Problem, jeśli można to tak nazwać, z Klemenem jest taki, że tak jak potrafi zapunktować, tak nierzadko oddaje niemal tyle samo w przeciwnikowi. Jeśli jego bilans zysków i strat oscyluje wokół 0, a jak dobrze wiemy, siatkówka jest grą błędów, no to pozostali muszą dorzucić coś ekstra. Czasami tego brakuje.
Nie mam spokoju co do przyjęcia Deroo. Czasami jak runie na parkiet po zagrywce przeciwnika to koniec, kaplica, zostaje jedno skrzydło. Pardon, zostaje Maciej Muzaj, zwłaszcza gdy Belg jest w pierwszej linii.
Mimo wszystko, cichy głos mówi mi, że obie ekipy wrócą do Zawiercia.