Biorąc pod uwagę typowania, mamy w tej chwili duży komfort. Nie jesteśmy faworytem. Niech się martwią nasi przeciwnicy.
PLS naprawdę jest najlepszą ligą na świecie i każde zwycięstwo trzeba sobie wywalczyć - nawet w meczu przeciwko np. Katowicom czy Suwałkom. Dziś nie wierzę, że Lublin odpuścił mecz z Katowicami, żeby wybrać sobie przeciwnika. W pierwszej chwili emocje (które zwykle są złym doradcą - na mecz do Lublina mógłbym pojechać, a do Gdańska nie mogłem) podpowiedziały mi taki scenariusz, ale później przypomniałem sobie jak trudno nam było wygrać w Katowicach.
W dwumeczu decyduje dyspozycja dnia. JW miał z reguły trochę lepszą dyspozycję dnia niż my. Przegrał w lidze tylko 5 meczów. My przegraliśmy ich 8, Warszawa 7, Zawiercie 6. Kolejne drużyny przegrały ich naście, a mimo to, rywalizacja w ćwierćfinale, w 3 pojedynkach była zacięta. Dość zaskakujące jest to, że nawet 2 zespoły, które przegrały u siebie "za 3 punkty"(Nysa i Lublin), zagrały na wyjeździe bardzo dobre mecze i naprawdę niewiele im brakowało do sprawienia niespodzianki. Szacunek dla sportowego poziomu tych drużyn nie pozwala mi nazwanie takiego scenariusza sensacją.
Zdajmy sobie sprawę, że i nasz awans do finału nie byłby sensacją - byłby zaledwie niespodzianką. No to zagrajmy najlepiej jak potrafimy - "piłka za piłku".
