Z pełną odpowiedzialnością mogę napisać, że Asseco Resovia Rzeszów to klub mem. Jest to Monty Python polskiej siatkówki, Benny Hill Plus Ligi. Ja rozumiem, że skład jest niezbilansowany, przyjęcie zagrywki niestety mamy kiepskie i gdyby ten Lublin miał "dzień konia" na zagrywce i nas tym serwem rozbił, byłbym w stanie jakoś to zrozumieć i z trudem przełknąć. Jednak Lublin zagrał jedynie solidnie, a to co Resovia "odwaliła" jest poniżej wszelkiej krytyki. Nie funkcjonowało nic - od przyjęcia zagrywki, poprzez rozegranie, atak, blok i obronę po własny serwis. Grają jakby im się nie chciało, bo przecież nikt mi nie wmówi, że się nie skoncentrowali mając w pamięci niedawną porażkę. Każdy normalny sportowiec chciałby się zrehabilitować ale przecież nie nasze gwiazdy. Przegraliśmy gładko z drużyną z której może 3-4 zawodników zmieściło by się u nas na ławce, a i to chyba przesadziłem.Dziś straciłem jakąkolwiek wiarę w to, że w tym sezonie coś osiągniemy. Dramat.
Ciekawe kto za to odpowiada ?
