Jako kibic, wierzyłem, ze możemy wygrać półfinał. Jako kibic, wierzę, że możemy wygrać brąz. Jednak obraz nie kłamał. Nie jesteśmy dobrze przygotowani do play-off. Dobrze, że udało się wskoczyć do "czwórki".
Tak naprawdę to mobilizacji wystarczyło na pierwsze 2 sety z Zaksą. Później nasza gra była... "Jakiego mnie, Panie Boże stworzyłeś, takiego mnie masz" i nic więcej.
Nie przywiązywałem nadmiernej wagi do 2 wygranych setów w Kędzierzynie. Tam Maciek Muzaj miał swój szczęśliwy dzień. To się zdarza - Ilia Kowalow (Lubin) miał taki dzień w Rzeszowie i nic dalej z tego nie wynikło.
Jakoś nie dostrzegam naszej całosezonowej pracy. Gramy tak samo dobrze/źle jak na początku sezonu: ktoś zagra lepiej, ktoś zagra gorzej, coś się uda, coś się nie uda.
Pewne jest tylko to, że nie mamy ani jednego zawodnika, który w decydujących chwilach potrafiłby regularnie posyłać celną zagrywkę ok. 115 km/h, a za to to już pochwały sztabowi trenerskiemu się nie należą.
Pewien zawodnik z dawnych, medalowych czasów nie lubił trenera, więc mówił: "My potrafiliśmy wygrywać sezony bez trenera". Gdyby to była prawda, znaczyłoby, że mieliśmy wtedy najbardziej inteligentnego trenera w dziejach - trenera, który nie przeszkadzał tym, którym przeszkadzać nie należy.
Defalco jeszcze nie jest w stanie grać wielkich meczów pod presją a Cebulj już od 3 lat nie jest w stanie grać wielkich meczów pod presją.
Kończymy więc całkiem sympatyczny sezon i chyba chcemy ten sezon jak najszybciej zakończyć. Ulżyło nam po ćwierćfinale i z uczuciem ulgi odbębnimy to, co dany dzień pozwoli nam odbębnić.
Półfinał już odbębniliśmy. Wielkiego obciachu nie było, bo "walczyliśmy".
Wczoraj też walczyliśmy. Pewnie będziemy walczyć w kolejnym meczu. Przecież się nie położymy. Ale wypracowanym systemem gry to my raczej Zawiercia nie pokonamy. Trzeba liczyć na wytrysk głęboko ukrytych pokładów ambicji indywidualnych. Dowiercić się do nich jest trudniej niż do źródeł geotermalnych na pograniczu ziemi chełmińskiej i dobrzyńskiej i być może z podobnym efektem - jest wrzątek, ale zimny.
Krótko mówiąc: sztab szkoleniowy zbyt nachalnie mi nie zaimponował.