Z jednej strony dobrze, że poczuwa się do odpowiedzialności. Z drugiej zaś pojawia się pytanie czy to nie jest pokłosie rzekomego spotkania jakie miało mieć miejsce w klubie, a które to miało dotyczyć przyszłości klubu, w erze "bez Asseco" ?
Myślę, że odpowiedź na to pytanie da w jakiejś mierze kandydatura następcy Igły. Jeśli będzie to osoba, która jest akurat pod ręką w klubie, tylko na dokończenie sezonu, to będzie sygnał, że zaczynamy gasić światło.
Poczekajmy do poniedziałku. Może wtedy dowiemy się czegoś. Igła będzie już poza klubem to może nie będzie miał zahamowań i powie co tak naprawdę się dzieje? Wysłane z mojego ANE-LX1 przy użyciu Tapatalka
Dlaczego od razu gasić światło ? Może być skromniej, ale może nareszcie "będzie z nami pilot na pokładzie" ? Być może wykażą się rzeszowscy politycy partii wiodącej , tak jak ich koledzy z Radomia, Kędzierzyna, Bełchatowa, Polic, Warszawy
W Rzeszowie nigdy nie było klimatu dla poważnego wsparcia sportu przez miasto. Jeśli nawet klub będzie się chylił ku upadkowi, politycy go nie uratują. W każdym z wymienionych przez Ciebie miast, jest duża Spółka Skarbu Państwa, która może bawić się w siatkówkę, tak jak bawi się (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) pan Adam Góral. Siatkówkę w poważnym wydaniu może uratować wyłącznie pozostanie Asseco przy klubie, inny duży sponsor prywatny, albo grupa średnich sponsorów. Mali nie udźwigną. W innym przypadku czeka nas los AZS-u Częstochowa.
W Rzeszowie nigdy nie było klimatu dla poważnego wsparcia sportu przez miasto. Jeśli nawet klub będzie się chylił ku upadkowi, politycy go nie uratują.
I jak oceniacie efekty pracy trenera?