Przykro patrzeć na męki tantalowe rzeszowian. Niby paczka fajna ale chyba brak kapitana na tej łajbie.
Nazywajmy rzeczy po imieniu, brak trenera z prawdziwego zdarzenia, szkoleniowcem pokroju Luxa meczów się nie wygrywa i nie ma się stylu.
Wracając do meczu, "co się odwlecze, to nie uciecze" i tym cytatem życzę spokojnych snów, dobranoc i do następnej męczarni z Katowicami tym razem...