Resovia > Mecze

Andrzej Kowal - dziękuję

(1/3) > >>

Majer:
Dziękuję Trenerze za chwile radości, których przysporzyłeś kibicom Resovii, wielkie dzięki za te przeszło 6 lat pozytywnych emocji, zawsze z przyjemnością można było pogadać, teraz również będę to czynił, ale pewnie na inne tematy. Jesteś wspaniałym człowiekiem, nikomu nie odmawiasz chwili rozmowy, za to Cię cenię, że się nie wywyższasz. Jeszcze raz Andrzeju wielkie dzięki.

Slawko:
Andrzej Kowal to trener legenda. Tak, nikt nie odbierze temu człowiekowi, tego co osiągnął z  Resovią. Zdobyte 3 tytuły MP, zdetronizowanie Skry, po jej 7-ioletniej hegemonii wzbudziło w 2012r podziw i szacunek całego siatkarskiego środowiska w Polsce. Andrzej stworzył wtedy niesamowitą drużynę, patrząc z perspektywy lat, najlepszą w nowożytnej historii Resovii. To nic, że gdy obejmował Resovię jako pierwszy trener miał Dżordża, Alka i Igłę. Ściągnął Pita, Tichego i wynalazł Paula Lotmana. Pamiętam, jakie uśmiechy politowania i kpiny pojawiały się  u kibiców innych drużyn, komentujących ten transfer. Ci sami kibice otwierali buzie ze zdziwienia, a raczej z szoku, gdy Paul Lotman (nasza Mróweczka) blokował 3-i raz z rzędu Bartka Kurka w pierwszym finałowym meczu w Bełchatowie.
Tak to właśnie dzięki Andrzejowi Kowalowi przeżywaliśmy cudowne chwile na rzeszowskim Rynku, gdy w 2012 roku świętowaliśmy zdobycie pierwszego w nowożytnej historii Resovii mistrzostwa Polski.
Kolejny sezon odszedł Grozer, przyszedł Zibi Bartman.  Sezon zasadniczy drużyna trenera Kowala skończyła na czwartym miejscu. Ale play-offy to pokazany chaRRakter, pamiętne  ćwierćfinały ze  Skrą (najlepsze w historii Plus Ligi). Można powiedzieć, że Kowal miał szczęście, bo był w zespole Zibi, Jochen, Igła i niezastąpiony Wielki Wojownik Alek. Można, ale byłoby to uproszczenie, ba krzywdzące dla trenera, który jest reżyserem gry zespołu. To on przygotowuje drużynę. To Andrzejowi Kowalowi należała się chwała za te 2 sezony.
Kolejny sezon nie był już tak udany. Drużyna Asseco Resovii przegrała wyraźnie finał ze Skrą, ale pamiętać trzeba że odwróciła  półfinał z Zaksą po najbardziej bolesnym zdarzeniu w historii Resovii (bardzo ciężka kontuzja Alka Achrema).
W tym czasie pojawiły się w zachowaniu trenera Kowala niepokojące objawy przejawiające się aroganckim hasełkami typu "napij się wody", nie znają się na siatkówce" bo krytykują.
Po MS w 2014r, nastąpił sezon, który był majstersztykiem w wykonaniu drużyny prowadzonej przez Andrzeja Kowala. Drużyna przegrała 4 mecze , w tym sławetne lanie w listopadową niedzielę w Łodzi ze Skrą. Pamiętam po tym meczu audycję w Radiu Centrum, w którym dowiedzieliśmy się od Andrzeja Kowala, że zawodnicy nie potrzebują rozmów motywujących, bo są profesjonalistami. Dostało się Andrzejowi od kibiców za tę wypowiedź od kibiców. Skądinąd wiadomo, że do rozmów doszło. Efekt piorunujący. Mistrzostwo Polski zdobyte na lajcie, drugie miejsce w LM i cudowne F4 w Berlinie.
To są aktywa trenera Kowala.
Kolejne sezony to pasmo niepowodzeń. wiem w sezonie 2015/16 zdobyte wicemistrzostwo Polski. Niestety o finale lepiej zapomnieć (0-3 i 0-9 w setach) z Zaksą Pamiętać trzeba, też jak znalazła się ta drużyna w finale (wygrany sezt Bielska w Bełchatowie pozbawił Skrę walki o złoto).  W tym sezonie uwidoczniło się, że trener Kowal ne radzi sobie z prowadzeniem drużyny. Nietrafione decyzje personalne, w doborze 14ki meczowej, kiepskie zmiany w trkcie meczów, panika i chaos. Do tego doszła arogancja posuwająca się do okłamywania kibiców (vide sytuacja z rzekomą chorobą Tichego, gdzie dzień wcześniej trenował przez 2 h). Do tego doszły złote myśli Kowala w stylu  jak się komuś nie podoba to nie musi przychodzić na Podpromie, aby oglądać naszą grę, albo motywacja zawodników w stylu nie oglądajcie się na kibiców, oni was tylko wygwizdają. Do tego doszło zamykanie treningów. trener Kowal zastosował zasadę oblężonej twierdzy. Ze strony kibiców zrodziła się niechęć do swojego trenera pupila. W ich oczach ich pupil zaczął rozmieniać swoją legendę.
Sezon 2016/17 pogłębił ten stan do tego stopnia, że przed ostatnim meczem sezonu Andrzej Kowal postanowił zrezygnować z prowadzenia Asseco Resovii w kolejnych  rozgrywkach Plus Ligi. Asseco Resovia nie zakwalifikowała się do LM przegrywając mecz o trzecie miejsce z JW.Ale to nie te mecze przyprawiły kibiców o zawał serca. A pamiętny pierwszy mecz mecz półfinałowy w Łodzi ze Skrą. Pamiętam po meczu jednego z moich Kolegów. Wyglądał jak rozwścieczony lew. Autentycznie bałem się o jego zdrowie.
Trenerem Asseco Resovii został Roberto Serniotti, a trener Kowal został dyrektorem sportowym. Ja głosi wieść gminna dyrektor Kowal prowadził rozmowy z zawodnikami, komentował w trakcie meczów zmiany wykonywane przez trenera Serniottiego. Przygotowywał również raporty Prezesowi Gorskiemu dotyczące pracy Roberto. Efekt tych działań zwolnienie trenera Serniottiego po 12u kolejkach przy bilansie 7zwycięstw i 5 porażek. A trzeba zaznaczyć, że skład nie był za bogaty. Na stanowisko trenera wraca Andrzej Kowal. Jest to najbardziej dwuznaczna decyzja , do tego mocno wątpliwa etycznie z jaką spotkałem się w sporcie. Niestety swoim zachowaniem trener Kowal u wielu kibiców stracił resztki szacunku. A wynik sportowy to 6e miejsce a w sezonie zasadniczym w okresie analogicznym do oceny pracy Roberto miał bilans 6-6. Ale przez cały okres miał poparcie zarządu i właściciela klubu, czego efektem był nowy dwuletni kontrakt  (w czasie trwania rundy zasadniczej).
Trener Kowal skompletował skład jaki chciał (w ramach możliwości finansowych klubu), miał większość zawodników w okresie przygotowawczym. Efekt 4 porażki na 4 rozegrane mecze i ostatnie miejsce w tabeli.  Tego nie był w stanie wytrzymać nawet Adam Góral. Wszak musiał zareagować na to, że dobre imię Jego firmy jest narażone na szwank, do tego gra drużyny wyglądała, jakby pieniądze wyrzucono w błoto. No i nastąpiło, to na co kibice czekali od 2016 roku, definitywnie ( takie płyną deklaracje z klubu) rozstanie  klubu z z trenerem Kowalem.

Dla mnie trener Kowal, to swego rodzaju postać tragiczna, z jednej strony legenda, z drugiej człowiek który sam  siebie strącił z cokołu.
A wystarczyło wiedzieć, kiedy zejść ze sceny jako zwycięzca,  w blasku chwały, jako bohater tłumów.
Ot taka historia Andrzeja Kowala widziana moimi oczami. 

Majer:

--- Cytat: Slawko w Października 30, 2018, 21:45:49 pm ---
Dla mnie trener Kowal, to swego rodzaju postać tragiczna, z jednej strony legenda, z drugiej człowiek który sam  siebie strącił z cokołu.
A wystarczyło wiedzieć, kiedy zejść ze sceny jako zwycięzca,  w blasku chwały, jako bohater tłumów.
Ot taka historia Andrzeja Kowala widziana moimi oczami.

--- Koniec cytatu ---
Ot cały Slawko, temat jest jasny, celowo dodałem jedno słowo....... ale ciężko było powstrzymać się od podsumowania ? temat to nie historia Andrzeja Kowala, ale zupełnie inny, no cóż .....  ::)

Slawko:

--- Cytat: Majer w Października 30, 2018, 22:08:44 pm ---Ot cały Slawko, temat jest jasny, celowo dodałem jedno słowo....... ale ciężko było powstrzymać się od podsumowania ? temat to nie historia Andrzeja Kowala, ale zupełnie inny, no cóż .....  ::)

--- Koniec cytatu ---


Majer nie chciałem tworzyć kolejnego wątku . O cała (nieskomplikowana) przyczyna. Poza tym tworzenie takiego wątku w rozdziale Mecze, nie jest zbyt trafne  :).

Majer:
Ok, przepraszam, źle zrozumiałem Twoją intencję.  8) Bez urazy.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej