Wynik meczu to dla mnie sukces.
Nysa nie należy do faworytów rozgrywek, podobnie jak Lublin, Gdańsk, Olsztyn, Suwałki czy Skra, ale to bardzo dobry zespół.
Cieszę się, że polskie kluby, które nie są faworytami ligi, grają na wysokim, europejskim poziomie, a mecze przeciwko nim stały się (od kilku lat) dużym wyzwaniem dla najlepszych. Bardzo szanuję ich pracę, organizację i zaangażowanie. Szanuję ich sportowy poziom.
Nie zamierzam krytykować Resovii, bo: 1. oglądałem mecz od czwartego seta, 2. zwycięstwo jest zwycięstwem.
W sobotę czeka nas kolejny, bardzo trudny mecz. Niczego za darmo nie dostaniemy.