Co prawda trzeba nie mieć klasy, by przywoływać na forum, który przecież służy do czegoś innego, zdarzenie, które miało miejsce między dwoma osobami, na dodatek przekłamując je i pomijając istotne okoliczności ale to w sumie dobrze, że niejaka Paulina przywołała je. bo stanowi ono dobrą ilustrację tego, o czym pisałem uprzednio. A przy tym stworzyła wrażenie, że jestem prymitywem, który obraża niewinne kobiety.
No to przywołam je także publicznie.
Zdarzenie miało kilka lat temu w jednym z lokali przy Rynku. Przygotowywałem wówczas imprezę
inaugurującą nowy sezon siatkarski Asseco Resovii. Spotkałem się tam z jedną z grup rockowych. Trzy stoliki dalej siedziała niejaka Paulina. W pewnym momencie zaczęliśmy śpiewać nowo przygotowywany utwór Mistrz, mistrz, Resovia. Owa Paulina nagle doskoczyła do nas z wrzaskiem ? Nie ważcie się zaśpiewać tego na imprezie!
Owszem, wiem, nie powinno się reagować chamstwem na chamstwo ale dałem się sprowokować ? dlaczego ktoś taki poucza mnie w sprawie mojej imprezy i to w taki sposób? Odkrzyknąłem ? Paulina, nie wp...alaj się w nasze sprawy!
W odpowiedzi zostałem uderzony w twarz.
Myślę, że wiedziała, że jej nie oddam.
Tak, nie powinno się takiego słowa używać w stosunku do kobiety, bez względu na okoliczności. Przy kolejnej okazji przeprosiłem. Z tamtej strony nie było przeprosin ale szczerze mówiąc, nie spodziewałem się tego.
W każdym razie owo wydarzenie to dobry przykład na to co zauważyłem poprzednim razem ? członkowie SSPS mają odwagę pouczać innych kibiców, natomiast w stosunku do kierownictwa klubu Asseco Resovia w sprawach, w których powinni wykazać się stanowczością, podkulają ogon.
To wydarzenie zresztą było jednym z wielu podobnych w ramach relacji ? ja/my (czyli ówczesny Warszawski Klub Kibica) a SSPS.
Poza wszystkim - przecież ja de facto staję w obronie SSPS, bo oni boją się wychylić, gdy bronię tradycyjnych form dopingu, za nowe wynalazki krytykując prezesa.
Tak, czy inaczej - przekrzykiwanie się w dopingu z wynalazkami prezesa Ignaczaka czyni SSPS coraz bardziej groteskowym.
A argument, że nie w byłem w Lubinie i inne podobnę są wyjątkowo bezczelne, bo co jak co ale mnie nie można odmówić kilkuletniego zaangażowania w doping na rzecz Resovii. A mam przypomnieć jak byliśmy traktowani przez SSPS?
A może trzeba przypomnieć, kto zainicjował zbieranie podpisów w obronie nazwy Resovia, gdy SSPS bało się wychylić? Mam też przypomnieć, kto wypowiadał się w obronie owych właśnie pasiaków ? gdy głosu klubu kibica nie było ? tak zresztą było i tym razem!
Tym bardziej podtrzymuję swój poprzedni komentarz ? kibice w Rzeszowie (nie wszyscy, ale jest ich bardzo mało) zasługują na swój los.
A ja chyba zacznę lubić prezesa Ignaczaka.