Zgodzę się z Tobą, Gregy, z jednym wyjątkiem: punkt max jest jeszcze przed nami. Kiedyś ten punkt osiągniemy. Nie wiem tylko, czy dożyję. Jeśli nie, to "Wy osiągniecie". Ale chyba dożyję.
Różnica pomiędzy Podpromiem a innymi halami polega na tym, że tamte kiepsko sobie radzą bez klaskaczy i dudniących głośników (trudno się wstrzelić w odrobinę ciszy, żeby hymn Resovii odśpiewać).
Od dawna (od sezonu 04/05) powtarzam, że to właśnie brak klaskaczy, trąbek i ryczących głośników czyni Podpromie obiektem wyjątkowym. O tej wyjątkowości nie przesądza 4.500 kibiców. Ta wyjątkowość była widoczna, gdy 3.000 kibiców oglądało nasze zwycięstwo nad Jastrzębiem 7 stycznia 2006 r., 5 kwietnia 2007 r., gdy 2.500 kibiców dopingowało podczas 1/4 play-off z Częstochową (2:3), 12 maja 2007 r., gdy 2.000 kibiców dopingowało w meczu o 5. miejsce i awans do CC (z Zaksą 3:2).
W kolejnym sezonie, po przyjściu Ignaczaka, Papke, Hernandeza, Ilicia, Mitrovicia i Gabrycha z frekwencją było znacznie lepiej.
Jeśli nie będzie sukcesów, pewien odpływ kibiców będzie zjawiskiem dość naturalnym, ale czy atmosfera musi być kiepska? Nie musi.
------------------------------------------
RZW, Majerowi to akurat Kowal "nie napluł w twarz". Majerowi gdy się nie podobało, to nie przychodził. Bez rady Kowala podjął taką decyzję. Czy jest z niej zadowolony? Na to pytanie sam powinien odpowiedzieć.
-------------------------------------------
"Napluł w twarz"? Trochę umiaru w określeniach, bo nadęcie w dość bzdurnej sprawie niczemu dobremu nie służy.
Kiedyś Stanisław Tym, w felietonie napisał, że (cytuję z pamięci) "Polak za kradzież 200 zł skazałby innego natychmiast, najlepiej na karę śmierci. A gdy sam zaciupie teściową siekerą, to >> Się jej to należało, bo to stara k... była<<".
Trochę umiaru. Warto.
Andrzej Kowal napluł mi w twarz, bo powiedział, że jak mi się nie podoba, to nie muszę przychodzić? Jakąś nowość mi powiedział? Nie wiedziałem o tym wcześniej?
Kiedyś Andrzej Kowal mi powiedział, żebym nie przychodził na treningi. I nawet nie uzależnił tej decyzji od tego, czy treningi mi się podobają, czy nie. Tym też "nie napluł mi w twarz". Wielu (chyba wszystkim dyskutantom na Forum) bardzo się to spodobało. I co? Życie toczy się dalej.