Mecze Resovii w tym sezonie są z reguły bardzo widowiskowe.
Chyba jesteśmy najbardziej widowiskowym zespołem w lidze. Wręcz "zmuszamy" przeciwnika do gry na wysokim poziomie.
Zagraliśmy na Podpromiu 4 mecze ligowe (Warszawa, Suwałki, Zaksa i Olsztyn). Tylko mecz 1. kolejki (Warszawa) był taki sobie, ale i ten był emocjonujący choćby z uwagi na to, że był pierwszy. W pozostałych nie było czasu na nudę.
Oj, opłaciło się mieć cierpliwość!
Wczoraj Kuba Kochanowski nie miał najlepszego dnia. Nie zmienia to mojego poglądu, że to właśnie Kochan jest naszym emocjonalnym liderem - ciągnie zespół w górę, zmusza do gry na coraz wyższym poziomie. W zeszłym sezonie nie pozwoliło mu na to zdrowie. Nie była to jakaś "obniżka formy spowodowana transferem do Resovii". Z młodzieńca stał się dojrzałym zawodnikiem.
Myślę, że do tej pory nie doceniliśmy transferu Kochanowskiego i Zatorskiego. Wkrótce docenimy.
Coraz ciekawiej wyglądają krótkie wejścia Michała Kędzierskiego. Aż mnie korci, żeby wcisnąć się na trening i obejrzeć nasze wewnętrzne gierki. To samo dotyczy Maćka Muzaja.
Kuba Bucki po cichutku staje się czołowym atakującym ligi.
Zwrócę uwagę na jedno:
Stephen Boyer zaczyna być nazywany najlepszym atakującym świata. W meczu JW - Resovia miał 19 ataków, zdobył 13 punktów, co dało mu 68% skuteczności i 47% efektywności. Kuba Bucki miał w tym meczu 13 ataków (nie jego wina, że dostał tylko tyle piłek), zdobył 9 punktów, co dało mu 69% skuteczności i 54% efektywności. Statystyka czasem zakłamuje obraz, ale... nie zawsze.
Wczoraj jego ataki były bronione, ale nie dał się zablokować i nie popełnił błędu.
Po cichutku, po cichutku...
Zastanawiam się, co takiego zrobił trener Medei, że Resovię ogląda się z dużą przyjemnością? Zrobił coś, co nie udało się innym trenerom o uznanej, światowej marce.
Oby jeszcze "przemeblował" głowę Klemena Cebulja. Wtedy świat może należeć do nas.
Z dzisiejszej perspektywy... - szacunek dla zarządu klubu za mądre wybory transferowe.
Drzyzga - Kędzierski, Muzaj - Bucki, Zatorski - Potera, Kochanowski, a w przyszłości ktoś z listy: Mordyl, Poręba, Kania (coś łączy tych 3 chłopaków
) i mamy limity Polaków zapewnione. Naprawdę można myśleć o zawojowaniu świata.