Zmiana trenera u nas nic nie da. Najwyższy czas obdarzyć szkoleniowca zaufaniem i dać mu zbudować drużynę wedle jego koncepcji.
Zgadzam się z tym, że zmiana trenera w trakcie sezonu niewiele da, a narobi ogromnego zamieszania. Zawodnikom trzeba pomóc zwalczyć negatywną presję, która cały czas ich paraliżuje. Wczoraj to świetnie było widać. Była fajna gra w pierwszym secie, cieszyli się tą grą i miło było na Resovię patrzeć. Uwierzyli, że z Warszawy można wywieźć punkty. Gdy w połowie drugiego seta stracili dwupunktowe prowadzenia, pojawiła się myśl... Fajnie gramy, a możemy to jednak przegrać... Znowu przegrać... I spętało im ręce i nogi.
Ja wiem, że to właśnie rola trenera, żeby naprawić im głowy. I być może Gruszka tego nie ogarnia. Ale mam poczucie, że zmiana tylko pogorszy sytuację.
Chciałbym, żeby faktycznie trener mógł złożyć autorską drużyną na przyszły sezon. Choć z drugiej strony, takie nazwiska jak Mariański, Krulicki czy Rousseaux napawają mnie niepokojem, jeśli idzie o ten autorski koncept.