"Czasami się modlę, chociaż nigdy nie pomyślałem o Bogu dłużej niż przez minutę. Ale się modlę. Otwierając usta, nie wydając dźwięku. Modlę się o deszcz. Modlę się, tak. Boże Wszechmogący, w Trójcy Jedyny, ześlij deszcz. Boże Wszechmogący, ześlij deszcz, potężny deszcz, taki, który jeszcze nigdy nie padał, deszcz jak bombardowanie, deszcz jak nalot. Ześlij deszcz i zatop to miasto. Zrób to szybko zanim ktokolwiek zdąży zareagować. Zanim włączą się alarmy. Niech woda wyleje się z Wisły, niech rozleje się po obu brzegach, niech zatopi Pragę i Powiśle, niech zaleje Żoliborz i Targówek, Mokotów i Wawer. Niech pada. Niech wszystko zaleje woda, czarna, brudna, zimna. Niech płynie. Niech przykryje kamienice, ulice, wieżowce, skrzyżowania, niech po samą iglicę przykryje Pałac Kultury i Nauki. Zatop nas Boże, bo jeśli tego nie zrobisz, będziemy biegać tutaj w kółko, zderzać się ze sobą, uderzać w ściany, które sami postawiliśmy, będziemy wściekle szarpać tę brudną tekturę, z której to wszystko jest zrobione, aby wydusić z niej cokolwiek, miłość, pieniądze, nas samych, coś, czego tak naprawdę w ogóle nie ma, a jeśli nawet jest, to zaledwie na chwilę, i znika szybciej, niż się pojawiło. [...] Zatop nas, bo nie potrafimy ani myśleć, ani kochać. Bo tego nie chcemy. Bo idziemy przez las pijani od słów. [...] Zatop ich wszystkich, bo nie wiedzą, co czynią, bo nie wiedzą, kim są, bo wychodzą w dzień i w noc tak samo bezmyślni, tak samo oszukani jak małe dzieci, które wbiegają do ogromnego, rozświetlonego lunaparku i przez chwilę jeszcze biegną, unoszone przez muzykę, reflektory, odgłosy, dźwięki i melodie, śmiech klaunów, brzęk monet, ale po chwili zatrzymują się i stoją nieruchomo, nie wiedząc, co się dzieje, głuchnąc od hałasu, ślepnąc od świateł" - Ślepnąc od świateł, Jakub Żulczyk
Tak mi sie wydaje, ze te slowa idealnie oddaja stan tego, co to sie z ARR dzieje. Pozostaje skupic sie na nastepnym meczu, szukac pewnych punktow, ktore pozwola powiedziec: "o, cos sie zaczyna dziac". Moze nie ze Skra, moze nie z Zaksa, ale predzej czy pozniej to nastapi.
ARR w tym sezonie to takze interesujace studium przypadku dla kazdego psychologa sportowego. Jak to jest, ze tak naprawde jeden przegrany set wystarczy, by mozna bylo rozpoczac odliczanie do niechybnego konca meczu, niezaleznie od tego, kto stoi/skacze/biega/ po drugiej stronie siatki.
It ain't over till it's over!