Pewnie, że się nie zdarzy. A dlaczego - ano właśnie dlatego
że fani Resovii są wyjątkowo cierpliwi, i nad wyraz łaskawi.
Klub przyzwyczaił się, że może odwalać co im pasuje a kibice będą to potulnie przyjmować. Oto jeden z dowodów - nawet po bardzo nieudanym poprzednim sezonie karnety się sprzedały i to mimo tego, że ceny nie obniżono.
SSPS, choć to oni przede wszystkim powinni stać na straży klubowych wartości nie robi tego a jeśli robi, to robi mało skutecznie. Jeden z najnowszych przykładów to fakt, że pozwalał sobie na eksperymenty Ignaczaka, choć one uderzały przede wszystkim w nich - ale to nie oni podnieśli alarm, tylko inni kibice.
Przecież na tym forum można było przeczytać swego czasu deklarację jednego z prominentnych członków SSPS, że ich jedynym zadaniem jest wspieranie drużyny bez względu na cokolwiek.
Nawet gwizdy, gdy były jak najbardziej na miejscu, były potępiane!
Owszem, kibice Asseco Resovii, ci zrzeszeni czy niezrzeszeni są najbardziej odważni w hejtowaniu innych kibiców, czy pouczaniu, że należy spokojnie, by nie było niepotrzebnych konfliktów, że od tych spraw jest SSPS, że się nie da bo, że się nie da, bo tamto... itp. itd.
Gdy swego czasu na forum krytykowałem antykibicowskie decyzje klubu, to te decyzje usprawiedliwiał jeden z członków SSPS i gdy nazwałem go klubowym pożytecznym idiotą, to zostałem zbanowany na rok!, dzięki czemu prezes Górski pozbył się krytyka. By wrócić na forum, musiałem się podlizywać innemu członkowi SSPS, który na początek rozmowy poradził mi, że skoro nie chcą mnie na forum, to nie powinien na nie wracać!
A co mediów - na nie też nie można liczyć. Dziennikarze (prasa, rozgłośnie, telewizja) tak są zblatowani z klubem, że nie wychylą się jakąś poważniejszą krytyką, do tego trzeba mieć j...a. Jedyny wyjątek od lat, to w miarę (bardzo w miarę ale jednak) krytyczny, analityczny artykuł, opublikowany kilka dni temu w Gazecie w Rzeszowie (może go ktoś wklei na forum?)
Asseco Resovia wewnątrz klubu i w swoim otoczeniu w Rzeszowie funkcjonował w bajorku towarzystwa wzajemnej adoracji. i jak przyszedł kryzys, wszyscy byli bezradni.
No to wszyscy mają to co mają. I raczej będzie jeszcze gorzej. Ale jak mawia stara, rzymska zasada: Chcącemu nie dzieje się krzywda.