyć w Biełgorodzie, ale przy takiej mizerii na zagrywce i przy tylu błędach trudno było myśleć o wygranej, czy chociażby wyrównanym spotkaniu. Nie można oczywiście porównywać tych dwóch drużyn, ale zwycięstwo to zwycięstwo, nieważne że z dużo niżej notowanym rywalem. Porażka w Rosji to konsekwencja kłopotów w podróży. Trudno o pełną dyspozycję, gdy przyjeżdżasz o 4 w nocy (czasu miejscowego), była ona dotkliwa, ale trochę usprawiedliwiona, strata chociażby seta z dzisiejszym rywalem nie mogłaby być w żaden sposób usprawiedliwiona.